— Głupcze, co ci tak długo zajęło?
— Jesteś taki wredny — Hinata jęknął, opadając na miejsce obok Kageyamy. W końcu nadeszła pora lunchu i dwaj maniacy siatkówki postanowili wtargnąć do pustej klasy, aby cieszyć się lunchem. Wyciągnął bento i zaczął rozpakowywać kanapkę, którą mama zrobiła dla niego dziś rano. — Rozmawiałem z Kiyoko-san. Pomagałem jej.
Kageyama zmarszczył brwi, przesuwając się na swoim miejscu. — W czym potrzebowała pomocy? I dlaczego miałaby iść do ciebie po pomoc? — Otworzył swoje własne pudełko na lunch.
— Bakayama! — skarcił pomarańczowłosy chłopak, a jego policzki płonęły czerwienią, wgryzając się w jego lunch. — Szuka innego menadżera. — Brwi Kageyamy uniosły się, nagle zainteresowany — Wiem, że właśnie przegraliśmy z Wielkim Królem i głupim Aoba Johsai — jego głos stał się zrzędliwy i zły — Ale powiedziała, że szuka nowego menadżera na przyszły rok. Chyba pomyślała, że jestem jednym z pierwszoroczniaków z umiejętnościami międzyludzkimi, poza Yamaguchim, więc rozmawiałem z kilkoma moimi przyjaciółmi, którzy nie są zajęci robieniem czegokolwiek...
— Gdzie ona teraz jest? — Kageyama przerwał mu.
Hinata uniósł brew na setera. — Myślę, że rozgląda się po pierwszoroczniakach. Dlaczego?
Kageyama wstał i ponownie zatrzasnął swoje pudełko z lunchem. — Znam dziewczynę, która jest zainteresowana. Powinienem prawdopodobnie znaleźć Kiyoko-san, zanim znajdzie innego menadżera.
— Kageyama zna ludzi?! Dziewczynę?! — Hinata jęknął dramatycznie.
Czarnowłosy chłopak spojrzał wściekle. — Oczywiście, że tak. Dlaczego miałbym nie?
— Cóż, jesteś... rawwwrrrrr i gwaaa — powiedział Hinata, wykonując przesadne ruchy rękami, próbując boleśnie oddać osobowość Kageyamy, kołysząc jego na wpół zjedzoną kanapką w powietrzu. Kageyama próbował przerwać mu spojrzeniem, ale Hinata kontynuował, ku jego wzburzeniu. — Jesteś aspołeczny i bardzo łatwo masz dość ludzi i odstraszasz ich.
— Głupek — warknął Kageyama, podchodząc do drzwi klasy. — Po prostu mam ciebie dość. — Hinata wydął wargi. — I nie straszę ludzi!
— Tak, straszysz — sprzeciwił się Hinata, wychodząc za Kageyamą z klasy i idąc korytarzami. — Masz przerażającą twarz i straszniejszą osobowość!
— Nie, nie mam! — Kageyama warknął na Hinatę – całkiem dosłownie – i uderzył ręką w jego ramię.
Hinata, ze swoim wzrostem, z łatwością się schylił. — Widzisz, o tym mówiłem! Straszny!
Kageyama prychnął. — Nie.
— Kim jest ta osoba, którą znasz? — Hinata przypomniał sobie, podskakując, gdy szedł.
— To tylko moja kuzynka. — Kageyama wzruszył ramionami.
— Jak to możliwe, że nigdy jej nie spotkałem? Lubi siatkówkę? Czy jest w tym dobra?
Seter zamrugał kilka razy. — Zwolnij, idioto. Właśnie przeniosła się tutaj dwa dni temu.
— Nie oprowadziłeś jej po okolicy? — zapytał głośno Hinata, dźgając oskarżycielsko palcem w Kageyamę. — Zgubiła się? Zaprzyjaźniła? Jest z naszego roku?
Kageyama wyszczerzył zęby na pomarańczowłosą kulę radości, a Hinata wrzasnął, uciekając. — Pokazałem jej drogę do biura! Świetnie czyta mapę! Tak, jest na pierwszym roku, jak my.

CZYTASZ
Jak latać z podciętymi skrzydłami [ Haikyuu ]
Fanfiction- Nie możesz już grać w siatkówkę. Na co ona odpowiedziała: - Obserwuj mnie. Wypadek, który zniszczył jej marzenia, zmusza kuzynkę Kageyamy do przeniesienia się do Karasuno. Pomiędzy rodziną, szkołą i problemami zdrowotnymi, ma wiele na głowie, ale...