Rozdział 45

23 0 0
                                    

14:46

Martínez: Mam dla was informację. W związku z tym, że dobrze spisaliście się na treningu i moją obietnicą, możecie wyjść na hamburgery, lub pizzę. Warunkiem jest jednak to, że ja również idę.

E. Hazard: Świetnie :) To gdzie idziemy?

T. Hazard: Jesteś kapitanem, więc decyduj.

E. Hazard: Kocham hamburgery, ale dawno nie jadłem pizzy.

Courtois: No to nam powiedziałeś :D

Lukaku: Rozumiem, że możemy wybrać tylko jedno?

Martínez: A ile chcielibyście zjeść?

Kompany: Tyle, co Eden ;D

E. Hazard: Jeszcze się nie zdarzyło, żebym zjadł pizzę i hamburgera.

Alderweireld: Nikt nie sugeruje inaczej. A Vincent jest po prostu zazdrosny.

Kompany: Dlaczego uważacie, że jak ktoś żartuje, to jest zazdrosny?

Vertonghen: Bo kilka razy zaznaczyłeś, że Eden odebrał ci opaskę kapitana.

Kompany: I to ma świadczyć o zazdrości? :D Dajcie spokój, ja naprawdę tylko tak żartuję na temat Edena ;)

Mertens: A już myślałem, że godnie zastępujesz Mousę.

Witsel: O, właśnie. Co u Mousy, Jan? W końcu wczoraj się z nim widziałeś.

Vertonghen: U niego wszystko dobrze. Jest tylko niezadowolony, że na chwilę obecną jest niepowoływany do kadry.

Martínez: Miejsce w kadrze nie jest na zawsze. Można je stracić, ale również odzyskać.

Vertonghen: To samo mu powiedziałem. Później wypiliśmy kilka belgijskich piw, oglądając powtórki naszych meczów na zeszłorocznym mundialu.

Alderweireld: A co kogo obchodzi, czy piwa były belgijskie, czy nie?

Vertonghen: To już nie można być patriotą na zgrupowaniu?

Alderweireld: Tak się składa, że to nie było na zgrupowaniu, tylko na spotkaniu niemającym nic wspólnego ze zgrupowaniem.

Courtois: Wg moich obliczeń, przez 10,5 godziny oglądaliście mecze. Szacun :)

Vertonghen: Przez 9 godzin. Nie oglądaliśmy półfinału, w którym przegraliśmy.

De Bruyne: To całkiem zrozumiałe. Też bym tego nie oglądał.

Courtois: Ale i tak 9 godzin? Ja bym chyba zasnął.

Witsel: Czy ty, Thibaut właśnie przyznałeś, że gramy nudny futbol?

Courtois: Nie, ale siłą rzeczy oglądając w nocy powtórki meczów, w końcu zachciałoby mi się spać.

Vertonghen: Dużo gadaliśmy, może dlatego nie zasnęliśmy. Zaprosiłem Mousę na wyjście.

Mertens: Ale chyba nie na nasze reprezentacyjne wyjście???

Vertonghen: Właśnie na to wyjście.

Martínez: Chyba ci mówiłem, że masz nie zapraszać Mousy?

Dendoncker: Nie chcę się wtrącać, ale mówił trener o wczorajszej imprezie, nie dzisiejszym wyjściu.

Vertonghen: Otóż to. Poza tym nie zaprosiłem go do hotelu, w którym jesteśmy, tylko na miasto. A to chyba co innego?

E. Hazard: Proponuję zrobić głosowanie. Kto chce iść na hamburgera, a kto na pizzę.

Belgijskie rozmówkiWhere stories live. Discover now