~Rozdział 7~

12.8K 238 29
                                        

VITTORIO

Idę w stronę korytarza,kierując się do biura.
Siadam za biurkiem , po chwili wchodzi Alfredo.

-Dobrze że jesteś- mówię spokojnie- Weź rzeczy Asli i przenieś do mojego pokoju.

- Już się robi szefie, czy coś jeszcze ? - zapytał

- Nie, na razie to wszystko, poproś Alessandro do mnie.

Alfredo opuszcza biuro , po chwili wchodzi Alessandro mój brat.

- Co tam?- pyta wchodząc  do biura i siada na krześle wyluzowany.

- Dziś wieczorem musisz się pojawić przy transporcie broni, ostatnio są jakieś kłopoty, coś się nie zgadza, dopilnuj tego i dowiesz się wszystkiego- nakazałem

- tak jest szefie- Odpowiada z rozbawieniem- A jak tam nasza ślicznotka?

- Zostaje ze mną, nie waż się do niej zbliżać- mówię ze złością wstając z krzesła.

- Spokojnie braciszku- uśmiecha się szeroko- może dziś wybierzesz się ze mną na jakieś dziwki, dobrze Ci to zrobi- wstaje z krzesła rozbawiony.

- Ile razy Ci już mówiłem, nie bawię się w to, brzydzę się dziwkami, na samą myśl że kiedyś sobie pozwoliłem na to..to był okropny błąd, byłem młody-wyznaję lekko podenerwowany.

- Liczysz na coś od naszej cnotki Asli, takiej młodziutkiej, aż sama ślinka mi leci- rozbawiony wkłada ręce do kieszeni.

- Kurwa! Wstaje wkurwiony z krzesła- zamilcz! Nie waż się mówić o tym i Zajmij się robotą- wskazuje mi palcem na drzwi.

Alessandro bez słowa wychodzi. Wyjmuję telefon i wykonuje telefon do mojego informatora, który jak zwykle sobie ze wszystkim radzi.

-Witaj Lorenzo- potrzebuje kilka informacji o pewnej kobiecie z Polski. Wyślę Ci informacje na e-maila.

-Witaj, oczywiście, do godziny czasu będziesz miał wszystko.

Rozłączam się i zajmuje się pracą, niestety moje myśli skupiają się na Asli, jest piękną młodą kobietą, jej piękna uroda, taka inna, niebieskie oczy i blond włosy. W pierwszej chwili odkąd ją zobaczyłem od razu mi się spodobała, delikatna i skromna. Wiem że niszczę jej Życie ale nie mam innego wyjścia. Żadna kobieta tak na mnie nie działała jak ona, ale niestety ja nie potrafię kochać. Moje  poprzednie związki nie trwały długo. Szybko się nudzę. Ale ona.. nie mogę przestać, będzie moja na tyle ile zechce.

Wyrywa mnie z myśli dzwonek telefonu, To Lorenzo.

- Wszystko już mam, odesłałem Ci na e-maila.

- Dzięki, jesteś niezastąpiony- rozłączam się i szukam treści.

Jest, rodzina, praca, szkoła, wiek, czytam i podziwiam ją, świetnie sobie radziła, ale interesował mnie najbardziej temat związków, przeszukuję z zaciekawieniem, jest! Czytam a moja pięść się zaciska. Facet 5 lat starszy, byli ze sobą 2 lata... hmm ciekawe dlaczego się rozstali, to już się dowiem od niej. Przerywa mi płukanie do drzwi, to jeden z moich ludzi Alfredo.

- Szefie, przy transporcie pani Asli rzeczy wypadło to, właśnie znalazłem-kładzie mi notes na biurko, po czym opuszcza pomieszczenie.

Zerkam za laptopa z zaciekawieniem na  notes, biorę go do ręki, wszystkie kartki są zapisane w języku Polskim, nic nie rozumiem, wygląda to jak pamiętnik. Zajmę się tym później po czym włożyłem  go do szuflady, zerkam na zegarek na mojej ręce , jest już wieczór. Wstaje z krzesła, udaje się w stronę sypialni.

Rapito Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz