Rozdział 13: Wytrwali głupcy

689 42 2
                                    

Następnego dnia wokół Mikaeli pojawiła się dziwna obecność, która zmiażdżyła wszelkie nadzieje na pytanie jej o artykuł z magazynu.

Wyglądała prawie tak, jakby była w trybie pełnej obrony. Sugawara podszedł do niej, by zapytać, jak się czuje poprzedniego dnia, a ona wzdrygnęła się, kiedy dotknął jej ramienia i niechcący spojrzała na niego, zanim przeprosił. Kręciła się dookoła i wykonywała swoje obowiązki menedżerskie z Shimizu, tak jak powinna, dziwnie cicho. Kageyama odbył z nią ściszoną rozmowę na uboczu i wyglądała, jakby mogła kogoś udusić.

Oczywiście, nikt nie był zbyt chętny, aby być na miejscu, w którym Mikaela wykorzysta swój temperament. Wszyscy cenili swoje życie, bardzo dziękuję.

Gdy zapadła noc, Mikaela zaczęła zbierać butelki z wodą i ręczniki. Chłopcy uspokajali się, śmiejąc się, że tego dnia wciąż nie wygrali ani jednego meczu. Westchnęła, podnosząc wzrok na zbliżającego się srebrnowłosego asa z Fukurodani. — Hej, Czterooki! — zawołał, a jego oczy błyszczały energią. — Chcesz przyjść pomóc mi ćwiczyć kolce?

Rozmawiał z Tsukishimą? Mikaela prawie się roześmiała. Tak, jasne.

Jak przewidziała, blondyn uchylił się od pytania. — Nie, dziękuję, spasuję. — Niezrażony as Fukurodani ruszył w pogoń za swoją następną ofiarą, którą okazał się kapitan Nekomy, Kuroo. Mikaela przewróciła oczami.

Hinata prawie zaatakował wysokiego środkowego blokera. —Whoa, co do cholery? Kiedy zaprzyjaźniłeś się z asem Fukurodani? Dlaczego odmówiłeś? Mogłeś z nim ćwiczyć! Co za strata!

— Nie jesteśmy przyjaciółmi — poprawił gorzko Tsukishima, unikając kontaktu wzrokowego. — Przestań mnie męczyć. Nie jestem głupią studnią energii bez dna.

Mikaela potrząsnęła głową i westchnęła. — Nie tak, żeby rzeczywiście powiedział „tak" na dodatkowe ćwiczenia — mruknęła. Yamaguchi usłyszał ją i zachichotał.

— Tak — powiedział chłopak z westchnieniem. Spojrzał z niepokojem na swojego przyjaciela, gdy blondyn zaczął pakować swoje rzeczy.

— Kto wsypał piasek do szortów Tsukishimy? — Hinata poskarżył się głośno, depcząc w kierunku menadżerki i setera. — As Fukurodani osobiście poprosił go o trening, a on odmówił! Możesz w to uwierzyć?

— Sam prezydent mógłby poprosić Tsukishimę, by zagrał, a on by odmówił — powiedziała Mikaela, przewracając oczami.

Oczy Hinaty wyszły z orbit. — Prezydent?!

— Hej, Hinato — powiedział Yamaguchi, zerkając na pomarańczowowłosego wabika. — Co byś powiedział Tsukkiemu o tym, jak się teraz zachowuje? — Hinata przekrzywił głowę, zdezorientowany, a Yamaguchi spróbował coś rozwinąć. — Na przykład, jak wtedy powiedziałeś te rzeczy Kageyamie?

— Nic bym nie powiedział — wyznał Hinata, drapiąc się w tył głowy. — Nawet nie wiem, czy Tsukishima w ogóle chce grać w siatkówkę.

To był dobry punkt. Blokujący zachowywał się tak, jakby wolał być gdzie indziej... Ale ciągle się pojawiał, prawda? — Nie sądzę, żeby tego nienawidził — dodała Mikaela, powodując, że obaj chłopcy na nią spojrzeli. — To znaczy, on wciąż się pojawia, prawda?

— Tak, to właśnie chciałem powiedzieć — powiedział Yamaguchi, splatając razem palce. – On tego nie nienawidzi. Hinata wzruszyła ramionami, już nie dbając o to i poszła ćwiczyć swój nowy szybki zestaw z Kageyamą.

— Więc dlaczego zawsze się pojawia? — spytała czarnowłosa dziewczyna. Zaśmiała się. — To brzmiało źle. Chodzi mi o to, dlaczego ciągle przychodzi na treningi? Czy ma członka rodziny, który zmusza go do tego? Czy to dlatego, że tu jesteś? —  Pomyślała o matce i prawie się roześmiała - zmuszanie jej matki do gry w siatkówkę to dzień, w którym poleciałyby jeże.

Jak latać z podciętymi skrzydłami [ Haikyuu ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz