17.

3.4K 163 47
                                    

– Rose? – Uśmiechnęła się promiennie wchodząc do pokoju – Mama pyta czy Steven będzie u nas na obiedzie.

– Tak jak zawsze. – Uśmiechnęłam się promiennie.

– Ile wy już jesteście razem?

– Ponad rok i o ponad rok za dużo. – Roześmiałam się.

– Cieszę się, że tak wam się układa, że masz obok siebie kogoś dobrego.

Katherine podeszła do mnie i przytuliła mnie.

– Cóż to za wylewność? – Zdziwiłam się.

– Dlaczego od razu wylewność? Po prostu cieszę się, że moja siostra jest szczęśliwa. To jest dla mnie najważniejsze.

Wzruszyłam się. Cała Katherine. Moja ukochana siostra, która wszystko oddałaby za moje szczęście. Chciałabym być dla niej chociaż w połowie tak dobra jak ona dla mnie.

– Złotko, ja też bym chciała żebyś była szczęśliwa.

Odwróciłam głowę w bok nadal tuląc się do siostry. Uśmiechnęłam się szeroko patrząc na nasze odbicie w lustrze mieszczącym się na drzwiach szafy.

– Spójrz – powiedziałam do siostry. – Jesteśmy do siebie tak bardzo podobne, a nawet nie jesteśmy bliźniaczkami.

– To prawda, ale i tak moja młodsza siostra jest ładniejsza.

Katherine poczochrała mnie po włosach tak jak miała to robić w zwyczaju, a ja nadal dumałam przed lustrem.

Miałyśmy takie same oczy, usta i nos. Tylko nasze włosy trochę się różniły. Katherine miała trochę ciemniejszy, naturalny odcień  Moje włosy z kolei były jaśniejsze, po zabiegach fryzjerskich, ale miałam naturalny odrost w takim samym kolorze jak siostra. Trochę też różniły się nasze rysy twarzy. Katherine wyglądała poważniej i miała mocniej zarysowane kości policzkowe.

– Rose?

Dziewczyna usiadła na naszym łóżku i spojrzała na mnie nieśmiało.

Usiadłam obok niej i spojrzałam na nią pytająco.

– Chciałabym ci coś powiedzieć.

Katherine spojrzała mi w oczy robiąc poważną minę. Wzięła głęboki oddech, a następnie wypuściła powietrze z płuc. Złapałam jej dłoń i ścisnęłam ją mocno, by dodać siostrze otuchy.

– Chodzi o to, że mam kogoś.

– Naprawdę? – Zdziwiłam się. – Od kiedy?

– Już pół roku..

– Co takiego?! Dlaczego nic nie mówiłaś? Kiedy go poznamy?

– Właśnie o to chodzi, że rodzice nie mogą się dowiedzieć. – Westchnęła smutno.

Zdziwiłam się.

– Powiem ci, ale musisz zachować to w tajemnicy. Obiecujesz? – Spojrzała na mnie poważnie.

– Obiecuję.

Ścisnęłam jej dłoń mocniej.

– To nie jest chłopak.

Zmarszczyłam brwi, a Katherine nieśmiało uśmiechnęła się.

– To dziewczyna.

Byłam w lekkim szoku po wyznaniu Katherine, jednak szok szybko minął ustępując miejsca przejemnemu ciepłu na sercu.

– A ładna chociaż?

Katherine roześmiała się.

– Nie tak ładna jak moja siostra, ale ładna.

Pani Mecenas [ZAKOŃCZONE ☑️]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz