"Nya"
~*~
Zadowolona weszłam do budynku. Zdecydowanie miałam najlepszego brata pod słońcem. Dzięki niemu nie czułam tak dużego braku rodziców którzy podróżowali w różne miejsca związane z pracą. Schowałam kieszonkowe które dostałam od Kai'a i podeszłam do różowo włosej dziewczyny z niebieskiej pasemkiem na grzywce, dość smętnie siedzącej pod ścianą.-Co tam Selliel? -spytałam wesoło, siadając obok niej. Dziewczyna uniosła głowę którą opierała na kolanach i spojrzała na mnie dość zaspanym wzrokiem.
-Oh Nya.. -ziewnęła. -Hej. Jak widzisz, usypiam. -zachichotała mimo zmęczonego tonu.
-Powinnaś przestać grać po nocach wiesz? -spytałam z lekkim rozbawieniem jak o troską.
-Wiem wiem. Ale ludzie których spotykam podczas meczy są tak zajebiści, że trudno mi się rozstać z nimi o rozsądnej porze. -mruknęła i przymknęła oczy, opierając głowę o ścianę.
-Wykończysz się szybciej niż natura przewiduje. -powiedziałam z zmartwieniem.
-Na tam. Od małej ilości snu nikt nie umarł. -machnęła ręką, ziewając po chwili.
-Kupię ci jakiegoś energetyka. -westchnęłam i wstałam.
Selliel przytaknęła nieprzytomnie głową na moje słowa, więc korzystając, że było jeszcze trochę czasu, udałam się do szkolnego sklepu. Niby jest ustawa by takie rzeczy jak słodycze czy napoje energetyczne nie znajdowały się w sklepach szkolnych ale nasz dyrektor o to nie dbał. Znaczy dbał, ale ustalił zasadę dotyczącą niezdrowych rzeczy, a mianowicie, w ciągu dnia mogliśmy kupić jedno niezdrowe picie i jedzenie. Osobiście, bardzo podobała mi się ta zasada.
Stanęłam w małej kolejce a po niedługiej chwili stałam przy ladzie. Poprosiłam o najtańszego energetyka i zapłaciłam. Gdy dostałam resztę, wyszłam i poszłam jeszcze do automatu z kawą. Kupiłam zwykłą czarną bez cukru i stanęłam na uboczu, by zrobić ulubioną mieszankę przyjaciółki, czyli kawę energetyczną. Upiłam trochę z kubka i otworzyłam napój, dolewając go po chwili do papierowego kubeczka z kawą. Resztę energetyka wypiłam i z gotową mieszanką, wróciłam do Sel.
-Masz, to postawić cię na nogi. -powiedziałam z uśmiechem, podsuwając kubeczek pod jej nos.
-o.. dziękuję.. -wymamrotała dziewczyna i powoli wzięła kubek.
Usiadłam ponownie obok niej i zadowolona westchnęłam. Różowo włosa w tym czasie spokojnie piła mieszankę na pobudzenie.
-Więc, co u Ciebie? -usłyszałam po dłuższej chwili. Zerknęłam na Selliel która była już trochę pobudzona.
-Nawet dobrze mimo iż rodzice nie dają znaku życia. -westchnęłam. -Odezwali się tylko na moje urodziny i nic więcej. -dodałam trochę smutno.
-Rany.. bez urazy ale twoi rodzice ssą. Gdyby nie to, że masz z bratem dach nad głową oraz czasami widać twoich rodziców w domu, można by powiedzieć, że was porzucili. -jęknęła.
-Wiem. -mruknęłam smutno. -Ale Kai stara się ich zastąpić. Lepszego brata mieć nie mogłam, mimo iż jego nadopiekuńczość zaczyna być powoli denerwująca. -westchnęłam.
-Cóż, rola starszych braci. -zachichotała. -Chciałbym mieć rodzeństwo które tak by się mną opiekowało gdy tata wychodzi na nocki do pracy. -dodała nagle.
-Hej. Może i jestem starsza tylko o półtora miesiąca od ciebie, ale wciąż jestem dla ciebie jak siostra! -powiedziałam udając oburzenie.
-Oj tam. -dziewczyna westchnęła z lekkim rozbawieniem. -Ciebie nie liczę bo wiem, że jesteś najlepsza. Fajnie byłoby mieć brata takiego jak ty masz. -dodała z uśmiechem.
CZYTASZ
Young&Free
Teen Fiction❀| Young & Free ʚ- Wiodący dotychczas spokojne życie, Kai znajduje się w środku niebezpiecznych wydarzeń odkrywając przy tym skrywany przez jego rodziców sekret. ❀| Część 1: Young & Free {Zakończone} ❀| Część 2: Young & Wild {w trakcie} ❀| Część 3...