ASLI
Budzą mnie promienie słońca wbijające się przez zasłony, zerkam na zegar, wybija godzina 10, No trochę sobie pospałam, rozglądam się po pokoju, Vittorio nie ma. Oddycham z ulgą.
Dziś spędziłam z obcym mi mężczyzną w jednym łóżku noc, dzięki Bogu, nie czułam z jego strony żadnego zbliżenia. Wstałam z łóżka, podeszłam do okien, żeby rozsunąć całkiem zasłony , promienie słońca wbiły się i rozświetliły cały pokój. Otworzyłam okno balkonowe, postanowiłam wyjść na zewnątrz , ciepłe powietrze otuliło moje ciało , piękne widoki na morze i ogród. Obie ręce unosiłam ku gorze ze zamiarem rozciągnięcia się, zerknęłam na bok i aż mnie sparaliżowało, przy ogrodzie przy wjeździe stał Vittorio i Alessandro, bacznie mi się przyglądali.
Zawstydziłam się niesamowicie, zerknęłam w dół, No tak jestem w piżamie, biegiem zestresowana wyszłam z balkonu do sypialni i zamknęłam okno. Oparłam się o nie, wzięłam pare głębokich wdechów. Podeszłam do ogromnego lustra które znajduje się w łazience, patrząc na siebie stwierdziłam że zrobię siebie dziś na bóstwo , to że nie chce tu być i jestem siłą przetrzymywana nie znaczyły że mam się zaniedbać.
Wchodzę pod prysznic, myje swoje ciało i włosy, staranie wykonuje swój makijaż, po czym kieruje się do garderoby.
- hmm.. w co mam ubrać?- mówię cicho pod nosem, mając na sobie sam ręcznik.- W coś seksownego- usłyszałam za sobą dobrze znany mi głos, na co mnie sparaliżowało. Słyszę zbliżające się kroki w moją stronę, stoję nieruchomo.
W końcu się odwróciłam, Alessandro stał dosłownie tuż za mną, jego się bardzo boję . Nie mogę wyczuć jego zachowania.- Co chcesz?- mówię oparta o szafę w garderobie, cała drżę. Alessandro nie jest absolutnie w moim typie, w dodatku jest okropnym chamem.
Alessandro przywarł na mnie ciałem, czym bardziej byłam wbita w szafę.- To boli, odejdź ode mnie proszę- mówię poprzez łzy.
- Ma boleć- odpowiedział z lekkim uśmieszkiem, po czym przejechał koniuszkiem palca po ręczniku który miałam na sobie, pod nim byłam kompletnie naga, jestem bardzo przerażona, łzy spływają mi po policzkach.
-Proszę odjedź- mówię nerwowo.
Po chwili gdy chciał mi obsunąć ręcznik, zadzwonił jego telefon.
-Masz szczęście, twój wielki wybawca znów mi przerwał, następnym razem przestań udawać, każda z was udaje na początku a potem co noc z innym- cedzi przez zęby, po czym odbiera telefon wychodząc z pokoju.
Jak już opuścił mój pokój odetchnęłam z ulgą. Szybkim krokiem założyłam na siebie krótkie dżinsowe szorty i obcisłą bluzkę na ramiączka. Uwielbiam obcisłe ciuchy, dzięki nim, podkreślają moją figurę.
Jakim ten Alessandro jest psycholem, okrutnie się go boję , nie chce więcej go widzieć, jeśli nie telefon czy on by mógłby mnie zgwałcić?! Marzę by to wszystko się skończyło i żebym wróciła do swojego starego życia. Wychodząc z garderoby zerknęłam w lustro, wyglądam prawie dobrze ale zapomniałam o włosach, wyjęłam lokówkę, zakręciłam delikatne fale.
Napiłabym się kawy, gdy zaczęłam myśleć o jedzeniu od razu zaburczało mi w żołądku. Podeszłam do drzwi i wychyliłam głowę, pusto.
Ruszyłam w kierunku biura Vittorio i zapukałam.-Proszę- usłyszałam za drzwi.
Weszłam do biura, Vittorio siedział za biurkiem i zerknął na mnie.
- Głodna jestem- rzuciłam bezpośrednio.
- Myślałem że Alessandro już to załatwił, miał Cię przyprowadzić do kuchni- odpowiedział, zauważyłam że przeszył mnie wzrokiem od góry do dołu, bacznie mnie obserwował.
- Nie.. ale.. -chciałam powiedzieć ale mi przerwał-W takim razie, zaraz przyjdzie po Ciebie i się tym zajmie- powiedział nie odrywając ode mnie wzroku.
- Nie.. tylko nie on.. proszę... ja nie chce z nim przebywać- palnęłam ze strachu przed spotkaniem z nim.
Mężczyzna zmienił wyraz twarzy, wyglądał na zaszokowanego, wstał za biurka i pojawił się przede mną, na co ja schowałam wzrok w dół.
-Nie rozumiem, coś się stało? Coś Ci zdobił?- chwycił za mój podbródek i skierował go ku gorze, bym na niego spojrzała.
Opanował mnie strach. Odwracam wzrok od mężczyzny. Stałam nieruchomo.
-Spójrz na mnie i odpowiedz- powiedział nerwowo.
Bałam się cokolwiek odpowiedzieć.- Yy.. nie- nie widziałam co mam odpowiedzieć, czy prawdę czy nie, a co jeśli to podpucha?
Mężczyzna patrzy nerwowo , skierowałam na niego wzrok i dopiero teraz się mu przyjrzałam, był ubrany w czarne spodnie od garnituru i czarną koszule, był nieziemski. Poczułam straszne skrępowanie. Jego brązowe oczy przeszywały mnie na wylot. Z oczu mój wzrok zleciał na usta, tak przystojnego mężczyzny w Życiu nie widziałam. Jest marzeniem każdej kobiety.
-Asli, kurwa odpowiedz mi- wyrwał mnie z myśli, widzę że jest bardzo wkurwiony.
- Nie, nic nie zrobił mi - wolałam skłamać, bo potem może być nieciekawie.
- Powiedz mi prawdę, nienawidzę kłamstw i wyczuje z daleka kiedy ktoś mnie oszukuje- mówi ze złością na twarzy.
Opuszcza moją brodę po czym wkłada ręce do kieszeni, wciąż stoi naprzeciwko mnie, a ja nie wiem co mam zrobić. Moje przerażenie sięgało zenitu, nienawidzę kłamać bo nawet nie potrafię.
- mówię prawdę- odpowiadam przerażona- mogę pójść sama do kuchni- próbowałam zmienić temat.
- Tak, tylko bez żadnych numerów, zaraz tam
przyjdę- powiedział przyglądając się mojej reakcji , po czym odwrócił się i usiadł na swoje miejsce. A ja odetchnęłam z ulgą i nerwowo zaczęłam kierować się do kuchni.
CZYTASZ
Rapito
Romance19-letnia Asli wracająca z imprezy była świadkiem czegoś czego nie powinna, zostaje porwana przez włoskiego szefa mafii Vittorio La Duca, dostaje wybór, albo umrzeć, albo zostać jego własnością i zachować tajemnice. Czy zimny, brutalny, bez serca Vi...