48.

3.3K 150 72
                                    

- Katherine.. Dlaczego tak się zmieniłaś? - spytała słabym głosem marszcząc brwi. - Ile czasu ja spałam i co mi się stało?

Cała nasza trójka zamarła po tych słowach, a moje serce w tym momencie pękło na miliard kawałków...

Otworzyłam oczy szerzej i chyba zapomniałam jak się oddycha. Nie dowierzałam w to, że wypowiedziała te słowa i potrzebowałam kilkunastu sekund, by przestać bez słowa gapić się przerażona na jej zdezorientowaną twarz. Było mi niedobrze. Duszno i po prostu źle. Czułam ucisk w sercu nie do opisania. Ten ucisk był tak okrutny jak ból, który właśnie poczułam.

To tylko głupi sen, prawda?

- Nie mówcie, że coś mi się stało i zapadłam w śpiączkę na kilka lat?! - zapytała przerażona.

Lekarz stojący tuż obok również był lekko zdezorientowany. Minęła minuta aż w końcu postanowił się odezwać.

- Utrata pamięci w takich przypadkach zdarza się dość rzadko, jednak nie jest wykluczona. Możliwości jest wiele. Być może leki, które podał anastezjolog źle zadziałały i pacjentka wybudziła się przedwcześnie albo..

W tym momencie przestałam słyszeć kompletnie słowa lekarza. Jedyne co słyszałam to tylko pisk w uszach. Chwilę temu myślałam, że straciłam ją na zawsze, a w momencie, gdy odzyskałam nadzieję na to, że wcale jej nie straciłam to straciłam ją mentalnie. Poprzez to, że ona straciła mnie. Straciła mnie w swojej pamięci. Nie wie kim jestem, a wszystkie nasze wspólne momenty i to co przeżyłyśmy jest już tylko i wyłącznie w mojej głowie. Bo ja i Alex byłyśmy teraz tylko w mojej głowie. Równie dobrze można byłoby powiedzieć, że ja i Alex to sen.

- Katherine. Ty wyglądasz jakoś starzej - powiedziała nagle Alex.

Jej głos tym razem podziałał na mnie jak kubeł zimnej wody. Znów zaczęłam słyszeć. Słyszeć coś innego niż szum i pisk w uszach.

- Twoja twarz jest inna. Robiłaś jakieś operacje plastyczne jak spałam?

Jacob prychnął, co tylko mnie zdezorientowało. Szybko jednak stłumił śmiech, który prawie by wydobył się z jego ust w momencie, gdy na niego spojrzałam zszokowana.

Na traumatyczne rzeczy każdy reaguje w różny sposób. Niektórzy płaczem, inni krzykiem, a inni paraliżem ciała i myśli, zastygnięciem w bezruchu, jak na przykład ja w tej chwili. A jeszcze inni śmiechem, tak jak Jacob, choć może wydawać się to absurdalne. Byłam wyrozumiała dla niego, ponieważ każdy reaguje inaczej w takich chwilach.

- Przecież się zgrywam! - zawołała Alex patrząc na mnie rozbawiona.

A myślałam, że bycie bardziej sparaliżowanym psychicznie jest już niemożliwe. Tak samo jak bycie w większym szoku.

Zawał serca standardowo, nie po raz pierwszy i nie po raz ostatni przez tą kobietę.

Nie wiem szczerze mówiąc w jaki sposób mogę jeszcze opisać to powalone uczucie. Skrajne emocje? Czyli to co w najprostszy i najlepszy sposób nas opisuje.

Poczułam niewyobrażalną ulgę, ale jednocześnie niewyobrażalną złość i znów potrzebowałam chwili, by dotarło do mojej otłumanionej świadomości to co usłyszałam tym razem. Jak ona może się tak zgrywać?! Przecież to okrutne. Czy ona jest sadystką albo psychopatką?! Czy ona posiada w ogóle coś takiego jak wyczucie momentu, empatię albo chociaż serce?!

Sam lekarz zaczął się śmiać, jednak mi wcale do śmiechu nie było.

- Ty powalona kretynko! - krzyknęłam w końcu wbijając w nią nienawistne spojrzenie.

Pani Mecenas [ZAKOŃCZONE ☑️]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz