Rozdział 50: Gorączka

638 36 6
                                    

Powinna była to przewidzieć. Zdecydowanie, absolutnie, w stu procentach powinna była spodziewać się chaosu, który powstał po tym, jak ten wywiad został wyemitowany w telewizji.

— Przepraszam? Jesteś Mikaela Kaisha?

Ach, cholera.

Mikaela wzięła głęboki wdech, próbując uciszyć całą swoją frustrację i pogrzebać ją w głębi ciała. Odwróciła się, wymuszając uśmiech na swojej twarzy. — Tak. O co chodzi?

— O mój Boże, to naprawdę ty! — pisnęła dziewczyna. Miała wyblakłe rude włosy i stała obok chłopaka z kolczastymi brązowymi włosami - to on zawołał ją na początku. Splotła dłonie i ukłoniła się. — Miło cię poznać!

Odetchnęła przez nos i zmusiła uśmiech do utrzymania się na twarzy. — Dzięki. Jak masz na imię?

— Ja? Jestem Suka — powiedziała radośnie dziewczyna, ciągnąc za rękaw swojego towarzysza. — A to jest Tsurio! — Chłopak uśmiechnął się zakłopotany i pomachał jej ręką.

— Miło was poznać.

— Czy możemy... możemy zrobić sobie z tobą zdjęcie? — zapytał chłopiec, Tsurio, nieśmiało podnosząc swój telefon. — Jeśli nie masz nic przeciwko?

Mikaela wzruszyła ramionami. — Pewnie.

Para wymieniła uśmiechy i zatrzymała się obok niej, po jednym z każdej strony. Tsurio wyciągnął swój telefon w trybie selfie, a Suka przycisnęła się do boku Mikaeli, by zmieścić się na zdjęciu. Wymusiła uśmiech i pokazała znak pokoju, gdy aparat pstryknął kilka razy i westchnęła z ulgą, gdy wyłączył telefon i schował fo do kieszeni. Ukłonili się jej, a ona pomachała im na pożegnanie, zanim wtopili się w tłum, chichocząc do siebie.

Wróciła na trybuny, gdzie Tsukishima siedział skulony pod kurtką. Wcześniej drzemał, ale teraz wyglądał, jakby się obudził. — Kolejni? — zapytał, rozbawiony.

Mikaela jęknęła, opadając obok niego. — To już czwarty raz.

— Prosiłaś się o to, kiedy ponownie opublikowałaś filmik — przypomniał jej Tsukishima. — Głupia.

— Tak, tak. Wypominaj mi.

Szczerze mówiąc? Część Mikaeli cieszyła się z uwagi. Ludzie wiedzieli kim jest (nawet jeśli nie z powodów, na które liczyła) i w większości osoby, którzy odważyli się z nią porozmawiać, byli mili i szanowali jej przestrzeń. Widziała tu wcześniej Miyę Atsumu i sądząc po wyglądzie, fani też go rozpoznali.

Została nawet oznaczona w niektórych z tych postów. Podpisy zazwyczaj brzmiały „zgadnijcie kogo spotkaliśmy!" lub coś w tym stylu. Mikaela westchnęła do siebie i przechyliła głowę, opierając ją na ramieniu Tsukishimy.

— Zmęczona?

— Tak.

Prychnął. — Nie rozegrałaś właśnie jednej z najbardziej wyczerpujących gier w swoim życiu. Nie możesz być zmęczona.

Mikaela zaśmiała się. — Jeden z głowy, jeszcze jeden. I to z Kamomedai.

— To będzie wyczerpujące — powiedział Tsukishima z jękiem. — I mamy jeszcze tak dwa dni? Będę potrzebował tygodnia snu, żeby się zregenerować.

Mruknęła w zgodzie, wtedy coś w jego słowach spowodowało, że zastanowiła się przez chwilę. — Hej, poczekaj — powiedziała, siadając i odsuwając głowę z jego ramienia. — Liczysz już następne dwa dni? Myślisz, że dojdziemy do finałów?

Tsukishima zdawał się zrozumieć swój błąd, ponieważ się skrzywił i odwrócił od niej, podciągając kurtkę na brodę. — Cóż, z tym obłąkanym tłumem, może — mruknął.

Jak latać z podciętymi skrzydłami [ Haikyuu ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz