Ludzie zaczynają o was gadać (cz.2)

3K 83 27
                                    

Oliver Wood

- Panno [T/I] [T/N] jest mi niezmiernie przykro poinformować, że większość drużyny chce cię wykopać. – wyplułam sok krztusząc się. Cedrik poklepał mnie po plecach, a ja spojrzałam na niego zdziwiona.

- To jakiś żart?

- Niestety nie. Uważają, że skoro jesteś w związku z wrogiem to pewnie będziesz opowiadać mu o naszych planach.

- Przecież to niedorzeczne! Poza tym nie jestem w żadnym związku, a jedynie w przyjaźni. Zresztą nawet jeśli byłby moim chłopakiem to w życiu nic bym mu nie powiedziała! Tak samo on mi.

- Próbowałem im to wytłumaczyć, naprawdę. Ale są uparci. – westchnął przeczesując dłonią włosy – Dzisiaj podczas treningu mają ogłosić co postanowili.

- Ale... Ale... Nie mogą!

- Nie chce żeby cię wyrzucili, ale jeżeli większość będzie za tym... Bez ciebie to nie będzie to samo. Nie wiedzą co robią.

Schowałam załamana twarz w dłoniach. Przecież nie można wyrzucić kogoś z drużyny za coś takiego!

Cedrik Diggory

- To prawda, że będziesz walczyć z Cho? – spojrzałam zdezorientowana na Lunę.

- Jak to walczyć?

- O Cedrika. Słyszałam jak mówiła do swoich przyjaciółek, że nie podda się bez walki i cię pokona. Uważam, że ty o wiele bardziej do niego pasujesz. I nie tylko ja tak uważam.

- Dziękuję. – zasłoniłam się książką chcąc ukryć rumieńce – A kto jeszcze tak uważa?

- Sporo puchonów i gryfonów. Znalazło się nawet kilku ślizgonów.

- Od Cedrika wszystko zależy. Równie dobrze mógłby być z inną niż ja czy Cho.

- Nie doceniasz się. Widziałam jak na ciebie patrzy.

- Niby jak? – opuściłam książkę skupiając całą swoją uwagę na blondynce.

- Z troską. Na Cho nie patrzył w taki sposób.

Delikatnie się uśmiechnęłam czując przypływ ciepła. Dzięki Lunie miałam małą nadzieję, że mogłoby nam się udać.

Draco Malfoy

Siedziałam w pokoju wspólnym na fotelu czytając książkę. Naprzeciwko mnie na kanapie siedział Draco, wokół którego zebrało się mnóstwo dziewczyn. Bardzo mnie one irytowały i przeszkadzały. Nie mogłam też znieść, że są tak blisko blondyna. Praktycznie się na nim kładły!

- Powiedz Dracuś, z kim idziesz na bal? – jakaś blondynka położyła dłoń na jego kolanie.

- Z [T/I].

- Kim?

- Ze mną. – posłałam im sztuczny uśmiech i wróciłam do czytania.

- Z tą gówniarą? – zaczęły się śmiać, a we mnie gotować – Dobry kawał Dracuś, dałyśmy się nabrać. Oczywistym jest to, że nie poszedłbyś z kimś... takim. Gdyby nie to, że jest w Slytherinie uznałabym ją za szlamę.

Zacisnęłam dłonie na książce, a słysząc pisk podniosłam głowę. Blondynka leżała na podłodze przestraszona, a Malfoy kucał nad nią mordując ją wzrokiem.

- Jeszcze raz usłyszę coś podobnego, a przysięgam, że będziesz błagać o litość. Wyraziłem się jasno? – pokiwała głową zaczynając płakać – Nic nie chce słyszeć na nasz temat.

Harry Potter Boyfriend Scenarios IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz