Rozdział 62

16 0 0
                                    

11:14

Lukaku: Trenerze, mamy problem. 

Martínez: Co się stało? 

Lukaku: Porwali Thomasa M.

E. Hazard: I to ma być problem?

Martínez: Eden, proszę cię. 

De Bruyne: Ale kto go porwał?

Alderweireld: Pewnie ruska mafia.

Vertonghen: Tyle, że my jesteśmy w Kopenhadze.

Alderweireld: Co za różnica? Przecież jesteśmy w UE.

Mertens: Rosja w UE?

Alderweireld: Może właśnie weszła.

Mertens: Nie sądzę.

De Bruyne: Nikogo nie interesuje, co sądzisz.

Mertens: To w takim razie ty też się nie interesuj. 

Vertonghen: Trener myśli, że porywacze będą chcieli okupu?

Martínez: To niewykluczone.

E. Hazard: Jeżeli będą chcieli okupu, to zapłacę im 5 razy więcej, by go nie oddawali.

Witsel: To nie oszczędzasz na hamburgery? xD

T. Hazard: Axel!

Witsel: Co?

T. Hazard: Bo zaraz zapomnę, że jesteśmy reprezentacyjno-klubowymi kolegami.

Witsel: Ok.

Lukaku: Trzeba ratować Thomasa!

Martínez: Masz rację, Romelu. Ja go uratuję z pomocą Edena, Thibaut i Jana.

Dendoncker: Ale dlaczego akurat oni?

Martínez: Eden, bo jest kapitanem, Jan, bo potrafi opracować taktykę, a Thibaut, bo umie dać kopa z półobrotu.

E. Hazard: Trener naprawdę myśli, że wezmę udział w ratowaniu Thomasa? 

Martínez: Eden, rozumiem, że nie lubisz Thomasa, ale ci ludzie mogą zrobić mu krzywdę.

E. Hazard: Beze mnie akcja odbicia tego troglodyty też może się udać. 

Martínez: No, dobrze, a co powiesz na to, że w czasie akcji będziesz prowadzić relację na żywo?

E. Hazard: Chyba, że tak. W takim razie chodźmy ratować tego gamonia. 

Vertonghen: A gdzie on w ogóle jest?

Martínez: Tego na razie nie wiemy. Czekamy na informację od porywaczy. 

Henry: Ale jak ja ci mówiłem, żebyś krótko ich trzymał, to mnie nie słuchałeś.

Batshuayi: A to my kogoś porwaliśmy, ośle?

Henry: Grzeczniej trochę!

Mertens: Do ciebie grzecznej? Chyba żartujesz.

De Bruyne: To nie pora na żarty, paszczurze.

Mertens: Mówiłem Ci, że nie wygrasz ze mną pojedynków słownych.

Belgijskie rozmówkiWhere stories live. Discover now