ASLI
Obudził mnie okropny ból głowy, podniosłam się na pozycje siedzącą w poszukiwaniu napoju, lecz niestety nigdzie go nie było. Wstałam na proste nogi i zarzuciłam na siebie satynowy szlafrok , w międzyczasie zerkając na telefon, na którym wskazywała godzina 10:00, Vittoria nie było w sypialni, lecz w powietrzu unosiła się woń jego perfum. Zeszłam po schodach do kuchni, mijając salon w którym był totalny bałagan po wczorajszej imprezie. W domu panowała cisza. Chwyciłam za butelkę z napojem i wlałam sobie do szklanki , po czym przechyliłam wypijając całą jej zawartość. Zaczynając sobie przypominać, wydarzenia z ostatniej nocy, było mi wstyd za siebie, czułam upokorzenie. Schowałam twarz w dłonie, po czym zaczęłam szukać po kuchennych szafkach leków przeciwbólowych.
- czegoś szukasz skarbie? - zapytał nieznajomy mi głos.
Gwałtownie się odwróciłam w stronę dobiegającego dźwięku.
- Kim jesteś ? Nie jestem twoim skarbem- wykrzywiłam twarz.
- Andrea ?! co ty tu robisz- rozbrzmiał się głos Vittorio
Byłam kompletnie zdezorientowana całą sytuacją.
- Kierowałem się do twojego biura ale ten widok mnie zatrzymał- odpowiedział szyderczo
Spojrzenie ciemnookiego skanowało raz mnie a raz tego człowieka.
- jaki widok?! Przyszedłeś tu dla interesów a nie szwendać się po moim domu! - wycedził ciemnooki.
- Tak tak wiem Vittorio, ale może zapoznasz mnie z piękną panią? - powiedział wpatrując się w moją sylwetkę, co kompletnie mnie wkurzyło, a zarazem zawstydziło.
Nie wyglądał mi na Włocha, jego karnacja była dosyć jasna, blond włosy dłuższe które miał zaczesane do tylu, Kompletnie nie mój typ.
- Nie widzę takiej potrzeby żeby was zapoznawać , jeśli pozwolisz, nie mam za wiele czasu- gestem ręki wskazał na hol.
- Oj tam, jak Ci na imię piękna ? - nie dawał za wygraną, mimo nakazu Vittorio.
- Nie twój interes- rzuciłam, kierując się do wyjścia z kuchni.
Nie podobało się mi jego zachowanie, a mina Vittorio wskazywała że zaraz wybuchnie ze złości.
- To moja narzeczona, więc hamuj słownictwo kolego. Interesy albo pora na ciebie- słysząc te słowa, poczułam kłucie w sercu. Nazwał mnie swoją narzeczoną, zawsze marzyłam o małżeństwie, czy On mi wybaczył? To że się wczoraj kochaliśmy nie oznacza że jest między nami dobrze. Postanowiłam dziś z nim szczerze porozmawiać.
Wzięłam prysznic, ubrałam się w obcisłą sukienkę mini na ramiączka z dekoltem V, do tego klapeczki z futerkiem, lubiłam taki styl, z racji tego, że tu jest cudowna pogoda mogłam sobie pozwolić a nawet musiałam bo był straszny upał, mimo że jest w środku klimatyzacja. Mokre włosy rozpuściłam, stwierdziłam że same mi wyschną, a to że trochę jestem leniem nie chciało mi się ich suszyć.
Stojąc już pod drzwiami ciemnookiego, zapukałam, po chwili dostałam pozwolenie na wejście.
- masz chwilę? - zapytałam wchodząc do środka, widząc mnie wstał gwałtownie z krzesła.
- Tak.. siadaj- zaprosił mnie na sofę.
- to wczoraj... jest mi wstyd, byłam pijana- schowałam głowę w dłonie.
- Nie rozumiem, za co? - zapytał ze zdziwieniem .
- za taniec i .. - przerwał mi.
- ej... przestań, to było świetne- uśmiechnął się łapiąc mnie za dłonie.
Po chwili ciszy zebrałam się na pytanie, które siedziało mi w głowie od dłuższego czasu.
- Vittorio?
- Tak?- spojrzał na mnie z zaciekawieniem.
- Powiedz mi szczerze, kim dla Ciebie jestem?- zapytałam.
Milczał dłuższą chwilę , widziałam że nie wiedział co odpowiedzieć .
VITTORIO
Zatkało mnie, sam nie znałem odpowiedzi na to pytanie, a może znam ale bałem się do tego przyznać. Chciałem uniknąć tego tematu.
- Asli, jeśli chodzi ci o to, nie wiem.. wiedz że nie jestem zdolny do miłości- powiedziałem twardo, wiedząc że robię jej przykrość, bijąc się z własnymi myślami. W jej oczach, pojawił się smutek, nie tego się spodziewała.
- A pro po sytuacji w Polsce, wierzę Ci, sprawdziłem to - dodałem .
- Szkoda że musiałeś to sprawdzić, bo nie wierzyłeś wtedy mi! - wykrzyczała zrywając się na proste nogi.
- ja po prostu.. nienawidzę kłamstwa - wyjaśniam.
- Wiesz co, pierdol się! Kolejny raz mnie ktoś wykorzystał! - po jej policzkach spłynęły łzy.
Zjebałem, przyznaje się. Mówię że nienawidzę kłamstwa a sam ją oszukałem że nic do niej nie czuje, próbując oszukać siebie. Obiecałem sobie że dam jej szczęście a co robię teraz??
- Asli zaczekaj! - wołałem próbując ją zatrzymać, gdy wybiegła z płaczem.
Zamknęła się w pokoju , próbowałem się do niej dobijać, prosiłem o otworzenie drzwi i mało ich nie wywaliłem. Zrobiło się już ciemno na dworze, a ona nadal się nie odzywa. Cały dzień siedziałem Jak głupi pod drzwiami, karcąc się w myślach za swoje słowa.
Zerkając na telefon Zauważyłem SMS od Sergio.
Siemka! Znów jestem we Włoszech! Imprezka jakaś dziś ? Czekam w klubie.
Asli
Było mi tak smutno, raz mówi jedno raz drugie, czy on udawał? Jak tak to po co mnie tu trzyma? Jeśli by chciał tylko jednego, to by w mgnieniu oka jakąś dziwkę by sobie sprowadził . Słysząc jego wrzaski i dobijanie się do drzwi, chwilowo miałam ochotę je otworzyć, ale byłam tak wściekła że nie zrobiłam tego. Nie mam pojęcia kiedy usnęłam, przebudziłam się o jakieś 3 w nocy, panowała cisza. Ciekawość gdzie on jest wygrała, więc otworzyłam drzwi, ale go już tu nie było. Schodząc po schodach Zauważyłam palące się światło w salonie, wyjrzałam delikatnie i zobaczyłam go śpiącego na sofie, podeszłam bliżej i chwile mu się przyglądałam, ale bijąca od niego woń alkoholu zmieszanego z damskimi perfumami mnie oszołomił, zalała mnie wściekłość. Moją uwagę przykuł zaświecony jego telefon na ławie, biłam się w myślach czy zajrzeć do niego czy nie.. zrobiłam to, a moim oczom ukazał się SMS od nieznanego numeru a mi aż wdech w piersiach zatkało.
"Dzięki za dziś, było świetnie :* "
Czy on był z jakąś kobietą?! Uczucie dobrze mi znane wróciło , zdradził mnie..? Ból był tak silny, oznaczał jedno.. zakochałam się w nim, dlatego teraz tak cierpię. Starałam się być cicho, łzy wypłacające z moich oczu nie mogłam powstrzymać. Skradłam się do pokoju Oliwii, budząc ją nakazałam się spakować, mówiąc że wytłumaczę jej później. Sama zrobiłam to samo, po chwili byliśmy w samochodzie, poszło gładko, z racji tego że ochrona już nie była taka czujna ze względu na to że Vittorio był przekonany że nie ucieknę. Nie chciałam go już znać, przysięgłam sobie.. że nigdy już nie oddam się żadnemu facetowi, wyjaśniłam Wszystko po drodze Przyjaciółce, która mnie pocieszała. Bez trudu dotarliśmy na lotnisko, kupiliśmy bilety na samolot ale nie w stronę polski, bo tam mnie znajdzie. Moje Życie zaczyna się od nowa, a przygoda o księciu się skończyła, ta bajka nie ma Happy Endu.
Moja historia właśnie dobiegła końca, miałam ogromną nadzieję, że wreszcie będę szczęśliwa, ale widocznie Los ma dla mnie coś innego. Miłość? Zna ktoś znaczenie tego słowa ?
Vittorio.. moje serce tobą krwawi ..nie spodziewałam się że może tak boleć.
____________________________________
⬇️⬇️⬇️⬇️⬇️⬇️⬇️⬇️⬇️⬇️⬇️⬇️⬇️⬇️⬇️⬇️⬇️Kochani historia dobiegła końca ❤️
Dziękuję wam że byliście ze mną!

CZYTASZ
Rapito
Romance19-letnia Asli wracająca z imprezy była świadkiem czegoś czego nie powinna, zostaje porwana przez włoskiego szefa mafii Vittorio La Duca, dostaje wybór, albo umrzeć, albo zostać jego własnością i zachować tajemnice. Czy zimny, brutalny, bez serca Vi...