Rozdział 10

81 1 18
                                    

17:14

Martínez: Gratuluję udanego meczu. 5-2 to bardzo dobry wynik. Eden, Romelu, Michy - dobra robota. Dzięki dzisiejszej wygranej, awansowaliśmy do 1/8 finału. Czeka nas jeszcze mecz przeciwko Anglii o pierwsze miejsce w grupie.

Dembélé: A kto wpuścił 2 gole? - Thibaut Courtois.

E. Hazard: A kto obejrzał mecz z ławki? - Mousa Dembélé.

Dembélé: Tak jak twój brat.

E. Hazard: Od Thorgana, to ty się odczep!!!

T. Hazard: Tak, ja też przesiedziałem cały mecz na ławce, ale w przeciwieństwie do Mousy mam w sobie trochę pokory.

Martínez: Nie chcę przerywać wam tej uroczej wymiany zdań, ale mam dla was informację.

Alderweireld: Dostaniemy nagrodę za wygrany mecz? :)

Courtois: Tak, roczny zapas landrynek :P

Alderweireld: Byłoby fajnie ;)

Martínez: Będziecie mogli wyjść na miasto.

Vertonghen: Coś mi się wydaje, że jest jakieś ,,ale".

Mignolet: Ale? Napiłbym się Ale. Trener nam na to pozwoli?

Martínez: Wykluczone! Już mówiłem, że awans możecie świętować piwem bezalkoholowym, lub szampanem Piccolo.

De Bruyne: I pewnie zabawa może trwać najwyżej do 23?

Martínez: Tak. Poza tym będzie was nadzorować zaufana osoba, a mianowicie mój asystent - Thierry Henry. Zostawiam was pod jego opieką. A ty Thierry - dbaj o to, by nie wydarzyło się nic złego. W razie problemów dzwoń. Tymczasem ja obejrzę sobie cały sezon Gry o tron.

Henry: No i co włóczęgi? Macie szczęście, że nie jestem waszym trenerem, bo w przeciwieństwie do Martíneza, spuściłbym wam takie manto, że rezerwowi do końca mundialu staliby na ławce, zamiast siedzieć.

E. Hazard: Trenerze, trener to czyta, prawda?

Henry: Trener już ci nie odpowie, wieśniaku. Ogląda teraz jakiś głupi serialik. Podczas treningów i meczów będzie za was odpowiedzialny. W czasie wolnym to mnie macie słuchać, a ja wam dam wycisk.

Courtois: Ale prędzej, czy później trener wszystko przeczyta i będziesz musiał się przed nim tłumaczyć.

Henry: Nie przeczyta, bo ma do mnie zaufanie i nawet przez myśl mu nie przejdzie, że mógłbym coś takiego napisać, cieniasie.

Vertonghen: To w takim razie sami mu pokażemy, co napisałeś.

Henry: A ja mu powiem, że ukradliście mi telefon i z pomocą waszego przygłupiego kolegi włamaliście się na moje konto, tak jak już włamaliście się na konto trenera. Jak myślicie, komu uwierzy Roberto - mnie, czy jakimś usmarkańcom?

Alderweireld: A właściwie to dokąd idziemy?

Henry: Nigdzie, wy powsinogi! Musicie dostać jakąś karę.

De Bruyne: Ale trener powiedział, że nas nie ukarze. Poza tym pozwolił nam wyjść.

Henry: Trener jest obecnie w swoim świecie fantastyki i teraz ja tu rządzę!

T. Hazard: Srutu tutu, gacie z drutu. Rządzić to sobie możesz swoimi śmierdzącymi skarpetami!

Henry: Nie tym tonem, smarku!!!

Belgijskie rozmówkiWhere stories live. Discover now