Rozdział 9

64 1 22
                                    

18:52

E. Hazard: Nie czuję nóg po dzisiejszym treningu.

Dembélé: Wcale się nie dziwię, że ich nie czujesz, bo masz krótkie.

T. Hazard: Dostałeś zatwardzenia, że jesteś taki złośliwy?

Dembélé: Spytaj swojego brata, dlaczego jestem złośliwy. Wczoraj znowu pomylono mnie z tym gamoniem Ousmane Dembélé, a Eden się śmiał, zamiast zareagować.

Courtois: A niby dlaczego miałby zareagować? W kadrze potrafisz na wszystkich szczekać, a gdy ktoś pomyli cię z francuskim Dembélé to zapominasz języka w gębie?

Dembélé: Eden jest kapitanem i do jego obowiązków należy obrona kolegów z drużyny.

E. Hazard: Obroniłbym cię, ale nie zauważyłem, żebyś był zagrożony.

Dembélé: Moje dobre imię i sława zostały zagrożone.

Alderweireld: Raczej twoje ego.

Vermaelen: Chłopaki, mamy problem. To znaczy ja mam, ale w związku z tym, że dotyczy on całej reprezentacji, to muszę użyć liczby mnogiej, czyli mamy problem.

E. Hazard: Jaki problem? Pomogę go rozwiązać, o ile dam radę.

Dembélé: Nagle chcesz rozwiązywać problemy? Przecież ty potrafisz tylko się głupio śmiać.

Courtois: Zamilcz dla własnego dobra! A ty Thomas, mów jaki to problem. Wszyscy postaramy się go rozwiązać.

Vermaelen: Potrzebuję 200 butelek wódki i tyle samo 12-paków piwa.

Martínez: No tak, jeszcze tego brakowało - żebyś się upijał, bo masz problem. Kiedy zamierzasz to wszystko wypić?

De Bruyne: Kto powiedział, że sam to wszystko wypije? Możemy mu pomóc.

Courtois: Ty lepiej nie pij, bo nawet na trzeźwo gadasz od rzeczy.

Vermaelen: To nie dla mnie. Ktoś mnie szantażuje, że jeżeli nie dostanie tyle alkoholu, to wyjawi naszą reprezentacyjną tajemnicę.

Martínez: Jaką tajemnicę? Przecież my nie mamy przed sobą żadnych tajemnic.

Martínez: A jednak mamy?

E. Hazard: Czy chodzi o noc z 17 na 18 czerwca?

Vermaelen: Tak, dokładnie o tą noc.

Martínez: Ale przecież mówiliście, że oglądaliście wtedy Smerfy.

Dendoncker: Wydaje mi się, że nadeszła chwila prawdy i nie ma sensu dłużej ukrywać tego, co się wtedy wydarzyło.

Vermaelen: W takim razie pozwólcie, że ja o wszystkim powiem. W końcu to ja wszystko zainicjowałem.

E. Hazard: Może lepiej, żebym ja wszystko opowiedział? W końcu jestem kapitanem, więc ponoszę odpowiedzialność za to, co dzieje się w reprezentacji.

Vermaelen: Nie, Eden. Ja byłem inicjatorem i to ja podałem trenerowi herbatkę.

Dendoncker: Ale ja ci towarzyszyłem.

Martínez: Zaraz, czy z tą herbatką było coś nie tak?

Vermaelen: Zawierała środek nasenny, który dostałem od lekarza naszej kadry. Skłamałem, że go potrzebuję, a w rzeczywistości miałem zaplanowane podanie trenerowi tego leku.

Belgijskie rozmówkiWhere stories live. Discover now