— Jestem w domu — zawołał głośno Miya Atsumu, nie spodziewając się, że ktoś odpowie na jego powrót do domu, mimo że nie było go przez tydzień. Osamu pewnie był zamknięty w swoim pokoju, a rodzice... pewnie w pracy. Westchnął, zrzucając buty i zostawiając swoją torbę przy progu. — Tak miło być kochanym — mruknął sarkastycznie.
— Sumu? Jesteś w domu?
Zesztywniał, zaskoczony. — Osamu? Jesteś...
Rozległo się głośne trzaśnięcie drzwi, które zamknęło Atsumu. Kroki rozległy się w korytarzu i we frontowych drzwiach pojawił się Osamu z największym uśmiechem na twarzy. Atsumu był zaskoczony - co wstąpiło w jego brata? - i zanim zdążył poruszyć tę kwestię i zapytać, Osamu podsunął mu telefon pod sam nos.
— Hej! Co...
— Kim jest ta dziewczyna — powiedział Osamu, jego głos praktycznie świszczał — i czy mogę się z nią ożenić?
Szczęka Atsumu opadła. — Hej!
— To znaczy — zaśmiał się, odtwarzając wideo — co za strzał.
— Samu!
— Więc co powiedziałeś? Obraziłeś ją?
— Zamknij się!
— Czy to bolało? Proszę, powiedz, że to bolało...
— Zamknij się!
*~*~*
Mikaela ze znużeniem zamrugała przez sen. Jak długo spała? Czy zasnęła na ramieniu Tsukishimy jak ostatnio? To byłoby miłe, szczerze mówiąc.
Otworzyła całkowicie oczy i zdała sobie sprawę, że tak nie jest.
Mikaela była kompletnie i całkowicie splątana z Tsukishimą na tej samej kanapie, na której miała spać - sama oczywiście - a była dopiero szósta rano. Mieli trening o siódmej. Jej ramię było niezgrabnie wsunięte pod głowę, a druga ręka leżała na jego klatce piersiowej. Przesunęła się lekko i zamarła - jego dłoń wplątana była w jej włosy, a jej nogi splecione z jego.
— Co do... — mruknęła pod nosem, pozwalając, by jej głowa niezręcznie opadła z powrotem na ramię.
Och, nigdy się nie ruszy. Do diabła, czy mogłaby opuścić szkołę? Jak miło by to wyglądało?
Mikaela wtuliła się z powrotem w ciepło Tsukishimy - zaraz, skąd się wziął ten koc? Dlaczego mają na sobie koc? - i ponownie zamknęła oczy, cicho modląc się, by znów zasnąć. Niestety, nie zasnęła ponownie, ale nie ruszała się w ogóle, dopóki Tsukishima nie zaczął się budzić.
— Mhm... — Mikaela niemalże wzdrygnęła się, gdy usłyszała jego mamrotanie. — Co...
— Zamknij się — mruknęła, wtulając głowę w zagięcie jego szyi.
— Mik? — wychrypiał zmęczony. — Która godzina?
Serce Mikaeli prawie eksplodowało od spontanicznego użycia nowego przezwiska i z trudem utrzymała stabilny głos, kiedy odpowiedziała. — Prawie szósta trzydzieści. Mamy czas.
Westchnął i byli cicho przez kolejną chwilę, zanim Tsukishima powiedział: — Wasza Wysokość, ramię mi zdrętwiało.
Mikaela przewróciła oczami, ale uśmiechnęła się do siebie, podpierając się na rękach, by usiąść. Ziewając, Tsukishima usiadł obok, poprawiając swoje okulary (spał z nimi?) i mrużąc oczy na zegar po drugiej stronie pokoju. Mruknął coś, czego Mikaela nie mogła wyłapać i stanął na nogi.

CZYTASZ
Jak latać z podciętymi skrzydłami [ Haikyuu ]
Fanfic- Nie możesz już grać w siatkówkę. Na co ona odpowiedziała: - Obserwuj mnie. Wypadek, który zniszczył jej marzenia, zmusza kuzynkę Kageyamy do przeniesienia się do Karasuno. Pomiędzy rodziną, szkołą i problemami zdrowotnymi, ma wiele na głowie, ale...