Kłótnia (cz.1)

2.9K 66 19
                                    

Harry Potter

Wraz z bliźniakami stałam pod Wielką Salą czekając na Harrego. Byłam pewna, że to nie on wrzucił swoje nazwisko do Czary Ognia i z pewnością nikogo o to nie poprosił. I tak już jest sławny, a pieniędzy też mu nie brakuje, więc po co miałby brać w tym czymś udział? Przecież w tym ginęli ludzie!

Chodziłam zestresowana w jedną i w drugą stronę, zastanawiając się jak pomóc przyjacielowi oraz kto mógł to zrobić i dlaczego. Fred i George patrzyli na mnie bez słowa z troską. Oni nie wiedzieli co o tym myśleć, dlatego woleli się nie odzywać.

W pewnym momencie drzwi się otworzyły i wyszli przez nie nauczyciele oraz reprezentanci. Widząc okularnika uśmiechnęłam się i podeszłam do niego, jednak ten spiorunował mnie wzrokiem i ominął. Zamrugałam kilka razy zdezorientowana, po czym szybko się odwróciłam, a następnie złapałam go za nadgarstek.

- Czego? – warknął, a ja przestraszona cofnęłam się. Zauważyłam, że kuzyni wyprostowali się, a to oznaczało, że są gotowi coś mu zrobić jeżeli mnie skrzywdzi.

- Co się stało Harry? Jak to możliwe, że...

- Nie wiem, jasne? Też myślisz, że oszukałem by dostać się na ten głupi turniej?

- Nie. Wierzę, że ktoś cię wrobił, jednak...

- Jednak co?! – znowu się cofnęłam – Jesteś taka jak wszyscy. Jakoś ci nie ufam.

- Dobra, panu już podziękujemy. – George widząc moje łzy szybko do mnie podszedł i objął ramieniem po czym zaczął gdzieś prowadzić – Powinieneś się wstydzić Harry. [T/I] chce z tobą na spokojnie porozmawiać, a ty na nią krzyczysz.

- Nie przychodź do niej póki nie przemyślisz swojego zachowania. – Fred ruszył za nami.

Zostawiliśmy okularnika i wtedy pozwoliłam kilku łzom spłynąć po moich policzkach. Kuzyni próbowali mnie jakoś pocieszyć, jednak nie za bardzo im szło, dlatego po prostu mnie przytulali.

Ron Weasley

Próbowałam czytać książkę, jednak pewien rudzielec uniemożliwiał mi to. Nic tylko cały czas gadał jaki to z Harrego okropny przyjaciel i o turnieju. Bez przerwy odkąd tylko ogłoszono reprezentantów cały czas nawija tylko o tym! Miałam już tego serdecznie dosyć. Nic dziwnego, że Hermiona spędzała czas z Potterem.

Zdenerwowana zamknęłam książkę i spakowałam ją do torby. Ron spojrzał na mnie zdziwiony, a gdy wstałam uczynił to samo.

- Daj mi spokój.

- O co ci chodzi [T/I]?

- O co mi chodzi? Zachowujesz się jak dziecko. Zamiast porozmawiać na spokojnie o tej całej pokręconej sytuacji z Harrym, cały czas gadasz jaki to jesteś zły i pokrzywdzony. Mam tego serdecznie dosyć.

- Myślałem, że się przyjaźnimy.

- Jako przyjaciółka mówię co powinieneś zrobić i czego masz nie robić. Czy posłuchasz to już twoja sprawa, ale wiedz, że wiem co mówię. I nie przychodź do mnie jeżeli znowu masz gadać o tym samym.

Minęłam rudzielca i wyszłam z biblioteki, po czym skierowałam się do lochów. Nie ma mowy by to działo się dalej.

Bill Weasley

Siedziałam zapłakana na błoniach razem z Tonks. Dziewczyna już dawno przyzwyczaiła się do moich humorów gdy byłam zdenerwowana i smutna, dlatego moje krzyki i groźby nie robiły na niej wrażenia. Zawsze siedziała obok.

- Może pójdę po Billa?

- Nie. To nie jest jego sprawa i nie chce się z tym nikim dzielić. Wystarczy, że ty wiesz.

Harry Potter Boyfriend Scenarios IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz