~Rozdział 2~

14.8K 282 9
                                    

ASLI


Idę w stronę domu, zerkam na telefon, stwierdzam że bateria mi padła. Jest ciemno i zimno co się dziwić jak mamy Wrzesień, noce są już chłodne, Trzeba było wezwać taksówkę. Wpadłam na pomysł ze przejdę się na skróty, między starymi budynkami, lepiej to niż przez las. Idę spokojnie, myślę o tym jak się położę w cieplutkim pokoju. Jeszcze z 10 min drogi i będę w domu. Rozglądam się na budynki i zastawiam się czemu stoją puste, nie są przecież w złym stanie. Dobrze ze przy kluczykach miałam mini latareczkę, wreszcie się przydała. Idąc zobaczyłam przy budynku czyjąś sylwetkę, pomyślałam że może jakaś grupa nastolatków tu przesiaduje, Oliwia opowiadała kiedyś że jak była młodsza to do klubów ich nie chcieli wpuszczać to przychodzili do takich miejsc. Przyglądam się sylwetce i śmiało mogę stwierdzić że to mężczyzna ,wyższy jest trochę ode mnie, ciemne włosy i delikatny zarost , wcale nie wygląda  na nastolatka, przeszedł mnie deszcz po ciele, po chwili słyszę strzał, jakaś postać której wcześniej nie widziałam upadła na ziemie. Nie wiedziałam co mam zrobić, ogarnęła mnie panika. Facet który prawdopodobnie zastrzelił tego człowieka zauważył mnie, coś mówił pod nosem w obcym języku, nic nie zrozumiałam. Zaczęłam biec, wystraszona, łzy zalały moje policzki. Kątem oka zauważyłam że facet biegnie tuż za mną. Połknęłam się o kamień i jak to ja się przewróciłam , musiałam uderzyć czymś o głowę bo straciłam przytomność. 
Po kilku chwilach w moich bębenkach rozbrzmiewa się męski głos, stwierdzam że mówi w języku angielskim. Cała drżę, boje się otworzyć oczy, bo nie wiem co zobaczę.

- Co mam zrobić ? Widziała wszystko, zabić? - słucham jak rozmawia  przez telefon. Ma na głośniku, więc będę od razu znała odpowiedz, myśli pewnie że wciąż jestem nieprzytomna .

- ją? Jest to kobieta?- pyta zaskoczony rozmówca.

- Jest to kobieta, Nie mam pojęcia jak się tu o tej porze znalazła, straciła przytomność, jak ją goniłem, może narobić mam problemów- odpowiada wkurzony mój oprawca.

- Kurwa! Nic porządnie nie potrafisz wykonać, same problemy z tobą są! Zabierz ją kurwa, ja jak zwykle muszę sprzątać po tobie! - wycedził twardy głos z głośnika telefonu.

Czuje jak po moich policzkach spływają łzy, bardzo się boje. Postawiłam otworzyć oczy, nic z tego , mam opaskę na nich, nie wiem gdzie jestem, zaczynam wydawać z siebie niekontrolowany krzyk, szlocham.

-Kurwa! Zamknij mordę! - krzyczy na mnie oprawca.

- Proszę, nie zabij mnie, nikomu nic nie powiem, obiecuję! -Mówię przez łzy błagająco w języku angielskim.

- Kurwa, zamknij się, głupia suko! - cedzi przez zęby.
Czuje jak wbija mi igłę w rękę, jestem przerażona. Szlocham załamana, po chwili odpływam.

Rapito Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz