1 rozdział

185 8 0
                                    

Otworzyłam drzwi do domu.  Przeszłam kilkanaście schodów na drugie piętro.  Zdjęłam buty i poszłam położyć plecak obok stołu w kuchni. Zdjęłam kurtkę i szalik i powiesiłam na wieszaku. Włączyłam radio i zaczęła lecieć moja ulubiona piosenka "Take me to church".  Rzuciłam się na kanapę i zaczęłam wsłuchiwać się w dźwięki tej melodii. Po paru minutach takiego leżenia zgłodniałam, ale strasznie mi się nie chciało wstać więc leżałam tak dalej. Ostatnio bardzo mało jem - pomyślałam, lecz nic nie zrobiłam w tym kierunku, aby to zmienić.
Rozpłakałam się.  Nie wiem czemu.  Na pewno nie z powodu głodu chociaż to czasem możliwe, pewnie przez to co ostatnio się dzieje.  Nie dość, że wyzywaja mnie od s***t, to tak cholernie brakuje mi kogoś kto by mnie przytulił, zabrał na spacer, porozmawiał. No tak, z rodzicami mam bardzo dobre relacje.  Z mamą rozmawiam o wszystkim,  no może nie dosłownie, ale w pewnym sensie. Jeśli coś się dzieje ona mi zawsze pomoże i wiem, że nigdy nie zamknę się w sobie,  bo nie będę miała komu wygadać się o swoich sprawach. Ale to nie to samo. Mi po prostu brakuje CHŁOPAKA! Niestety nic z tym nie zrobie, bo na siłę go nie znajdę. 
Myśląc tak, rozpłakałam się i skończyły mi się chusteczki. No kurcze,  w takim momencie.  Czy los się nade mną znęca?
Nim się obejrzałam była już 17.00 i w pośpiechu zebrałam wszystkie rzeczy, uświadamiając sobie, że nic nie zjadłam, szybko wzięłam do ręki jabłko i wybiegłam na dwór.  Przed domem w samochodzie już czekała na mnie mama. Wsiadłam do auta i pojechałyśmy. Jazda minęła szybko, nim się obejrzałam już byłam na miejscu.  Wbiegłam do szatni żeby się przebrać, a przy wejściu jak za każdym razem stał On.

____________________________
Dopiero zaczynam opowiadanie.  Mama nadzieje że wam się spodoba :-) na razie nie ujawniam imienia chłopaka,  a wymyślać jakiegoś nie chce, żeby się z kimś innym nie kojarzyło.

To może być historia o miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz