~Rozdział 19~

11K 196 0
                                        




ASLI

Gdy wyszedł, odetchnęłam z ulgą. Jak mierzył do mnie z broni, zamarłam, pierwszy raz w życiu widziałam z bliska pistolet, przerażenie które czułam jest nie do opisania. Ten człowiek mógł naprawdę to zrobić, jest do tego zdolny, myślałam że, po tym jak mnie uratował to nie zabije,że coś się zmieniło między nami. Potrafi być ideałem i potworem, ale najgorsze jest to, że gdy poczułam jego oddech na szyi, zalała mnie fala podniecenia, nigdy mnie tak mężczyzna nie pociągał, mam nadzieję że, tego nie zauważył, jestem zła na siebie, że w takiej sytuacji o tym myślę. On się mną bawi. Boję się go koszmarnie ale i nie wiem czy tak to nazwać, podnieca? Jestem idiotką.

Wstałam z zamiarem udania się do łazienki, chciałam ochłonąć pod prysznicem, gdy przerwało mi płukanie do drzwi.

-Proszę- Odpowiedziałam zaciekawiona.

-Dobry wieczór Pani Asli, Nazywam się Sofia, przyniosłam pani kolację - Odparła, postawiła tace z jedzeniem na stolik, który znajdował się na balkonie- Cudowny wieczór, więc zostawię pani za zewnątrz jedzenie.

-Dziękuję , tak świetny pomysł- uśmiechnęłam się , kobieta zadbana, krótkie do ramion czarne włosy, na oko miała z pięćdziesiąt lat.

-Jeśli będzie pani czegoś  potrzebować służę pomocą- Kobieta odwzajemniła uśmiech po czym wyszła.

Miła kobieta. Głodna jestem niesamowicie, usiadłam do stołu i zaczęłam jeść, Makaron był przepyszny, no czego się dziwić jestem we Włoszech. Zazwyczaj jadłam Fast foody bo było najszybciej i nie miałam czasu zbytnio gotować przez prace. Moje wspomnienia wracają do chwili kiedy mieszkałam z rodzicami, tam codziennie gotowała mama domowe obiady, brakowało mi tego. Znów zalała mnie fala smutku, jestem ich jedynym dzieckiem.. a oni nawet nie skontaktują się ze mną, Vittorio ma racje, moje Życie było denne, jedynie Oliwia zawsze była obok. Odwróciłam głowę w stronę morza, wsłuchując  się w fale.

Zostawiłam otwarte okno balkonowe i poszłam w stronę łazienki, zmyłam makijaż i wzięłam szybki  prysznic, letnia woda wpłynęła na mnie kojąco. Ubrałam swoją satynową piżamę i ułożyłam się do łóżka . Wiedziałam że będzie problem z uśnięciem, założyłam pod głową ręce. Idealny powiew wiatru otulał moje ciało.

Rapito Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz