Zadzwonił Eliott.
- Mamy ich. Jadą czarnym vanem, powoli, cały czas na północ. Mają fałszywą, rosyjską rejestrację. Mijaliśmy ich na drodze do Handsworth i przykleiliśmy im lokalizator. Zaraz wyślę wam namiary.
Znów przyspieszyłam. Czułam, że byliśmy blisko celu i nie myliłam się.
- Spójrz! - powiedział Max pokazując mi ekran laptopa. - Teraz wystarczy, że skręcisz w lewo i mamy ich!
- O tak..
Skręciłam w lewo z piskiem opon. W oddali widziałam czarnego vana.
- Alex! Nie możesz rzucać się w oczy!
- Przestań pieprzyć. Masz broń?
Zdziwił się.
- Tak, ale.. Nigdy nie posuwałaś się do tego.
- Różnie może być, a tutaj stawka jest trochę większa.
W końcu chodzi o życie Rose.
Przekręciłam kierownicę maksymalnie w prawo i momentalnie zajechałam im drogę hamując gwałtownie.
Dostrzegłam w oddali jadący taki sam samochód jak nasz. Uśmiechnęłam się w momencie, gdy samochód zatrzymał się taranując drogę vanowi z drugiej strony.
- Eliott już jest.
Nie było mi jednak do śmiechu, gdy z samochodu wysiadło trzech mężczyzn celując do nas z broni.
- Zaczekaj tu! - Zażądał Max, a następnie wysiadł z samochodu celując do mężczyzn z karabinu.
- Cholera..
Mój wzrok utkwił w jednym mężczyźnie. Nasze oczy na moment się spotkały. Nie widziałam jego twarzy, zasłaniała ją kominiarka, jednak jego zielone oczy widziałam bardzo wyraźnie.
Mężczyzna otworzył oczy szerzej i pokazał coś dłonią swoim ludziom. Jego ludzie natychmiast opuścili broń.
Wysiadłam z samochodu pełna wściekłości.
- Co jest, kurwa?! - Wrzasnął Max.
- Nie wierzę. Po prostu nie wierzę!
Roześmiałam się histerycznie podchodząc do mężczyzn.
- Panienka Alex.. - szepnął ten mężczyzna w zielonych oczach.
Ochroniarz w naszej posiadłości oraz osobisty ochroniarz mojego taty. Nie raz zatruwał mi życie szpiegując mnie na polecenia mojego ojca.
- We własnej osobie - powiedziałam z przekąsem. - Miło pana znów widzieć, panie Johnson.
Mężczyzna wyraźnie się spiął, gdy tylko wypowiedziałam jego nazwisko.
- Alex o co tutaj chodzi?! - Dobiegł Eliott z resztą moich ludzi.
- To są ludzie mojego starego. - Prychnęłam. - To nie sprawka Rebecci.
- Proszę się w to nie mieszać, panienko - odpowiedział twardo mężczyzna.
- Gdzie jest Rose?!
Spojrzałam mu twardo w oczy.
Pan Johnson zdjął maskę ukazując swą twarz ze zmarszczkami. Nie był już tym samym uśmiechniętym ochroniarzem. Momentalnie dał znak swoim ludziom, którzy na jego polecenie zaczęli mierzyć z broni do Maxa i naszych ludzi. W tym samym czasie dałam znak Eliottowi, który razem z ekipą zrobili to samo.
- Nie mieszaj się w to, dobrze ci radzę. Ciebie nie możemy zabić, ale za to twoich kolegów już tak. Dlatego lepiej dla was abyście w tej chwili się wycofali. My musimy wypełnić polecenie.
CZYTASZ
Pani Mecenas [ZAKOŃCZONE ☑️]
RomanceRosalie Davidson i Alexandra Brown to dwie najlepsze studentki prawa, które nieustannie rywalizują ze sobą. Obydwie różniące się od siebie pod każdym względem kobiety po czasie spotykają się na sali sądowej. Porywcza, uwodzicielska i bezkompromisowa...