Rozdział 28

51 0 0
                                    

05: 29

Courtois: Jesteśmy na miejscu. Gdzie teraz idziemy?

E. Hazard: Do jakiegoś hotelu, albo chociaż pensjonatu.

Mignolet: To nie idziemy do Kevina?

Dembélé: Tak, wbijemy się do niego na kwadrat i postawimy przed faktem dokonanym, informując, że się u niego zatrzymamy.

Vertonghen: Nie mówi się ,,fakt dokonany".

Dembélé: I co z tego? Będę mówić, jak mi się podoba.

Vertonghen: Fakt to coś, co się dokonało, więc wyrażenie ,,fakt dokonany" to pleonazm.

T. Hazard: Mam tylko nadzieję, że znajdziemy jakiś przyzwoity hotel.

Kompany: Po co od razu hotel? Nie szkoda wam kasy?

Alderweireld: To gdzie mamy nocować?

Dembélé: Ty to chyba na dworcu :D

Lukaku: Daj już spokój, Mousa z tym dworcem.

Kompany: Możecie się zatrzymać u mnie.

E. Hazard: U ciebie?

Kompany: No tak. Zapomnieliście, że ja też mieszkam w Manchesterze?

Courtois: A twoja żona nie będzie miała nic przeciwko?

Kompany: Wyjechała do SPA.

Vertonghen: Ale do SPA kosmetycznego, czy do Spa miasta?

Kompany: O to nie pytałem. Zapomniałem, że w Belgii jest takie miasto.

E. Hazard: I ty się dziwisz, że nie jesteś już kapitanem, skoro nie znasz miast swojego kraju?

Kompany: Jak nie znam, jak znam? Zapomniałem tylko. Tobie się nigdy nie zdarzyło?

E. Hazard: Nie.

Courtois: A co z dziećmi, Vincent? Też są w SPA/Spa?

Kompany: Nie, dzieciaki są u teściów, więc mam wolną chatę :)

Mertens: To się świetnie składa, bo mam dosyć hoteli.

Witsel: Akurat hotel w Diedowsku nie był zły. Poza tym każdy byłby lepszy niż spanie pod namiotem.

Alderweireld: To twój dom???

Kompany: Tak :) Prawda, że ładny? :)

Dembélé: Nie chwal się tak, bo nas wszystkich na taki stać.

E. Hazard: Kłócicie się jak przedszkolaki o to, który ma ładniejszą zabawkę xD

Kompany: To o której idziemy odwiedzić Kevina?

E. Hazard: Myślę, że najlepiej około 12.

Kompany: OK. Czyli jesteśmy umówieni.


11:54

Courtois: To na pewno tutaj?

Kompany: No raczej wiem, gdzie mieszka mój kumpel.

Alderweireld: Ten jego dom musiał być drogi.

E. Hazard: Bo niby twój jest tani? ;D

Dembélé: Toby nie ma domu, tylko mieszka na dworcu.

T. Hazard: Ale z ciebie nudziarz, Mousa.

Belgijskie rozmówkiWhere stories live. Discover now