3.

4.1K 190 37
                                    

Zaszklonymi oczami patrzyłam tylko w jedno miejsce. Łzy spływały po moich policzkach dając upust rozpaczy, która siedziała już w moim sercu od lat. Moje ciało drżało. Nie pod wpływem mroźnego wiatru, ale pod wpływem zupełnie innego chłodu. Chłodu, który znajdował się w moim sercu. Drżącymi rękoma chwyciłam za znicz i zapalniczkę. Położyłam ów znicz na grobie i zapaliłam go. Następnie zapaliłam papierosa odpalając go od ów znicza. Był czerwony.. W kształcie serca.. Piękny. Sprawiał wrażenie jakby już nigdy miał nie zgasnąć. Jej życie jednak zgasło. Jaki to ma sens?

Usiadłam na ławce naprzeciwko grobu i dając ponieść się emocjom zaczęłam szlochać widząc oczami wyobraźni twarz osoby, którą tak bardzo kochałam.

– Tak bardzo mi cię brakuje. Dlaczego mnie opuściłaś?

– Czasem ludzie odchodzą. Na pewne rzeczy niestety nie mamy wpływu. Trzeba się z tym pogodzić i iść naprzód. Chociaż to trudne, nie jest niemożliwe.

Odwróciłam się i dostrzegłam Alexandrę Brown stojącą przede mną. Gdy widziałam ją poza uczelnią za każdym razem wydawało mi się, że widzę inną osobę.

– Alex? – Zdziwiłam się. – Co ty tutaj robisz?

– A co ludzie mogą robić na cmentarzu? – spytała uśmiechając się ironicznie. – Spokojnie, nie mam zamiaru się z tobą dziś dręczyć. Dla mnie to też ciężki dzień.

Milczałam. Czułam się źle, że mój największy wróg właśnie zobaczył moje łzy. Moją oznakę słabości. Czym prędzej otarłam je i wstałam przywdziewając maskę obojętności.

– To, że płaczesz nie oznacza, że jesteś słaba, wiesz? – Zatrzymała mnie stając naprzeciwko mnie i patrząc głęboko w moje oczy. Zmrużyła przy tym swoje czarne oczy, a mnie wydawało się, że swoimi oczami jest w stanie zobaczyć głębię mojej duszy. – Nie masz czego się wstydzić. Również straciłam bliską osobę. Dlatego tu jestem. To twoja siostra, prawda?

– Tak – powiedziałam łamiącym się głosem. – Dziś rocznica jej śmierci.

Pozwoliłam, by ostatnia łza spłynęła po moim policzku. Dziewczyna podeszła do mnie i otarła ją opuszkami palców.

– Twoja siostra byłaby dumna z ciebie.

– Dlaczego tak uważasz?

– Zmieniłaś się. Rozwijasz siebie i swoją osobowość. Kiedyś bałaś się wszystkiego. Teraz nie boisz się nawet mi przeciwstawić. Na pewno jest z ciebie dumna, bo wie, że nie dasz sobie wejść na głowę – powiedziała szeptem i spuściła wzrok.

Jej słowa sprawiły, że po moich policzkach pociekły kolejne łzy. Nie ze rozpaczy, a że wzruszenia. Nigdy w życiu nie pomyślałabym, że Alex Brown byłaby w stanie mi powiedzieć tyle pięknych słów. Uśmiechnęłam się ocierając łzy. Ona spojrzała na mnie i zmieszała się widząc mój wyraz twarzy. Spojrzała mi głęboko w oczy i podeszła do mnie bliżej.. Spojrzała na moje usta. Tak jakby chciała mnie pocałować. Nie zrobiła tego. Jej oczy wyglądały na smutne i pełne troski. Dlatego moja wyobraźnia zaczęła wytwarzać w mojej głowie jakieś absurdalne obrazy.

– M-Muszę iść – wybełkotałam i wyminęłam ją.

Gdy byłam już oddalona o jakieś dziesięć metrów odwróciłam się w jej stronę. Nadal była. Obok grobu mojej siostry. I patrzyła na mnie. Widocznie też ma tutaj kogoś bliskiego. I też kierują nią te same emocje co mną.

Moje serce biło jak oszalałe. Moja chora wyobraźnia płata mi figle. A może rzeczywiście chciała mnie pocałować. Ale dlaczego? Na pewno nie. W takim razie dlaczego podeszła do mnie tak niebezpiecznie blisko? Pewnie chciała udawać pełną empatii i zrozumienia, a potem powiedzieć coś w stylu "Niedługo twoja siostra przestanie być z ciebie dumna, po tym jak zobaczy, że tracisz swoją posadę prokuratora przez panią mecenas Alexandrę Brown".

Pani Mecenas [ZAKOŃCZONE ☑️]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz