4.

3.6K 178 35
                                    

Zajechałam do domu na godzinę trzecią w nocy. Furtkę otworzył mi ochroniarz. Byłam pewna, że wszyscy już śpią, więc postanowiłam po cichu wejść do domu, a następnie po cichu wejść do swojego pokoju. Niestety pomyliłam się, ponieważ na wejściu przywitał mnie ojciec z surową miną. Mężczyzna, mimo bardzo późnej godziny, błyszczał od stóp do głów. Miał na sobie pantofle, spodnie od garnituru oraz flanelową koszulę. Ubiór ubiorem, ale wielka szkoda, że jego wyraz twarzy tak nie błyszczał.

– Tata? – Zdziwiłam się. – Dlaczego jeszcze nie śpisz?

– Musimy porozmawiać. – Złożył dłonie na piersiach i przeszył mnie wzrokiem.

– Czy możemy jutro? Jestem zmęczona, jest trzecia w nocy.

– Miałaś przyjechać pięć godzin temu, ale ty jak zwykle wolałaś szlajać się z jakimiś kurwami!

– O czym ty mówisz?!

– Znów prowadzisz się z dziewczynami! Mimo, że kategorycznie zabroniłem ci tego!

– Znowu wynająłeś kogoś, by mnie śledził?! Jesteś chory!

– To ty jesteś chora! – Uderzył mnie z otwartej dłoni w twarz. Złapałam się za bolący policzek. – Przynosisz nam wstyd! Przynosisz wstyd mojemu nazwisku, bo jesteś skrzywiona psychicznie i powinnaś się leczyć! I uwierz, że bardzo dobrze się stało, że ta twoja ladacznica kopnęła w kalendarz. Na dobre ci to wyjdzie, zobaczysz!

Ścisnęło mnie mocno w sercu i zakręciło mi się w głowie po tych słowach, jednak wiedziałam, że lepiej dla mnie będzie jeśli nie dam się ponieść emocjom i będę udawała niewzruszoną.

– Nie jestem w stanie zmienić swojej orientacji seksualnej.

– Ale ja jestem. – Uśmiechnął się kpiąco. – W przyszłym miesiącu wychodzisz za mąż. Wybrałem dla ciebie wpływowego mężczyznę, a za rok musisz urodzić mu dziecko.

– C-co takiego?!

– Bez nerwów, przecież mam dobre serce. – Uśmiechnął się dumnie. – Daję ci ostatni miesiąc w twoim życiu na prowadzenie się z kurwami.

Nie odpowiedziałam. Byłam w zbyt dużym szoku po tych słowach.

– Muszę mieć wnuka, który zastąpi mnie w firmie.

– To nie jest konieczne, tato! Przecież obiecałam ci, że ja to zrobię!

– Nie wierzę ci. Poszłaś na studia prawnicze i zamierzasz być jakąś adwokatką. Jeżeli chcesz zarządzać firmą powinnaś była iść na zarządzanie, a nie na prawo! Poza tym zmień te cholerne, rude włosy! – pociągnął mnie za włosy śmiejąc się głośno, a ja prawie bym syknęła z bólu, jednak całe szczęście w porę to stłumiłam i po prostu się uśmiechnęłam. – Wyglądasz jak klaun, a nie jak dyrektor.

– Wcale nie! Przecież mówiłam ci, że poszłam na studia, żeby nie przynosić ci wstydu. Jako przyszły właściciel twojej firmy powinnam mieć wykształcenie i doświadczenie. Co ludzie powiedzą jeśli ich nowy szef nie będzie miał wykształcenia wyższego?! To dopiero będzie wstyd dla nas wszystkich. Prawo to prestiżowy kierunek, na który ciężko się dostać!

Mężczyzna spojrzał na mnie marszcząc brwi i zastanowił się chwilę.

– Jednak masz trochę oleju w głowie – przyznał.

– Zaufaj mi, ojcze. Na studiach nabiorę doświadczenia, a przede wszystkim będę kompetentną osobą na to, by objąć tak odpowiedzialne stanowisko. Będę wtedy wzbudzać respekt wśród swoich podwładnych. Będą wiedzieć, że to ja jestem na górze i że stoję nad nimi. – Uśmiechnęłam się do taty.

Pani Mecenas [ZAKOŃCZONE ☑️]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz