36.

2.2K 144 46
                                        

Decyzja zapadła. Kontynuuje tutaj i dziękuję za wasze rady ❤️☺️
___________________________________________

– C-Co?

Tylko tyle zdołałam z siebie wydusić. Przez chwilę myślałam, że zemdleję od nadmiaru tych wrażeń.

– Dzi.. Dzisiaj?! Alex DZISIAJ wychodzi za mąż?! – krzyknęłam wściekła.

Rebecca dotknęła mojego ramienia patrząc na mnie ze współczuciem.

– Niemożliwe. Nie wierzę ci. Alex prędzej wolałaby sobie uciąć rękę niż dotknąć penisa! Niby skąd możesz wiedzieć o takich absurdalnych rzeczach?

Rebecca wzięła głęboki wdech.

– Wiem, ponieważ.. – Spojrzała na mnie z zawahanien. – Wychodzi za mojego brata.

– Za twojego brata.. – Powtórzyłam półszeptem. – A z jakiej racji wychodzi za mąż za twojego brata?!

– Bo moja rodzina jest wpływowa, a firma Browna będzie mieć korzyści z powodu tego małżeństwa.

– Mogłam się domyślić. – syknęłam poddenerwowana. – O której jest ten ślub?!

– O siedemnastej!

– Gdzie ona jest?!

– W Stanach!

– W Stanach ale, kurwa, gdzie?! Stany są trochę duże, nie sądzisz?

– Los Angeles – odpowiedziała skonfudowana Rebecca.

– Ja pierdole..

Niemalże od razu wysiadłam z samochodu i dogoniłam Jacoba i Emily.

– Jake!

– Rose, co się dzieje?

– Jedziemy do Stanów! W tej chwili!

– Co, kurwa?!

– Alex jest w Los Angeles i bierze cholerny ślub o cholernej siedemnastej z cholernym bratem Rebecci!

Jacob stanął jak wryty. Zacisnął usta w wąską linię i przybrał zawiedziony wyraz twarzy.

– Rose.. Nie zdążymy.

– Zdążymy o ile teraz w tej chwili będziemy mieć lot.

– Do stanów leci się ponad dwanaście godzin!

– Nigdy nie byłeś dobry z geografii. – Westchnęła Emily. – Owszem, leci się długo, ale zauważ, że u nas, w Londynie czas jest później o dobre kilka godzin niż w Los Angeles. Jak u nas jest przed południem, oni mają wczesny poranek i Alex pewnie jeszcze sobie smacznie chrapie, więc jest nadzieja.

Uśmiechnęłam się z satysfakcją.

– Lecę z wami – Zadeklarowała Emily.

– To są duże koszta.

– I co z tego? – Uśmiechnęła się przyjaciółka. – Razem znajdziemy tą debilkę.

– Rose.. – Usłyszałam za sobą.

To była Rebecca.

– Naprawdę tego chcesz?

Jej wyraz twarzy wyrażał zawód. Zmarszczyłam brwi nie rozumiejąc skąd u dziewczyny pojawiły się nagle te negatywne emocje. Przecież to nie ma z nią nic wspólnego.

– Tak – odpowiedziałam stanowczo. – Naprawdę tego chcę.

– Nie możesz po prostu o niej zapomnieć?

Pani Mecenas [ZAKOŃCZONE ☑️]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz