Rozdział 12

77 1 31
                                    

18:37

E. Hazard: Trenerze, w imieniu kilku graczy kadry chciałem o coś zapytać.

Martínez: Słucham, Eden.

E. Hazard: Jutro gramy przeciwko Anglikom ostatni mecz fazy grupowej, co oznacza, że staniemy naprzeciwko naszych klubowych kolegów.

Martínez: Chciałeś prosić o zwolnienie ze strzelania goli? Niepotrzebnie. I tak jutro będziesz siedzieć na ławce.

E. Hazard: Ale jak to? Zrobiłem coś złego? Źle się spisuję na treningach i meczach? To jakaś kara?

Martínez: Nie, po prostu awans mamy już gwarantowany i postanowiłem dać szansę innym.

Courtois: Czyli ja jutro też będę siedzieć na ławce?

Henry: Siedzieć to powinieneś, ale w więzieniu za to, że mnie uwięziłeś w łazience.

Courtois: Ile jeszcze będziesz o tym gadać?

Henry: Ile będę chciał i humor miał.

Courtois: Humoru to ty raczej nigdy nie masz, bo jesteś taki ponury, że to ty powinieneś być memem, a nie kotka Grumpy Cat.

Martínez: Oficjalne składy podam jutro. Wszyscy macie być gotowi do gry, dlatego więcej nic nie zdradzę.

E. Hazard: No ja akurat nie muszę być jutro gotowy.

Martínez: Nie wiem, może kogoś na ciebie wymienię, więc musisz być przygotowany.

Vertonghen: Rozumiem, że awans mamy już zapewniony, ale chyba i tak lepiej jutro wygrać, bo wtedy zmierzymy się z drużyną z 2 miejsca w grupie H.

Martínez: No właśnie niekoniecznie lepiej jutro wygrać, bo w takim przypadku w ćwierćfinale zagramy przeciwko Brazylii, a wolałbym ich uniknąć, bo wtedy możemy tylko pomarzyć o półfinale. O ile się nie mylę, miałeś mnie o coś zapytać, Eden. Czy to nadal aktualne?

E. Hazard: Tak, chciałem zapytać, czy pozwoli nam trener spotkać się dzisiaj z reprezentacją Anglii.

Martínez: Jeżeli nie zdradzicie im naszej taktyki, ani składu, to nie mam nic przeciwko.

Alderweireld: Przecież nawet nie znamy składów :)

E. Hazard: Akurat to, że nie zagram wie już cała nasza kadra.

Martínez: Nie narzekaj, Eden. Powinieneś się cieszyć, że pozwolę ci odpocząć w meczu o pietruszkę ;)

Mignolet: O nie!

Lukaku: Co tam, Simon?

Mignolet: Nie chcę, żebyśmy wygrali pietruszkę. Nie lubię jej :(

De Bruyne: Pietruszka nie jest taka zła. Gorsze są buraki :D

Alderweireld: Masz rację. To chyba nawet krewni Thierry'ego, bo z niego też niezły burak :D

Henry: Ja przynajmniej nie bawię się pluszakami.

Courtois: Swoją podobizną też nie chciałbyś się bawić?

Henry: Jaką podobizną?

Courtois: Burakiem Thierry'm z Gangu Świeżaków :P

Alderweireld: xD

Henry: Szkoda, że nie ma Gangu Wypierdków Mamuta. Cała reprezentacja stałaby się jego twarzami.

Martínez: Dość tych sprzeczek! Odpowiadając na pytanie Edena - możecie spotkać się z reprezentacją Anglii, ale pod kilkoma warunkami: 1. Nie zdradzacie taktyki, ani składu. 2. Nie przyniesiecie mi wstydu. 3. Wrócicie do hotelu na 23.

Belgijskie rozmówkiWhere stories live. Discover now