Rozdział 14: Prawda

799 45 5
                                    

Tsukishima był bardzo świadomy dwóch rzeczy:

Po pierwsze, ich nowa menedżerka była nieznośna i ogólnie była wrzodem na tyłku.

Po drugie, była też najgłupszą i najbardziej wytrwałą osobą, jaką kiedykolwiek spotkał.

Wiedział, obserwując ją i z tego, co do diabła się wczoraj wydarzyło, że nadmierna aktywność fizyczna nie jest dobra dla jej lub jej kontuzji; a jednak była tutaj, uczestnicząc w treningu siatkówki, oferując, że pójdzie po taśmę, czy cokolwiek to było, i robiła wszystko, co mogła, aby być aktywną. Pomimo tego, że była tak zamknięta na siatkówkę, robiła wszystko, co mogła, aby być blisko tego sportu.

Tsukishima po prostu nie mógł tego zrozumieć.

Widział, jak bardzo ją to bolało, jak bardzo cierpiała, gdy miała skurcze lub cokolwiek to było. A z tego, co słyszał, gdy rozmawiała z Kageyamą, było to związane z tym, jak dużo wykonywała aktywności fizycznej.

Więc...

Dlaczego?!

Spojrzał na nią, gdy ustawiła się obok niego. Dlaczego, u diabła, miałaby narażać się na tyle bólu dla sportu? Co miała dzięki temu zyskać?

To było takie głupie.

Tsukishima zacisnął usta, myśląc o Yamaguchim i ich spotkaniu tuż przed salą gimnastyczną, niecałe pięć minut temu. Duma? Co było tak ważnego w dumie? Chęć bycia najlepszym, ciężka praca nad poprawą... To była jedna rzecz. Ale narażać się na ból?

— Czego chcesz? — warknęła na niego, a on wrócił do rzeczywistości, kiedy zdał sobie sprawę, że się gapił.

Uśmiechnął się do niej. — Po prostu zauważyłem, jak niska jesteś.

—  Nie jestem niska! — Mikaela zaprotestowała, wpatrując się w niego. — Jesteś po prostu zbyt wysoki. —  Spojrzała na coś za nim; Tsukishima odwrócił się i zobaczył kapitana Nekomy w kolejce za nim. —  Poważnie, oboje. Obaj jesteście śmiesznie wysocy, jak mam tu coś zmienić?

Kuroo rzucił jej gówniany uśmiech. — Po prostu lubiliśmy cię drażnić.

Twarz Mikaeli poczerwieniała. — Ty mały...

— Mały? — drażnił się Tsukishima, uśmiechając się. — Jesteś tutaj jedyną niską osobą, Wasza Wysokość.

— Nie jestem niska!

— Jesteś — powiedzieli jednocześnie Kuroo i Bokuto, uśmiechając się do siebie.

Mikaela prychnęła, kręcąc głową. — Nienawidzę was wszystkich. Tak bardzo. — Rzuciła Tsukishimie piorunujące spojrzenie, po czym spojrzała z drugiej strony siatki na setera Fukurodani, Akaashi'ego Keiji. —  Z wyjątkiem ciebie, jesteś miły.

Akaashi uniósł brew. — Dziękuję ci.

— Ustaw to dla mnie, Akaashi! — Bokuto zawołał, a rozgrywający wykonał jego polecenie. Tsukishima poczekał, aż Bokuto znajdzie się w powietrzu, po czym podskoczył, unosząc ręce nad głowę. As uderzył piłkę z wystarczającą siłą, by przebić się prosto przez rękę Mikaeli i uderzył w drugą stronę kortu. — Tak! — wiwatował.

Mikaela westchnęła. —  Cóż, poszło dokładnie tak, jak oczekiwano.

—  Nie umiesz skakać, Temper-san? — Kuroo powiedział z uśmieszkiem. — Twoje stopy ledwo oderwały się od ziemi.

— Zamknij się, Kogucie.

— Tak, myślałem, że powinnaś być dobra, Wasza Wysokość — zadrwił Tsukishima.

Jak latać z podciętymi skrzydłami [ Haikyuu ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz