34.

2.3K 128 47
                                    

Pierwszą czynnością jaką wykonałam po przebudzeniu było wzięcie telefonu do ręki, by sprawdzić czy Alex się odezwała. Poczułam okropny smutek widząc nadal zero odpowiedzi ze strony dziewczyny. Głowa bolała mnie potwornie i zaczęłam żałować, że wypiłam wczoraj przed snem całą butelkę wina. W końcu musiałam iść na uczelnię, ale cieszyła mnie ta myśl. Nie dlatego, że miałam ochotę uczestniczyć na zajęciach, choć kocham swój prawniczy kierunek ponad wszystko. Jednak nie ponad Alex. Moje myśli aktualnie zaprzątał obraz czerwonowłosej dziewczyny i naprawdę gdzie bym się tylko nie obejrzała, dosłownie wszystko kojarzyło mi się z nią. Nawet takie pierdoły jak zwykła filiżanka kawy, którą zrobiła mi Emily przed wyjściem, nakłaniała mnie do rozmyślań o tym jak Alex odwiedzała mnie w kawiarni Erica podczas pracy. Zwykłe spoglądnięcie w okno powodowało nadzieję na to, że zobaczę ją opartą o maskę samochodu ze zniecierpliwieniem wbijającą wzrok w górę.

Chyba już po prostu popadłam w paranoję...

Wstałam ledwo wygrzebując się z łóżka. Emily już wyszła na zajęcia. Budziła mnie, ale ja jeszcze wtedy nie kontaktowałam. Mi zostało tylko dwadzieścia minut do rozpoczęcia pierwszego wykładu. Mogłam je więc zagospodarować na zjedzenie parówki na szybko i wypiciu kawy oraz ubraniu się w normalniejsze ubrania niż luźny sweter. Niestety makijaż i staranne uczesanie włosów nie wchodziło w grę.

A jak wyglądał dalszy dzień?

Szczerze mówiąc bez sensu byłoby rozpisywać się nad tym używając zmyślnych metafor. Wchodząc na uczelnię nieokrzesana po spożyciu zbyt dużej ilości alkoholu pod wpływem miłosnej depresji jak przystało, albo raczej nie przystało na przyszłą panią prokurator serce biło mi jak oszalałe. Wiadomo czego oczekiwałam i przez sposób w jaki to opisuję wiadomo również, że oczekiwania kontra rzeczywistość chyba za bardzo weszły mi w krew, ponieważ rzeczywistość niestety nie odzwierciedlała w żadnym stopniu moich oczekiwań. Alex się nie odzywała, ale prawie nigdy nie opuszczała zajęć, więc sądziłam, że spotkam ją właśnie na uczelni.  Niestety zamiast spotkać się z Alex, spotkałam się tylko z nieprzychylnymi spojrzeniami w moją stronę. Czy to od profesorów czy od innych studentów i jak na Rosalie Davidson, która tak bardzo bierze sobie do serca opinię innych, miałam to kompletnie bardzo głęboko gdzieś. Moje wysokie ambicje ukierunkowane na studia nagle gdzieś uleciały i czułam brak sensu w siedzeniu na zajęciach, na których nie mogłam się skupić. Po prostu wyszłam. Na wagary.

Tak, dokładnie tak. Na wagary!

Alex mnie tego nauczyła, bo wcześniej nigdy w życiu nie pomyślałabym o jakiejkolwiek ucieczce z zajęć czy to w liceum czy na studiach tym bardziej. Teraz wszystko mi było jedno.

Zastanawiałam się tylko nad tym co dalej, co z Alex, gdzie ona jest. Czy powinnam pojechać do Birmingham, by sprawdzić co u niej? Czy może powinnam przejść się do jej mieszkania w Londynie?

I postanowiłam poczekać dalej na jakiś znak od niej. I oczywiście nie doczekałam się tego, więc cały dzień był pełen depresji. Ostatecznie zaszyłam się w swoim pokoju w akademiku, w łóżku i ciepłej kołdrze. Tym razem bez wina i to był chyba największy błąd tego dnia.

– Dlaczego uciekłaś z zajęć?! Burkley jest wściekła!

To było pierwsze co usłyszałam z ust Emily, która wparowała do pokoju.

– Wyrzuciłam dzisiaj pustą butelkę po winie i aż się przeraziłam widząc cię śpiącą i nachlaną. Wyglądałaś jak menel na ławce w parku i ciężko cię było dobudzić. Ja wypiłam na imprezie drinka bezalkoholowego, a i tak się czułam zbyt wstawiona, by iść od razu po imprezie do pracy. – Roześmiała się. – Budziłam cię rano, a ty nic! Co się dzieje? – Zmartwiła się przyjaciółka. – Odkąd zaczęłam pracować, prawie w ogóle nie mamy dla siebie czasu ani nie rozmawiamy, ale jeśli mnie wczoraj potrzebowałaś, wystarczyło zadzwonić, a wybiegłabym z tych magazynów i przybiegłabym do ciebie!

Pani Mecenas [ZAKOŃCZONE ☑️]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz