VITTORIO
Gdy wpadła do mojego biura zezłoszczona, starałem się być opanowany, grzecznie odpowiadałem, nie mam pojęcia co ona w sobie kryje, ale strasznie mnie to przyciąga, lubię jej słuchać i na nią patrzeć. To co chwilę później się wydarzyło.. rozpaliło mnie do granic, nie potrafiłem sobie w tym momencie odmówić, byłem tak jak w agonii, pragnąłem tej kobiety, jak dotknąłem jej ciała, pocałowałem jej skóry.. nie panowałem nad tym a mój kutas o mało nie wyrwał się ze spodni , miałem okropną ochotę zerżnąć ją na tym biurku, jeśli by mi się oddała, nie wypuścił bym już jej nigdy, przez tydzień by nie mogła usiąść na tyłku. Jej orgazm, sprawił mi radość, zapragnąłem ją zadowalać ciągle, widziałem u niej krępacje, wstydziła się że, pozwoliła sobie na chwilę przyjemności, nie chciała bym dotknął jej cipki nagiej, po raz pierwszy raz w Życiu, spotykam kobietę, która mnie się wstydzi, zrozumiałem również, że dawno nikt jej przyjemności nie sprawiał. Przez jej słowa, które wypowiedziała po wszystkim dały mi do zrozumienia, jej strach, jej pytanie, co to miało oznaczać, strasznie dziwne, czy to ma związek, z tym co jest w pamiętniku? Dowiem się.
*Po jej wyjściu, wróciłem do pracy, po raz kolejny przerwano mi płukaniem.
-Proszę!- Rzuciłem nerwowo zerkając na drzwi.
-Jestem, przyniosłem to o co prosiłeś- Carlo wszedł do biura, następnie podał mi dłoń w geście przywitania się.
-Świetnie- Odwzajemniłem uścisk, po czym podał mi w dłoń kartki z wydrukiem tłumaczenia .
-Kolejną część doniosę jutro albo pojutrze- Ujął, stojąc na przeciw mnie.
-Ja myślę- Odpowiedziałem spokojnie, przerzucając kartkami.
-A więc nic tu po mnie, do zobaczenia-Rzucił z uśmiechem, po czym opuścił pokój, nawet nie wiedziałem kiedy , byłem tak zainteresowany zawartością kartek.
Usiadłem na brązowej skórzanej sofie stojącej kilka kroków od biurka, po czym zacząłem od pierwszej strony.
Drogi Pamiętniku...#1
Dziś zaczęłam Cię pisać.. by kiedyś gdy nadejdzie dzień gdy będę chciała do niego wrócić, bym Cię przeczytała i uświadomiła sobie jaką mi wyrządził krzywdę, za każdym razem wracałam, bo jestem naiwna, nadal w tym tkwię, jest coraz gorzej, mam nadzieję że, dzięki tobie odejdę i zaznam szczęścia. A więc nazywa się Olek, jesteśmy ze sobą ponad rok, jest straszy ode mnie o 5 lat, ja jestem bardzo młodą dziewczyną mam szesnaście lat, jest moją pierwszą miłością, jestem chora na jego punkcie, zazdrosna o niego niesamowicie , na początku związku było idealnie, a teraz.. od kilku tygodni czuję się tragicznie, na weekendy znika, ma mnie gdzieś, potem wraca i przeprasza, ja ciągle wylewam morze łez. Nie raz dowiadywałam się od znajomych że widziano go z innymi, ale ja głupia zawsze mu ufam, wiem jaka jest prawda, ale nie potrafię odejść, nie wiem jakie jest Życie bez niego, moja samoocena opada. Do setna, wczoraj byliśmy na urodzinach mojej przyjaciółki, on zachowywał się jakby mnie tam nie było, rozmawiał z innymi kobietami, a ja siedziałam a łzy cisnęły mi się do oczu. Podszedł do mnie i wyleciał z tekstem, żebym spojrzała na Ale, jest to znajoma mojej przyjaciółki, że taka kobieta to marzenie, ile by dał za taką, wiem że był totalnie pijany, ale to nie tłumaczy że powinien tak się zachowywać. Mi pękało serce, zawsze starałam się być idealna, dbałam o wygląd, by się mu podobać. Gdy wróciliśmy do domu, który wynajmowaliśmy, uderzył mnie, to był dla mnie szok, skuliłam się i przez płacz zapytałam dlaczego? a on? odpowiedział mi że mogłabym się zachować na imprezach jak kobieta, a ja nic złego nie zrobiłam. To jeszcze nic, położyłam się do snu, a on próbował się do mnie dobierać, a ja nie ważne co by zrobił zawsze mu się oddawałam, więc pozwoliłam na to, gdy on co? jak zwykle spełnił swoją potrzebę a ja? nawet mnie nie dotknął, zrobił to jak z dziwką. Już od półtora miesiąca nie zaspokoił mnie pod względem mojej potrzeby, czułam się nie atrakcyjna, potrzebowałam dotyku, podniecenia. Gdy skończył rzucił mi tekstem, Jesteś tak chujowa że muszę sobie wyobrażać inną.A ja płakałam całą noc.. Rano się obudził i było moją winą ze się tak zachował.
-Kurwa co to do cholery ?-Zamurowało mnie, to ona pisała, nie chce wiedzieć co było dalej... co to za facet? co on jej zrobił, czy dlatego ona taka teraz jest? boi się że zrobię jej to samo? Tak jestem skurwysynem, zabijam ludzi, nie mam sumienia, ale aż taki nie jestem, nigdy w Życiu, nie zrobił bym tak swojej kobiecie, jak pomyślę co ona wycierpiała jest mi jej żal, pierwszy raz w Życiu interesuję mnie inna osoba niż ja, pragnę jej dać szczęście, ona jedyna hamuję mnie przez napadem złości, ona jedyna może się do mnie odzywać jak chce i nie zapłaci za to Życiem, po raz kolejny zrozumiałem że czuję coś do niej. Jeśli ktoś ją skrzywdzi, gorzko tego pożałuję, zmieniam się przez nią.
Z moich myśli wyrwał mnie głos Alessandro.
-Vittorio, Matka przyjechała- rzucił nerwowo.
-co kurwa ? Jak to przyjechała? nie uprzedziła nas!-Podniosłem się z sofy zezłoszczony.
![](https://img.wattpad.com/cover/285746726-288-k853970.jpg)
CZYTASZ
Rapito
Romans19-letnia Asli wracająca z imprezy była świadkiem czegoś czego nie powinna, zostaje porwana przez włoskiego szefa mafii Vittorio La Duca, dostaje wybór, albo umrzeć, albo zostać jego własnością i zachować tajemnice. Czy zimny, brutalny, bez serca Vi...