Jak potoczą się wasze losy (cz.2)

5.6K 93 38
                                    

Oliver Wood

Był ciepły sierpniowy dzień. Powoli spacerowałam po parku pchając wózek z synkiem, który grzecznie leżał spoglądając na mnie. Uśmiechnęłam się do niego i pogładziłam go po policzku, przez co się zaśmiał. Rozejrzałam się po czym skierowałam się do jednej z ławek znajdujących się w cieniu. Usiadłam na niej, po czym wzięłam malucha na ręce, ponieważ zaczął mi marudzić gdy tylko stracił mnie z oczu.

Z ciekawością rozglądał się dookoła mając większe pole widoczności. Uśmiechnięta wpatrywałam się w [Imię syna], który na moje nieszczęście był dokładną kopią Olivera. Miałam nadzieję, że chociaż charakter odziedziczy w większym stopniu po mnie i nie będzie tak bardzo uwielbiał quidditcha.

Wciąż bolało mnie nasze rozstanie, które miało miejsce pół roku przed bitwą. Nie powiedziałam mu wtedy o ciąży i nie zamierzałam. Nawet jeżeli na początku było mi trudno dałam sobie radę. Po narodzinach syna na nowo było mi ciężko z powodu podobieństwa do Wooda, jednak tak szybko jak pojawił się ciężar tak szybko mnie opuścił. [Imię syna] stał się dla mnie najważniejszy i miałam zamiar zrobić dla niego wszystko.

Synek zaśmiał się widząc jakiegoś ptaka i wyciągnął do niego rączki. Zaśmiałam się całując go delikatnie w czółko. Kiedy podniosłam wzrok zauważyłam Olivera z bukietem róż zmierzającego do jakiejś dziewczyny. Moje serce zabiło żałośnie, a w oczach poczułam łzy. Szybko je otarłam, a widząc jak ją pocałował wstałam i włożyłam synka do wózka. Maluch nie był zadowolony o czym mnie poinformował. Dopiero gdy pogładziłam go po policzku uśmiechnął się uroczo, a ja powoli ruszyłam.

Nie chciałam oglądać swojego byłego chłopaka i jego nowej dziewczyny. Mimo, że minęło tyle czasu wciąż jakaś cząstka mnie go kochała.

- Chciałabym żebyś poznał tatusia, wiesz? – szepnęłam do chłopca, który wpatrywał się we mnie – Czasami mam ochotę to zrobić, jednak szybko porzucam ten pomysł. Wiem, że chciałbyś mieć tatusia. Mamusia postara się i znajdzie kogoś, zobaczysz.

Maluch wesoło się zaśmiał jakby mnie rozumiejąc. Nie dałam rady i kilka łez spłynęło po moich policzkach, które otarłam. Skręcając zerknęłam w kierunku byłego chłopaka. Spojrzał na mnie i złapaliśmy kontakt wzrokowy. Szybko go zerwałam i ruszyłam dalej starając nie przejmować się nim.

Cedrik Diggory

Weszłam po cichu do domu. Zdjęłam płaszcz i buty, po czym weszłam do salonu. Widok jaki tam zastałam roztopił moje serce. Cedrik spał na kanapie i obejmował naszą trzyletnią córeczkę, która spała na nim.

Cicho podeszłam do nich tak by ich nie zbudzić. Wzięłam koc i przykryłam ich oraz pocałowałam męża w czoło. Ten się poruszył i po chwili ziewnął.

- Nie śpię kochanie...

- Nie chciałam cię obudzić Ced. – czule go pocałowałam – Śpij sobie.

- Nie, nie... Odniosę małą i spędzimy razem czas jak obiecałem.

Powoli usiadł trzymając [Imię córki] i poszedł na górę do jej pokoiku. Po chwili wrócił i od razu mnie przytulił.

- Może chodźmy jednak spać?

- Obiecałem, że spędzimy miło czas...

- To co powiedz najpierw na ciepłą, wspólną kąpiel?

- Z chęcią.

Poszliśmy do łazienki. Cedrik od razu napuścił wodę, a następnie wlał do niej jakieś olejki. Po chwili rozebraliśmy się i weszliśmy do niej. Wtuliłam się w jego tors. Poczułam jak obejmuje mnie w tali. Następnie poczułam jego usta na swojej szyi.

Harry Potter Boyfriend Scenarios IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz