Pomoc w nauce (cz.1)

2.9K 68 10
                                    

Harry Potter

Razem z Hermioną i Ginny, a właściwie tylko z tą pierwszą, ponieważ kuzynka dalej była na mnie zła i to o wiele bardziej niż wcześniej, siedziałyśmy na trybunach i obserwowałyśmy trening quidditcha. Podziwiałam ich w głównej mierze za to, że nie boją się i świetnie latają na miotłach. Ja panicznie się tego bałam i unikałam mioteł jak ognia.

Kiedy trening się zakończył podleciał do nas Harry z bliźniakami. Kuzyni szeroko się uśmiechnęli patrząc na mnie, a ja poczułam jak robi mi się słabo. Za każdym razem gdy tak się działo wciągali mnie na miotłę przez co ciocia na nich później krzyczała jak tylko się o tym dowiedziała. Zawsze zaczynałam płakać i wpadałam w panikę, dlatego powoli zaczęłam się wycofywać.

- W porządku [T/I]? Jesteś strasznie blada. – okularnik przyjrzał mi się gdy zaczęłam kiwać głową.

- Po prostu jest cykorem i nie umie latać. – spojrzałam na Ginny, która mierzyła mnie wzrokiem.

- Umiem latać, tylko się boję... - szepnęłam.

- Możemy ci pomóc. – Harry wyciągnął w moją stronę dłoń. Zaczęłam kręcić głową, a on podleciał bliżej i złapał delikatnie za ramię – Chwilę ze mną polatasz na miotle. Cały czas będę cię trzymał, dobrze?

Chwilę mu się przyglądałam, po czym niepewnie pokiwałam głową. Z pomocą kuzynów, jak i samego Pottera, wsiadłam na miotłę powoli zaczynając żałować swojej decyzji. Harry objął mnie jedną ręką w tali, a drugą trzymał rączkę miotły. Sama się jej trzymałam.

- Spokojnie. – szepnął mi do ucha i po chwili wzbiliśmy się w powietrze. Początkowo lataliśmy nisko i powoli. Dopiero kiedy przestałam się już tak stresować polecieliśmy wyżej. Wpatrując się we wściekłą Ginny nie zauważyłam jak wysoko się znaleźliśmy – Co o tym myślisz?

- Co? – rozejrzałam się. Spojrzałam na las oraz jezioro – Śliczne.

- Lęk pokonany?

- Hmmm... - spojrzałam w dół i po chwili przyległam do chłopaka, który zaśmiał się – Nie do końca.

- W takim razie będziemy tu częściej przychodzić żeby w końcu się udało. Może wylądujesz? – spojrzałam na niego ze strachem w oczach – Cały czas tu jestem i pomogę.

Pokiwałam głową. Chłopak zabrał rękę z rączki i objął mnie. Ostrożnie zleciałam na dół. Gdy tylko moje stopy dotknęły ziemi od razu zeszłam z miotły. Harry cały czas mnie obejmował przez co prawie się przewrócił.

- Lekcja pierwsza zakończona. – uśmiechnął się gdy mnie puścił – Jutro lekcja druga?

Pokiwałam głową. Dołączyli do nas bliźniacy, którzy cały czas się uśmiechali oraz wymieniali porozumiewawcze spojrzenia.

Ron Weasley

Siedziałam w kącie biblioteki, do którego zazwyczaj nikt nie przychodził. Dzięki temu miałam ciszę i spokój. A skoro nikt mi nie przeszkadzał mogłam spokojnie odrobić pracę na eliksiry. W pewnym momencie ktoś usiadł obok. Podniosłam wzrok znad pracy i lekko uśmiechnęłam się do rudzielca.

- Co cię do mnie sprowadza Ron?

- Jesteś dobra z eliksirów, prawda?

- Tak, ale jesteś rok wyżej.

- To nic. Ginny teraz też robi wypracowanie i zauważyłem, że w pewnym stopniu pokrywa się to z tym co my mamy. Może mogłabyś mi wytłumaczyć?

- Czemu nie. Pokaż co masz.

Weasley wyciągnął podręcznik i pokazał co mają. Po krótkim zapoznaniu się, zaczęłam mu tłumaczyć to co mogłam. Chłopak zapisywał według niego ważniejsze informacje. Czasami sama coś mu zapisałam i gdy skończyłam wróciłam do swojego wypracowania. Ron jednak dalej siedział obok, ponieważ zabrałam mu podręcznik by wykorzystać niektóre zagadnienia.

Harry Potter Boyfriend Scenarios IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz