29.

3.5K 166 45
                                    

Ej, bo nikt nie wie, a może wy będziecie wiedzieć. Gdzie kupić sos serowy? Ale nie taki do chipsów tylko taki do hotdogów np, taki co w żabce dają oooo! Albo właśnie taki co do kebaba też dają serowy

~°~

Czas spędzony z Alex na naszej randce był cudownym czasem. Noc po randce również.. Zapomniałam jednak o jednej rzeczy...

Siedziałam właśnie w łóżku wczesnym rankiem wyzywając się w myślach od najgorszych i plując sobie w brodę. W ręku trzymałam koronkowe, bordowe body z gorsetem i bordowe pończochy.

Jak mogłam zapomnieć o tak ważnej rzeczy?! Przecież gdybym założyła to body, Alex by padła z wrażenia!!!

A może teraz założę? W sumie..

Zrealizowałam swój niecny plan i spojrzałam na siebie w lustrze. Wyglądałam naprawdę seksownie. Zrobiłam sobie delikatny makijaż i postanowiłam położyć się obok swojej kobiety czekając aż ta w końcu się obudzi. Patrzyłam na śpiącą Alex, która śpiąc wydawała się być mniej groźna i mniej niebezpieczna. Jej długie, czerwone włosy rozlały się na całej poduszce. Jasną twarz muskały delikatnie promienie słoneczne oświetlając ją przy tym. Miała na sobie tylko luźną, czarną koszulkę. Zauważyłam, że bez makijażu wyglądała równie pięknie co z makijażem, jeśli nie lepiej. Miała gęste, podkręcone i czarne rzęsy oraz brwi. Ja nie miałam takich ładnych rzęs i brwi, a żeby mieć choć w połowie tak ładne jak ona to musiałam poprawić je makijażem..

Piękna Alex. Kochana Alex. Zazdrosna Alex. Wściekła Alex. Spokojna Alex. Nieustraszona Alex. Potulna Alex. Uparta Alex.

Moja Alex.

Otworzyła oczy.

– Rose?

Spojrzała na mnie, a ja momentalnie wykonałam pozę niczym top modelka. Nadal leżałam na łóżku w swoim stroju i czekałam na reakcję dziewczyny.

– Chwila.. – Zamrugała oczami kilka razy. – To sen!

Podniosła się do pozycji siedzącej i prześwidrowała mnie wzrokiem.

– O Boże.. – Przyłożyła dłoń do ust.

Usiadłam na niej okrakiem i pocałowałam ją. Jej dłonie od razu powędrowały na moją talię, jednak dziewczyna odsunęła się ode mnie.

– Chwila, dopiero się obudziłam i mam nieświeży oddech, napaleńcu. Musisz poczekać. – Uśmiechnęła się zawadiacko, na co tylko prychnęłam.

– Zejdźmy na dół. Co powiesz na śniadanie?

– Mhm..

Zaspana Alex to urocza Alex.

Dziewczyna wstała, a ja złapałam ją za rękę i zeszłyśmy na dół. Po chwili namysłu postanowiłam zrobić jajecznicę. Alex cały czas się na mnie gapiła. Nie potrafiła nawet na chwilę oderwać ode mnie wzroku i o to mi chodziło. Nawet, gdy szukała po omacku czegoś po szafkach to i tak na mnie patrzyła. Tak samo jak odpalała papierosa.

– Palisz w domu?

– Mówiłam, że mam nieświeży oddech.

Spojrzałam na nią jak na debila.

– No, co? Przecież palę wszędzie.

Zmarszczyła brwi i wypuściła dym z płuc, a ja tylko westchnęłam.  Jak ludzie mają nieświeży oddech to myją zęby, jedzą coś, piją ciepły napój albo chociażby wspomagają się miętowymi gumami, ale Alex to Alex i w jej mniemaniu pozbycie się porannego oddechu oznacza zapalenie papierosa...

Pani Mecenas [ZAKOŃCZONE ☑️]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz