Rozdział 33

35 0 0
                                    


10:47

Martínez: Pamiętacie moje szkraby, że dzisiaj o 19:45 gramy mecz towarzyski z Holandią?

Lukaku: A co tak wcześnie?

Martínez: 19:45 to dla ciebie wcześnie? Tylko nie mów, że nie zdążysz się obudzić ;)

Lukaku: W zasadzie to już się obudziłem, ale zawsze graliśmy później.

E. Hazard: Dlaczego szkraby??? Trener znowu zamierza nas traktować, jak dzieci?

Martínez: Nie, nie zamierzam.

Alderweireld: To dlaczego trener nazwał nas szkrabami?

Martínez: To mam nazywać was krabami? :P

Courtois: Nie, ale ostatnio trener mówił tak do nas, gdy traktował nas, jak dzieci.

Martínez: To już pożartować nie można?

Mignolet: Romelu, ty sypiasz w zasadzie? Może dobrze, że nie w kwasie, ale zasada też chyba nie jest bezpieczna.

Lukaku: Co??? xD

Martínez: Simon, ogarnij się człowieku, bo będziesz stać dzisiaj na bramce.

Mignolet: Niech trener nie myśli teraz o meczu! Romelu może być w niebezpieczeństwie, skoro przebywa w zasadzie!

Vertonghen: Romelu nie przebywa w zasadzie. Tak się tylko mówi.

T. Hazard: Ale jak na Simona to duży postęp, skoro wie o istnieniu kwasów i zasad :D

Mignolet: Bo chemia była moim ulubionym przedmiotem w szkole :)

Dembélé: Mówisz o Domestosie, czy mydle w płynie?

Mignolet: O przedmiocie szkolnym. Lubiłem chemię, a szczególnie dział o alkoholach. Chyba kiedyś w końcu spróbuję sam wytworzyć alkohol opierając swoją wiedzę na wzorach.

Martínez: Mam nadzieję, że nie przed dzisiejszym meczem.

Mignolet: Przed meczem nie, ale może po meczu :)

Courtois: A dlaczego znowu w meczu przeciwko Holandii mam siedzieć na ławce?

Martínez: Bo znowu jest to mecz towarzyski.

Courtois: Ale jak Simon stanie na bramce, to Holendrzy będą jeszcze bardziej się z nas śmiać.

Mignolet: Czy ty mi sugerujesz, że jestem złym bramkarzem?

Courtois: Nie to miałem na myśli. Chodziło mi o to, że jeżeli zaczniesz gadać głupoty na bramce, albo zdrzemniesz się w niej, jak w hamaku, to nasi północni sąsiedzi będą się z nas jeszcze bardziej śmiać.

Meunier: Oni i tak się z nas śmieją.

Kompany: Dobrze, że ty nie jesteś bramkarzem, bo tarzaliby się ze śmiechu.

T. Hazard: Gdyby tarzali się ze śmiechu, to spokojnie wygralibyśmy.

Witsel: Podobno Holendrzy to takie skąpiradła, że jak chcą zjeść zupę pomidorową, to wlewają gorącą wodę do czerwonego talerza, by zaoszczędzić xD

Vertonghen: Uważaj, co mówisz! Moja żona jest Holenderką i nie życzę sobie, żebyś ją obrażał!

Meunier: Twoja żona jest Holenderką?

Belgijskie rozmówkiWhere stories live. Discover now