~Rozdział 15~

11.7K 200 2
                                        

ASLI

Obudził mnie okrutny ból głowy, otworzyłam oczy, mój wzrok badał otoczenie, oczywiście poznaje je. Jestem w pokoju Vittorio, ale żadnej żywej duszy nie ma, jestem sama. Próbuje przypomnieć sobie wydarzenia z poprzedniej noc, chcąc podnieść się, koszmarny ból brzucha mi na to nie pozwolił.

-O nie, nie udało mi się- Mówię pod nosem, przypominając sobie wszystko, gdyby nie Vittorio już dawno bym nie żyła, nie wiem czy to dobrze, on już wie że, chciałam uciec, sam mnie znalazł, ale raczej nie pozwolił mi zrobić krzywdy, więc mnie nie zabije... ale wiedziałam do czego jest zdolny.

Raczej  myślałam że jestem mu obojętna.. a on mnie uratował.. już sama nie wiem co o tym myśleć, pogubiłam się. Boję się jak tu przyjdzie, jak ja się mu wytłumaczę.

Z moich myśli wyrywa mnie głos Alfredo, który własnie wszedł do pokoju.

-O już się obudziłaś Agentko- rzekł patrząc na mnie, miał w ręku tace z wodą i jakimiś lekami.

Odwróciłam lekko głowę w jego stronę , nie wiedziałam co mam odpowiedzieć .

-Przyniosłem Ci leki, musisz je wziąć, tak zlecił lekarz- odparł, po czym położył tace na szafce nocnej.

-Długo byłam nieprzytomna?-Zapytałam lekkim zachrypniętym głosem.

-3 dni-Odparł.

Podniosłam dłonie i okryłam nimi twarz, byłam zażenowana. Wzięłam mocny oddech po czym głośno wypuściłam powietrze, sięgnęłam dłonią do tacy, po czym łyknęłam tabletki, popijając wodą. Nawet nie chce patrzeć w lustro, zapewne wyglądam jak straszydło.

-Gdzie jest Vittorio?- rzuciłam pytająco

- Niestety jest w tym momencie zajęty.

-Jeśli będziesz czegoś potrzebować, wołaj- po czym opuścił pokój.

Gdy Alfredo wyszedł, zajrzałam pod pościel, byłam ubrana w samą dużą czarną koszulkę, nie jest moja. Zlękniona sprawdzam czy mam bieliznę, na szczęście majtki w dodatku które miałam przed ucieczką są na swoim miejscu. Ale.. biustonosza brak, ktoś musiał mnie ubrać , bo chcąc nie chcąc pamiętam jak Vittorio znalazł mnie i miałam same majtki.. na samą myśl jestem załamana i upokorzona, widział mnie.. Na moim  ciele widniało  kilka mocnych siniaków.

Mam ochotę na kąpiel, leżałam tu 3 dni w dodatku cała brudna w piachu. Ból delikatnie przeszedł, zapewne po lekach, z całych sił podparłam się i wstałam. Podeszłam kulejąc do wanny , odkręciłam wodę, zdjęłam z siebie koszulkę  i zatopiłam się w gorącej wodzie.

-Uff.. cudowne uczucie- Powiedziałam pod nosem.

-Widzę że dałaś sobie radę, nie powinnaś wstawać z łóżka- Przestraszył mnie dźwięk męskiego głosu, który znałam doskonale, to Vittorio. Wystraszona odwróciłam głowę w jego stronę ,  stał w progu futryny, która była sporo za mną. A więc nie widzi mojej nagości.

-Ja..czułam się brudna, potrzebowałam tego-Lekkim przestraszonym głosem odpowiedziałam.

-Może Ci pomóc?- Zapytał z lekki uśmieszkiem.

-Ni..e.. nie, nie ma takiej potrzeby- Zlękniona odpowiedziałam.

Mężczyzna zaczął zbliżać  się w moją stronę na co ja od razu skuliłam nogi i rękoma zakryłam biust.

-Proszę, nie podchodź - rzuciłam błagalnym głosem.

-Nie wstydź się mnie, widziałem Cię- Stojąc przed wanną patrzył prosto na mnie, przez co poczułam zawstydzenie.

-A więc zapomnij ten widok, nie ma na co patrzeć- Spojrzałam na niego, po czym spuściłam głowę zawstydzona bardziej.

-Asli..- Uklęknął przy wannie- Tak pięknego widoku nie zapomnę nigdy.

Byłam w szoku, jaja sobie ze mnie robi, jak on może powiedzieć że piękna jestem, pewnie widział ciała atrakcyjnych  hostess czy jakiś modelek.Gdzie ja do nich, chodź nie powiem że, zrobiło mi się miło że tak sądzi, po moim ciele przeszedł dreszcz. W dodatku poczułam piękny zapach jego perfum, gdy się zbliżył.

Odwróciłam głowę i spojrzałam na niego,

- Proszę, nie bądź dla mnie miły, nie musisz kłamać i pocieszać mnie, doskonale wiem że tak nie uważasz. A teraz proszę cie , wyjdź bo chce się wytrzeć- oznajmiłam smutnym głosem, po czym odwróciłam wzrok przed siebie.

-Asli.. wcale nie kłamie- Podniósł się na proste nogi, nie odrywając ode mnie wzroku.

-Proszę, wyjdź- Powiedziałam nerwowo. Po tych słowach Vittorio przewrócił oczami i spełnił moją prośbę.

Co za człowiek, mam lustro i widzę jak wyglądam , chociaż ostatnio wydaję mi się ze zrzuciłam parę kilo. Oliwia zawsze mi powtarzała, że nie wierzę w siebie, że moje poczucie wartości jest strasznie słabe, że oceniam siebie  za najgorszą a tak wcale nie jest. 

Po wyszorowaniu siebie, wydepilowałam się, bo nie powiem ostatnio wcale o to nie dbałam, wyszłam z wanny i owinęłam się ręcznikiem , niestety ból o sobie nie daje zapomnieć. podeszłam do lustra, umyłam dokładnie twarz i zęby. Czułam się strasznie wykończona psychicznie, Więc zadbałam o delikatny makijaż i zrobiłam koka , może to mi poprawi humor , zawsze uwielbiałam się malować, uspokajało mnie to. 

Weszłam do garderoby , założyłam koronkową w różowym kolorze bieliznę, następnie czarne leginsy i sportową bluzę.

Spojrzałam w lustro i nawet zadowolił mnie ten widok, od razu lepiej się czuję. Wchodząc do sypialni zajrzałam na zegarek była już dwunasta godzina, Postanowiłam wrócić do łóżka i odpoczywać, tak jak kazał Vittorio. Nie potrzebnie też z niego wstawałam, ból po prawej stronie brzucha zaczął się nasilać, sięgnęłam po wodę, po czym wzięłam parę łyków, ból delikanie ustawał. Zamknęłam oczy w próbie zaśnięcia.

Rapito Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz