Rozdział 51: Ukończenie szkoły

574 35 5
                                    

Mikaela-chan:

Przykro mi słyszeć o waszej przegranej w krajowych ćwierćfinałach. Gratulacje dla twojej drużyny, grali bardzo dobrze przez ostatnie kilka dni. Jak na pierwszy występ na zawodach krajowych, powinniście być dumni z tego, co osiągnęliście.

Jeśli chodzi o twoją karierę siatkarską, to nawiązałam kontakt z reporterem, który chce napisać o tobie artykuł. Nie tylko o twojej kontuzji i siatkówce, ale o wszystkim, co cię dotyczy: twoim pochodzeniu, rodzinie, przyjaciołach i wszystkim, co czyni cię tym, kim jesteś. Widziałam twój wywiad z Miyą Atsumu, co było genialnym posunięciem z twojej strony. Byłaś popularna wcześniej, ale teraz jesteś jeszcze bardziej. Ten wywiad to wisienka na torcie.

Dodatkowo mam do przekazania kilka wiadomości na temat twojej przyszłości jako siatkarki, na podstawie tego, czego dowiedziałam się z rozmowy z komisją. Umówmy się na spotkanie jak najszybciej.

Z wyrazami szacunku,

Hujita Yanahaba

Mikaela skrzywiła się na e-mail. — Myślisz, że chciałam mieć wywiad z tym idiotą? — mruknęła do siebie, wpatrując się w ekran swojego telefonu.

Hinata podniósł wzrok znad swojego telefonu. — Co jest?

— Nic — powiedziała z westchnieniem, jej oczy zatrzymały się na ostatnim pełnym wersie e-maila. Mam do przekazania kilka wiadomości na temat twojej przyszłości jako siatkarki. — Zupełnie nic.

Zamknęła telefon i schowała go do kieszeni. Pomyśli o tym później.

*~*~*

Mikaela spała w taksówce wracając ze szpitala.

Była fizycznie, emocjonalnie i psychicznie wyczerpana. Pomiędzy stresującymi meczami, trudną przegraną i zbliżaniem się do niej większej liczby twarzy, niż mogła zapamiętać, jej mózg i ciało były śmiertelnie wyczerpane. Kiedy ona i Hinata wrócili ze szpitala (tylko gorączka, dzięki Bogu), wszyscy, wszyscy zjedli już kolację i odpoczywali. Mikaela przez większość czasu trzymała spuszczoną głowę, upewniając się, że Tsukishimie nic nie jest po skurczu nogi.

— Nic mi nie jest — zapewnił ją, krzywiąc się. — Skurcz odszedł w ciągu minuty.

— Dobrze — powiedziała z ulgą. — O ile teraz czujesz się dobrze.

Tsukishima wzruszył ramionami. — W porządku. Chcę przejrzeć taśmy Kamomedai z meczu.

Mikaela się ożywiła. — Naprawdę? Możemy to zrobić razem, jeśli chcesz.

— Jasne — powiedział miękko, uśmiechając się. — Świetny pomysł na wieczorną randkę.

— Ty... piszesz się na wieczorną randkę? — zapytała podekscytowana, chwytając jego ręce. — Co jeszcze chciałbyś robić? Moglibyśmy zrobić więcej wycieczek do muzeów albo pójść do kina, może pójść na kolację – czekaj, to trochę za drogo, może salon gier? Chyba że – czekaj, chcesz wieczornej randki?

Tsukishima posłał jej rozbawione spojrzenie, najwyraźniej ciesząc się jej podekscytowaniem. — Myślałem, że to jeden z wymogów bycia chłopakiem.

Wzruszyła ramionami. — Zależy od tego, z kim się umawiasz. Niektóre dziewczyny to lubią, inne nie.

— Więc z którym typem się umawiam? Chcesz chodzić na randki co drugą noc i narażać moje kieszenie?

Mikaela zaśmiała się. — Cóż, mój pomysł na dobrą randkę to gra w siatkówkę lub zwijanie się na kanapie i oglądanie filmów o siatkówce. Więc powiedziałabym, że jestem dość mało wymagająca.

Jak latać z podciętymi skrzydłami [ Haikyuu ]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz