Rozdział 16: Ostatnia gra treningowa

827 43 2
                                    

Obóz treningowy zdawał się rozmywać. Karasuno przegrywało mecz za meczem, ale z każdym meczem wynik był coraz bliższy. Nikt jeszcze nie pytał Mikaeli o ten głupi artykuł, a ona tylko czekała, aż spadnie drugi but. Wcześniej czy później ktoś coś powie lub zada pytanie.

To był piąty wieczór na obozie, kiedy Mikaela biegała dookoła, załatwiając sprawy dla swojego trenera i niektórych innych graczy: niosąc wiadomości, odkładając sprzęt, zbierając zapomniane butelki z wodą. Tydzień był wyczerpujący psychicznie i fizycznie, ale Mikaela oddałaby wszystko, żeby zostać o dodatkowy tydzień.

Naprawdę nie miała ochoty wracać do domu, do mamy. Poza tym od dawna nie bawiła się tak dobrze.

— Hej, Tsukishima — zawołała, przechodząc obok odległej sali gimnastycznej, zwykłego miejsca treningowego dla Bokuto, Akaashiego i Kuroo. Tsukishima zaczął do nich dołączać, aby ćwiczyć coraz częściej, a kiedy przechodziła obok, wydawało się, że toczą pojedynki dwa na dwóch. — Powinieneś nauczyć się opóźnionego skoku. Wiesz, rzeczy, w której czekasz, aż blokery wzniosą się w powietrze, aby faktycznie skoczyć.

Na korcie nastąpiła przerwa. Blondyn uniósł na nią brew. — Skąd to pochodzi?

Wzruszyła ramionami. — Po prostu miałam pomysł.

— Dlaczego miałbym się tym przejmować?

— Bo to ruch dupka i nikt nie może tego zrobić lepiej niż sam król dupków, dupku.

Czarnowłosa dziewczyna wybiegła z sali gimnastycznej, zanim Tsukishima zdążył czymś w nią rzucić.

Ogólnie rzecz biorąc, nic tak naprawdę nie zmieniło się w jej przyjaźni z Tsukishimą, odkąd powiedziała mu o swojej protezie. Całkowicie wrócili do „normalności" (jeśli można to tak nazwać), a ciężar, który łamał ramiona Mikaeli, wydawał się zmniejszać. Nie odezwał się do niej jeszcze ani słowem, a ona z pewnością nie zamierzała o tym mówić.

Ledwie opuściła salę gimnastyczną, została zaatakowana przez Hinatę, który nie zauważył jej zbliżającej się
zza rogu. — Uf! Tak mi przykro, Mikaela! — pisnął, próbując się uspokoić.

— Dokąd idziesz, Hinato? — spytała, potajemnie zadowolona z faktu, że nie umieścił w jej imieniu żadnych zwrotów grzecznościowych.

Jego twarz wykrzywiła się w grymasie. — Bakayama znowu ćwiczy sam, a Kenma uciekł po pięciu setach.
Słyszałem, że Tsukishima był tutaj z asem Fukurodani i chciałem to sprawdzić.

Mikaela wzruszyła ramionami. — Tak, właśnie z tamtąd wracam.

— Dlaczego poszłaś?

— Tsukishima zastanawiał się, czy czadem nie rzucić we mnie czymś — powiedziała sucho, pocierając tył głowy — i nie chciałam zostać w pobliżu, kiedy się zdecyduje.

Jego oczy rozszerzyły się. — Dlaczego nie pójdziesz z nami poćwiczyć?

Oko czarnowłosej dziewczyny drgnęło z irytacji. — Nie słyszałeś ani słowa, które właśnie powiedziałam?

— To tylko Tsukishima — powiedział Hinata, machając na nią — Jest wrednym i ogromnym palant, ale ty możesz być wredna od razu. —  Zanim Mikaela zdążyła stanąć twarzą w twarz z okropną logiką, którą Hinata wrzucił do swojego argumentu, dodał: — Poza tym lubisz grać, prawda?

Zawahała się, zanim odpowiedziała. — Tak — przyznała. Nie ma sensu tego ukrywać, prawda?

— Więc chodź zagrać.

— Nie mogę.

— Dlaczego?

Mikaela otworzyła usta i zamknęła je ponownie, a biegi obracały się w jej mózgu, gdy próbowała wymyślić, jaką wymówkę mogłaby wymyślić. — No... — urwała. — Ja tylko... Cóż, widzisz... — Mikaela jęknęła przez zęby i sfrustrowana przeczesała dłonią włosy. — Nie mogę — zakończyła żałośnie.

Jak latać z podciętymi skrzydłami [ Haikyuu ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz