12 rozdział

68 2 0
                                    

Było jeszcze jasno. Stanęłam na balkonie i oparłam się o barierkę. Było słonecznie i dość ciepło, choć trochę wiało. Rozglądałam się po podwórku, widziałam z góry, że już dużo roślin wyrosło i coraz bardziej widać, że idzie wiosna. Uwielbiam kwiaty. Nie mogę się doczekać, aż zaczną rosnąć stokrotki z tego względu, że uwielbiam robić sobie wianki. Czuję się wtedy naprawdę wyjątkowo. Bardzo lubię stokrotki, róże i tulipany też, wszystkie są piękne, gdy postawię sobie w wazonie na biurku przy oknie od razu lepiej się czuje i jakoś więcej radości czuje w sercu.
Po chwili stania tak na dworze zrobiło mi się zimno, więc wróciłam do domu. Usiadłam na fotelu i przykryłam się kocem. Zastanawiałam się nad tym, że tak naprawdę bardzo mało o Nim wiem. A także On bardzo mało wie o mnie.
Tak na ogół to chyba baaaardzo mało osób wie, o tym że nie zdarza mi się przeklinać, ja chyba w ogóle nie przeklinam. No może czasem mi się zdarzy, ale uważam, że osoby, które często przeklinają mają bardzo mały zasób słów i dlatego używają takich właśnie przecinków, a także świadczy to o kulturze człowieka.

Chciałbym żeby mnie poznał, tak żeby znał mnie z każdej strony. Aby wiedział jak się zachowuje gdy jestem szczęśliwa, gdy jestem smutna i gdy się złoszczę. Chciałabym spędzać z nim czas i wiedzieć jaki jest tak w pełni. Chciałabym ... i na tym się kończy.

Wstałam i poszłam zrobić sobie herbatę. Wyciągnęłam z górnej szafki mój ulubiony kubek z napisem "Szukam fajnego ciacha do kawy" ,  wrzuciłam torebkę z czarną herbatą i wsypałam jedną łyżeczkę cukru. Gdy wracałam na fotel zobaczyłam jak z drewna, które nie dawno przyniósł mój tata z piwnicy wychodzi ogromny pająk.
- O matko! Jaki wielki! - oceniłam na około miał 3 centymetry średnicy, zaczęłam skakać,  piszczeć i biegać w kółko.
Mój tata spojrzał się na mnie ze zdziwieniem, nie rozumiejąc o co chodzi.
- Pająk!!! - krzyknęłam, czując że zaraz się rozpłaczę ze strachu.
Tak, panicznie boje się pająków. Ogólnie wszystkich robali. Ciem i nawet motyli też. To trochę dziwne, ale gdy byłam mała i chodziłam po ogrodzie u babci, byłam ubrana w żółtą koszulkę w kwiatki. Szłam po wyznaczonej ścieżce między grządkami i nagle spojrzałam się na moje prawe ramię. Siedział na nim motyl i od tamtego czasu się ich boje, bo się strasznie wtedy przestraszyłam. A co do ciem to po prostu gdy je widzę wpadam w panikę i biegam i krzycze jak opętana. Zawsze jak ktoś to widzi to się ze mnie śmieje. 
Ugh ....

To może być historia o miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz