"Jay"
~*~Korzystając, że mieliśmy z Zane'm okienko, poszliśmy do biblioteki. Siedziałem z blondynem przy komputerze na którym staraliśmy się znaleźć jakieś informacje dotyczące moich prawdziwych rodziców. No, trochę za dużo filmów oglądałem w tym temacie, bo poza przeglądarką googla wszystko było po ograniczane na urządzeniu. Dosłownie mogliśmy używać tylko Wikipedii. Westchnąłem cicho gdy Zane starał się coś zdziałać w rozmowie z kobietą odpowiedzialną za to miejsce.
Ja w tym czasie siedziałem i bawiłem się kopertą. Mówiłem sobie wielokrotnie, że przeczytanie jej odłożę na czas gdy będzie po szkole, ale.. coraz mniej umiałem się powstrzymać. Zerknąłem przez ramię na Zane'a, a widząc że wciąż rozmawiał, spojrzałem jeszcze raz na papierek.
-Dobra, dłużej ciekawości nie zabije. -mruknąłem do siebie i wyjąłem kluczyk z kieszeni.
Delikatnie naderwałem kopertę i kluczykiem otworzyłem jeden z jej boków. Schowałem kluczyk i wysypałem zawartość obok klawiatury. Było to kilka kartek, niektóre z nich były złożone na pół by się zmieściły. Nie ma co, ktoś się postarał o estetykę. Odłożyłem kopertę na bok i spojrzałem na zawartość. Zagryzłem lekko wargę widząc zdjęcie z jakąś parą. Prawdopodobnie byli to moi prawdziwi rodzice.
Była to dwójka osób, zdecydowanie małżeństwo patrząc na obrączki widoczne na ich palcach na zdjęciu. Kobieta wyglądała conajmniej jak supermodelka. Miała długie blondwłosy ułożone w rozczesane loki, do tego głębokie błękitne oczy i kilka piegów na policzkach i nosie. Na twarzy miała też delikatny uśmiech, co tylko dodawało jej uroku. Obok niej stał mężczyzna, co przyznam, o wyglądzie aż za bardzo mi znajomym. Dokładniej mówiąc, rozpoznałem w mężczyźnie swojego ulubionego aktora którego uwielbiam po dziś dzień, razem z filmami w których występuje. Miał jasny odcień brązu na włosach, dość mocno wpadające w rudy odcień niczym moje. Jego oczy były w kolorze czekolady a lekki zarost dodawał mu powagi, ale uśmiech i wzrok którym obdarowywał swoją żonę śmiało mówił, że był cudownym człowiekiem. A przynajmniej tak się wydawało. W końcu hah, wolał mnie porzucić prawda? No właśnie.
Z trochę smętną miną sięgnąłem po dwie zgięte kartki. Po rozwinięciu jednej ukazała mi się dość spora ilość tekstu, co przyznam, zniechęciło mnie do czytania. Widząc, że druga kartka zawiera równie dużo słów napisanych na kartce, westchnąłem ciężko i sięgnąłem po pierwszą. Zerknąłem na Zane'a który gdzieś znikł. Zapewne poszedł poszukać czegoś przydatnego do hakowania komputerów albo.. nie wróć. Stał między regałami i dość nieśmiało dyskutował o czymś z srebrnowłosą dziewczyną z jasnozielonymi oczami w której kocha się odkąd pamiętam. Chichocząc, wróciłem do kartek i zacząłem czytać. Pierwsza kartka zdecydowanie pochodziła od moich przybranych rodziców. Łatwo rozpoznałem pismo mamy.
Drogi synku.
Wiem jak ciężko będzie ci to czytać, tak samo jak ciężko jest nam to pisać. Od zawsze byłeś moim małym słoneczkiem które spadło z nieba. Byłeś dla nas drogocennym skarbem i tak pozostanie do końca.Jest jednak pewna rzecz. Bardzo ważna rzecz o której wiele razy próbowaliśmy ci powiedzieć, ale zbyt baliśmy się wprowadzić tą rozmowę w życie. Nie byliśmy pewni od czego zacząć, a już tym bardziej spodziewać się jak zareagujesz na tą wiadomość. Jednak, niedawno wszedłeś w dorosłość, więc razem z tatą czujemy się gotowi by wyznać ci prawdę, mimo pełnych obaw na twoją reakcję.
Dziewiętnaście lat temu pod nasze drzwi przyszedł mężczyzna. Wyglądał na przemęczonego i poturbowanego, a w dłoniach trzymał małe zawiniątko. Mężczyzna nie mówił powodu gdy podawał Ciebie w nasze ręce. Prosił tylko byśmy zajęli się tobą jak najlepiej możemy i byśmy wychowali cię jak swoje własne dziecko, co też uczyniliśmy. Mężczyzna gdy upewnił się, że będziesz z nami bezpieczny, znikł i nigdy się nie pokazał.
CZYTASZ
Young&Free
Teen Fiction❀| Young & Free ʚ- Wiodący dotychczas spokojne życie, Kai znajduje się w środku niebezpiecznych wydarzeń odkrywając przy tym skrywany przez jego rodziców sekret. ❀| Część 1: Young & Free {Zakończone} ❀| Część 2: Young & Wild {w trakcie} ❀| Część 3...