Rozdział 18

186 13 75
                                    

"Zane"
~*~

W ciszy siedziałem w pokoju razem z Jay'em. Chłopak co rusz wyrzucał rzeczy z mojej szafy, chcąc znaleźć ubranie na moje spotkanie z Pixal. Z jednej strony byłem na niego trochę zły, bo w końcu to tylko spotkanie polegające na przekazaniu wiedzy a nie kolacja w wykwintnej restauracji, ale z drugiej byłem szczęśliwy, że rudowłosy starał się mi pomóc mimo problemu jaki pojawił się na jego drodze. Przyglądałem się jak kolejna biała koszulka wyleciała z mojej szafy i wylądowała na podłodze. Westchnąłem w końcu.

-Jay.. to nie jest kolacja więc naprawdę.. -mruknąłem spokojnie, wstając i podchodząc do chłopaka.

-Na-ah. -rzucił odrazu i odwrócił się w moją stronę energicznie. -Mój drogi przyjacielu, przedstawię ci plan twojego dzisiejszego wieczoru. -powiedziałem i uśmiechnął się zadowolony.

-Patrz, Ty i Pixal spędzacie godzinę na odrabianiu lekcji. W końcu, na to się umówiliście. -zachichotał. -Oczywiście nie będę wam przeszkadzał, ale jak wiesz, albo się domyślasz, po godzinie tej nauki ona zapewne będzie głodna, więc by zapoznać was bliżej, zrobię wam pierwszą nieoficjalną kolację! -wyznał dumnie.

-Bez urazy Jay, ale twoja kuchnia nie jest najlepsza. -powiedziałem łagodnie nie chcąc go urazić.

-Wiem, ale postaram się. Ostatecznie coś dla was zamówię. -rzucił odrazu.

-Ech.. widzę, że nie ma sposobu bym odsunął cię od tego planu. -powiedziałem spokojnie, na co chłopak odrazu przytaknął.

-Uwierz mi Zane, jesteś w końcu gotowy na ten krok. Spędzicie miło domową kolację, a jutro będziecie trzymać się za ręce. -zachichotał.

-Brzmi przekonująco, ale mnie jednak ten plan nie przekonuje. -wymamrotałem, drapiąc się zakłopotany po karku. -Co jeśli coś nawale?

-Nienawalisz, wierzę w ciebie. -powiedział o puścił mi oczko. -A teraz, wracajmy do garderoby! -dodał i odwrócił się z powrotem do szafy.

Znowu przyglądałem mu się w ciszy jak wyrzucił w końcu resztę mojej szafy na podłogę i zaczął dobierać dla mnie ubiór. Jakby moja biała koszula i szare spodnie nie wystarczyły. Lekko znudzony, położyłem się na łóżku, chcąc w ciszy odczekać jak chłopak skończy, ale niedane mi było przeczekać. Po niecałej chwili Jay poderwał mnie z łóżka i wręczył białą koszulę z sztucznie posrebrzanym wzorem robota przytulającego płatek śniegu oraz bardziej przylegające mi do nóg szare leginsy.

-To będzie idealne. -powiedział poważnie i zaczął pchać mnie do łazienki. -Przebierz się i zajmę się twoim owłosieniem! -krzyknął zza zamkniętych już drzwi łazienki.

Zamrugałem kilka razy stając się zrozumieć co się stało. Ach no tak. Jay ciągle był w swoim utwierdzeniu, że lekcje o które poprosiła mnie dama mego serca to randka. Westchnąłem ciężko, spoglądając na podarowanie ubrania i zacząłem się w nie przebierać. Nie rozumiałem tego sensu, ale nie chciałem sprawić też chłopakowi przykrości. Starał się mi tylko pomóc.

Przebrany otworzyłem drzwi by spotkać w nich Jay'a, który z zadowoleniem czekał. Zlustrował mnie wzrokiem.

-Wyglądasz słodko. -powiedział z widocznym zadowoleniem.

-To na pewno koniecznie? -spytałem wciąż nieprzekonany do jego pomysłu. Uśmiechnąłem się niepewnie.

-Tak Zane. Dziewczyny uwielbiają poważnych mężczyzn ze słodkim wyglądem. -zachichotał. -A przynajmniej większa część nich. W każdym razie jestem pewny, że zapunktujesz takim wyglądem przed Pixal. -dodał pewny siebie.

Young&FreeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz