Mikaela obudziła się z uczuciem zimna. Wyciągnęła ręce, próbując sięgnąć po ciepło, które pamiętała, gdy zasypiała. Tsukishima. Mikaela skrzywiła się, rozprostowując ramiona i czując, jak trzeszczą jej kości. — Kei? — wymamrotała, próbując otworzyć oczy.
Brak odpowiedzi. Mikaela zamrugała i podniosła się, ziewając. Poszedł? Żadnej notatki, żadnego śladu, tak, wyszedł. Jej mecz był wcześniej niż jego... więc nie miał powodu, żeby wychodzić. Która była godzina?
Spojrzała na swój telefon. 7:04. Nie musiała wstawać przez kolejną godzinę. A Tsukishima przez kolejne dwie. Więc gdzie on był? — Cholera — mruknęła Mikaela, odgarniając grzywkę z oczu i mrugając do jasnego ekranu.
Mam do niego napisać?
Kliknięcie drzwi sprawiło, że niemal podskoczyła. Mikaela zesztywniała, ale rozluźniła się, gdy zobaczyła, że to Tsukishima. Trzymał w rękach dwie filiżanki kawy i miał słuchawki na uszach. — Napijesz się? — zapytał, podnosząc kubki.
— Oh, jasne — powiedziała, tłumiąc ziewnięcie. — Jak długo nie spałeś?
— Kilka minut.
Podał jej jeden z kubków, a ona wzięła go od niego i przyłożyła do ust, po czym zamilkła. — Ty. uh... — Mikaela urwała. — Wiesz, że nie piję już tak często gorącej czekolady?
Tsukishima skinął głową, zdejmując słuchawki i kładąc je na bocznym stoliku. — Kawa z dwoma łyżeczkami cukru. Kageyama o tym wspominał. — Usiadł obok niej, opierając się o wezgłowie łóżka.
Rozpromieniła się, a potem uśmiechnęła. — Wspomniał o tym? — drażniła się.
Skrzywił się. — W porządku. Zapytałem go.
— Aw — Mikaela zagruchała, szturchając go łokciem. — Dziękuję, Tsukishima. Myślałam, że już wyszedłeś.
— Kei.
— Kei — zgodziła się cicho. — Dobrze.
Oboje siedzieli w milczeniu, popijając napoje. Po minucie Mikaela przechyliła głowę i oparła się na ramieniu Tsukishimy. Poczucie komfortu, które czuła, było nie do opisania; część jej żałowała, że ich mecze nie odbędą się później, aby mogli wrócić do łóżka i się przytulać.
Pozwoliła swojej wolnej dłoni opaść na jego udo, a jego ręka zacisnęła się na jej. — Muszę wstać za godzinę — mruknęła Mikaela.
— Tak.
— Poprzytulamy się do tego czasu?
— Jasne.
W ten sposób Mikaela prawie przegapiła budzik o ósmej i Hiba musiała przyjść i wyciągnąć ją z łóżka. Pomimo jej paniki, Tsukishima pozostał w jej łóżku, uśmiechając się do niej przez cały czas i chociaż nienawidziła tego uśmieszku i jego zarozumiałej postawy, łagodne spojrzenie w jego oczach było dla niej wystarczające.
*~*~*
Dziś w meczu półfinałowym zmierzyli się z Liceum Todokimachi. Mikaela przeszukała Internet w poszukiwaniu nagrań i z tego, co widziała, była to solidna drużyna z talentem do wyłapywania asów i pozwalania przeciwnikom rozpadać się wokół nich. Wydawali się dość normalni, ale to nie filmiki zaniepokoiły Mikaelę. Martwiły ją wywiady i artykuły z drużynami, z którymi się mierzyli.
Wiele osób, z którymi przeprowadzono wywiady, a które właśnie skończyły mecz z Todokimachi, mówiło, że drużyna jest „ostra" i „dusząca". Mikaela widziała frustrację na twarzy pokonanego asa i było to niepokojące.
CZYTASZ
Jak latać z podciętymi skrzydłami [ Haikyuu ]
Fanfiction- Nie możesz już grać w siatkówkę. Na co ona odpowiedziała: - Obserwuj mnie. Wypadek, który zniszczył jej marzenia, zmusza kuzynkę Kageyamy do przeniesienia się do Karasuno. Pomiędzy rodziną, szkołą i problemami zdrowotnymi, ma wiele na głowie, ale...