Prolog

498 22 62
                                    

"Kai"
~*~

  Mruknąłem cicho, słysząc gdzieś w oddali coraz głośniejszy dźwięk budzika. Z zamkniętymi oczami, zacząłem szukać przedmiotu chcąc zdrzemnąć się jeszcze pięć minut. Nie czując przedmiotu nigdzie na łóżku, jak i na komodzie obok łóżka, uchyliłem niechętnie oczy. Zauważyłem lekką sylwetkę, rozsuwającą nagle zasłony okna. Przymknąłem odrazu oczy, gdy światło słońca niepostrzeżenie wpadło do mojego pokoju, lekko mnie oślepiając.

-Siostra, co ty robisz.. -jęknąłem z niezadowoleniem, nakrywając się kołdrą.

-Budzik dzwoni ci już od dziesięciu minut, a ty wciąż leżysz w łóżku.. -westchnęła. Spod kołdry usłyszałem jak kładzie coś na komodę, co pewnie było budzikiem.

-Nie sądzisz, że za wcześnie mnie budzisz?

-A nie pamiętasz, że obiecałeś mnie dziś zawieść do szkoły? -odpowiedziała pytaniem na pytanie. Uchyliłem trochę kołdrę, by spojrzeć na nią.

-Teraz? -spytałem zaspany. Przykryłem oczy dłonią i usiadłem, plecami odwracając się do okna. -Która godzina? -zapytałem, przeciągając się, przecierając następnie twarz.

-Za chwilę ósma. -mruknęła dziewczyna.

-Nie mogłaś mnie wcześniej obudzić?! -krzyknąłem nagle i zerwałem się jak poparzony.

Wziąłem ubrania które zostawiłem wczoraj na biurku i wszedłem do łazienki. Nie przejmując się tym razem swoim wyglądem, jak najszybciej przebrałem ubrania i lekko zaczesałem włosy. W biegu wyszedłem z łazienki i zszedłem z piętra na którym mam pokój wraz z siostrą i przebiegając przez kuchnię po tosta, stanąłem w korytarzu by założyć buty. Trzymając go w ustach, poprawiłem swoją czerwoną bluzę i biorąc kluczyki od mojego samochodu, wyszedłem. Jednak po chwili wróciłem i wziąłem klucze od mojego motoru. Nie miałem czasu stawać w korkach. Wyjąłem z garażu dwa kaski i wyprowadzając motor, zawołałem siostrę, która akurat wyszła w końcu z domu i go zamknęła.

-Chyba sobie żartujesz Kai.. -rzuciła, widząc motor na podjeździe.

-Nya, wolisz zdążyć czy dostać kolejną uwagę za spóźnienie? -spytałem, podając jej kask.

Szatynka westchnęła ciężko i zakładając plecak na plecy, wzięła kask i siadając za mną, założyła go. Motocykl na szczęście bezproblemów odpalił, dzięki czemu gdy młodsza siostra złapała się mnie, ruszyłem spod domu. Starałem się jechać szybko jak i bezpiecznie. Liczył się czas, ale też nie chciałem nas zabić.

-Co masz pierwsze? -krzyknąłem do siostry tak by mnie usłyszała, gdy pędziliśmy na praktycznie drugi koniec miasta.

-Z panią Garmadon historię. -krzyknęła w odpowiedzi po chwili.

-Uf.. to zrozumie twoje spóźnienie. -mruknąłem do siebie już i wybrałem kolejny skręt, prowadzący do szkoły w której uczyła się moja siostra.

Gdy wjechałem na teren gimnazjum do którego uczęszczała Nya, na całym placu było już cicho. Podjechałem pod wejście do budynku i wyłączyłem silnik, następnie pomagając siostrze zejść i wziąć od niej kask.

-Ucz się pilnie. -powiedziałem do siostry. -I pamiętaj by tym razem poczekać na sąsiadkę która cię odbierze.  -dodałem głośniej, widząc, że była już na schodach szkoły.

Young&FreeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz