Rozdział 2: Uznanie

1.2K 66 7
                                    

Mikaela obserwowała treningowe mecze chłopców z całkowitym i kompletnym podziwem.

Podziwem, ponieważ byli tacy głupi, a jednocześnie wszyscy tak utalentowani.

Podziwem, ponieważ większość ich podstawowego składu to pierwsza i druga klasa.

I z całkowitym i kompletnym podziwem, ponieważ jej kuzyn Kageyama pracował z zespołem. Coś, czego nigdy nie mógł zrobić i nigdy nie robił przez cały ten czas, kiedy go znała.

Drużyna podzieliła się na dwie strony i grała trzy na trzy, a niektórzy inni pracowali nad podaniem i wystawą z boku. Wszystko szło gładko, ale od czasu do czasu słyszała głośne krzyki niektórych ćwiczących graczy, gdy przybijali serw lub dobrze podawali.

Trener drużyny – Ukai? – pojawiał się i wychodził z treningu przez cały wieczór. Takeda-sensei nadzorował trening, ale najwyraźniej trener miał kilka spraw do załatwienia. Jedyną interakcję jaką z nim miała, było w tedy, gdy ja zauważył i powiedział: — Nowy menadżer? Słodko  — a potem wyszedł.

— Yeeeeah! — ktoś zawył. Mikaela odwróciła się i zobaczyła dwóch chłopców – jednego niskiego z nastroszonymi włosami i drugiego z łysą głową – krzyczących na całe gardło i przybijających sobie piątki. Ku jej upokorzeniu, ostrzyżony facet zdjął koszulę i zarzucił ją przez głowę.

Wydawało się, że Shimizu zauważyła jej minę i uśmiechnęła się do niej.  — On robi to cały. Przyzwyczaisz się do tego.

— Oi, Tanaka! Załóż koszulę!  — kapitan zawołał pomiędzy punktami, wpatrując się w siatkarza bez koszuli.

Więc nazywa się Tanaka. Było tak wielu nowych ludzi naraz, a Mikaela miała trudności z zapamiętaniem wszystkich imion. Zapamiętała kapitanów, Sawamurę Daichi i Sugawarę Koushiego. Oczywiście znała Kageyamę i niską kulę słońca, którą nazwano Hinatą z licznych tekstów Kageyamy. Oczywiście sms-y były głównie narzekaniami – „jest za głupi" albo, jej osobisty faworyt, „ta głupia krewetka kompletnie zepsuła pierwszy zestaw i uderzył mnie serwem w tył głowy!" Mikaela uśmiechnęła się. Kageyama, który poza sobą nigdy nie miał żadnych przyjaciół, w końcu stał się częścią zespołu i starał się pracować z innymi. Ten widok rozgrzał jej serce.

Drużyna wróciła do meczu treningowego. Po jednej stronie był Sugawara, wicekapitan; wysoki trzeci rok, który był asem drużyny, a wysoki blondyn, ku jej zaskoczeniu, był pierwszoroczniakiem. Druga strona składała się z Hinaty, Kageyamy i Daichiego. Krótkie mecze trwały około pięciu minut, zanim drużyny się zmieniły.

Od tego czasu Mikaela przebrała się ze szkolnego mundurka w szare spodnie dresowe i białą koszulkę z krótkim rękawem. Jej zdaniem było to o wiele wygodniejsze, nawet jeśli bardzo bolała ją noga. Ktoś klepnął ją w ramię i Mikaela podskoczyła, zanim się odwróciła. To była tylko Shimizu.  — Jak ci się podoba? —  zapytała cicho.

— Są genialni — odpowiedziała natychmiast Mikaela. —Przeważnie wszyscy mają różne umiejętności, które wyglądają, jakby pasowały do siebie.  — Mikaela uśmiechnęła się. — Nie mogę się doczekać, kiedy zobaczę, jak grają.

Shimizu skinęła głową, uśmiechając się. — Zdecydowanie są siłą, z którą należy się liczyć.

Rozległ się okrzyk i Mikaela spojrzała w samą porę, by zobaczyć, jak wysoki as wbija potężny serwis. Serw trafił prosto do Hinaty, do którego Mikaela pomyślała, że bez wysiłku odebrałby, ale zamiast tego odbił się od jego ramion i trafił na tył sali gimnastycznej. Mikaela prawie się roześmiała – więc to miał na myśli Kageyama, kiedy powiedział: „krewetka prawie nie ma umiejętności!". Była pewna, że będzie lepiej.

Jak latać z podciętymi skrzydłami [ Haikyuu ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz