"Cole"
~*~Westchnąłem ciężko, kładąc się zmęczony wzdłuż podłogi i lekko uderzając czołem o panele. Już od paru godzin siedzieliśmy z Kai'em i naszym nowym znajomym, Lloydem nad projektem który zadał ojciec blondyna, a wciąż mieliśmy ledwo dwa slajdy. Brunet przez sytuację z rodzicami często gdzieś odpływał a ja z blondynem byliśmy zmęczeni szukaniem odpowiednich zagadnień oraz przygotowaniem wyliczeń.
-Lloyd, bez urazy.. -zacząłem, podnosząc głowę by zerknąć na blondyna. -Twój ojciec to potwór..
-Nie musisz mi mówić. -zachichotał na to stwierdzenie.
-Kai jaki jest stan slajdów? Wciąż tkwimy w dwóch? -spytałem bruneta, na co dostałem ciche i ponure mruknięcie.
Westchnąłem ciężko, dociskając twarz do podłogi ponownie i wydając z siebie bliżej nieokreślony jęk przepełniony irytacją i zmęczeniem, zanim podniosłem się gwałtownie z podłogi i przeniosłem się na łóżko, kładąc się na nie cały.
-Mam dość. Mój mózg kompletnie już nie pracuje. -rzuciłem, przymykając oczy.
-Jak mam być szczery, mój też nie. -usłyszałem westchnięcie blondyna. Podniosłem się lekko słysząc od Kai'a głuchą ciszę.
-Wszystko gra stary? -spytałem z zmartwieniem widząc jak zamyślony siedział przy biurku.
-Ta.. myślę jak mamy zrobić zadanie. -mruknął spokojnie, na co tylko skrzywiłem brwi.
-Jasne a ja to wolny ogier. -prychnąłem. -Chodzi o rodziców, mam rację? -powiedziałem, siadając i przysuwając się do przyjaciela.
-Tak. Tak to o nich mi chodzi! -rzucił w końcu. -Najpierw wyjeżdżają na kij wie jak długo, a teraz, sprzedam ci bezdźwięczny żart, mówią, że zostawiają mnie i siostrę. -powiedział dość wściekle.
Zapadła lekka cisza którą przerwał Kai.
-I to nie jest jeszcze najgorsze! Ja mam to gdzieś, ale przeszkadza mi fakt, że w ogóle nie dbają o moją siostrę! Ona wciąż ich potrzebuje a ja nie mogę wiecznie ich udawać.. -sapnął. -Ja.. ja pierwszy raz nie wiem co robić.. -dodał znacznie ciszej, podkulając nogi i wtulając się w nie, całkowicie chowając głowę.
W pokoju zapadła ponowna cisza. Objąłem bruneta do siebie i przytuliłem, chcąc dać mu chociaż trochę poczucia, że nie siedzi w tym sam. Że ma mnie. Kątem oka zerknąłem na Lloyda który zmartwiony i zdezorientowany siedział na podłodze, przyglądając się nam.
-Będzie dobrze stary. Pamiętaj, że zawsze będą u twojego boku by wesprzeć ciebie i Nyę. -powiedziałem spokojnie, mimo iż serce łomotało mocno w mojej klatce.
Kai rzadko okazywał swoje słabości. Ze względu na siostrę, zawsze chodził uśmiechnięty, pełen pozytywnej energii i z rozwiązaniem na każdy problem. Dla niej ukrywał wszystkie swoje słabości, pozwalając jej wierzyć, że zawsze będzie dobrze.
Przytuliłem bruneta mocniej czując jak pozwolił sobie wyjść z swojej skorupy człowieka bez problemów, pozwalając by słabości i smutki które odczuwał poznały światło dzienne. Kątem oka widziałem jak blondyn chciał się jakoś odezwać, ale niezbyt umiał znaleźć słowa które mógłyby poprawić sytuację. W pełni go rozumiałem, bo kiedyś sam nie wiedziałem jak dobrze za reagować na taką sytuację. Przeniosłem się z brunetem na łóżko, czując jak lekko się już uspokaja i zwyczajnie potrzebuje teraz bliskości. Mogę to szczerze przyznać, gdy ego Kai'a schodziło na dalszy plan, był jak dziecko. Właściwie, on przecież wciąż był dzieckiem które musiało znacznie szybciej dorosnąć.
CZYTASZ
Young&Free
Teen Fiction❀| Young & Free ʚ- Wiodący dotychczas spokojne życie, Kai znajduje się w środku niebezpiecznych wydarzeń odkrywając przy tym skrywany przez jego rodziców sekret. ❀| Część 1: Young & Free {Zakończone} ❀| Część 2: Young & Wild {w trakcie} ❀| Część 3...