28 rozdział

28 1 1
                                    

-No to tak ... - powiedziała, a ja czekałam ze zniecierpliwieniem

- Hmmmm? - zachęciłam ją by kontynuowała

- Chodzi o to, że jestem tą jego dziewczyną i naprawdę nam się układa i wszystko, On jest naprawdę cudowny, ale nie wiem czy to samo czuje do mnie - dokończyła

- Nie rozumiem, to ja mam to wiedzieć? Czy mam jakoś pomóc? Nie rozumiem.... - pytałam z niepewnością

- Nie, znaczy tak, znaczy nie wiem. Chodzi mi o to, że On ciągle o Tobie mówi

Zamurowało mnie, ale serce biło mi jeszcze szybciej, poczułam lekkie ukłucie gdzieś w środku, a mimo to byłam przeszczęśliwa, już miałam się uśmiechnąć, lecz zachowałam spokój, żeby nie dać po sobie widać, że mnie to usieczyło i odpowiedziałam bez uczuć:

- I w czym rzecz? - dopytywałam, ale już powoli chyba wiedziałam o co może chodzić, ale wolałam poczekać, aż Maja sama do tego dojdzie

- No właśnie w tym, że mam wrażenie, że to ty mu się podobasz, a nie ja i ...

- Cooo??? - przerwałam jej, bo niby wiedziałam o co chodzi, ale i tak mnie to zaskoczyło

- No tak i ja mu tego nie powiem, bo się obawiam

- Obawiasz się czego?

- Tego, że mnie wysmieje, i że uzna to za wymówke, że już nie chce z nim być

- Ale kochasz go, podoba ci się czy co kolwiek?

- No tak

- To po co to psuć zamartwianiem się o mnie, jeśli jesteście razem to doceniaj to i ciesz się z tego i się nie przejmuj

- Ale .... - zaczęła, ale ja jej nie dałam skończyć

- Nie martw się, naprawdę, ja jestem tylko jego przyjaciółką, ale jemu podobasz się TY! To jest porządny chłopak i wiem, że nie byłby z dziewczyną, której nie kocha lub co kolwiek do niej nie czuje

Nim się obejrzałyśmy minęła godzina. Majka po całej rozmowie wydawała się już trochę pewniejsza, choć dziwne, że musiała się spotkać aż ze mną, że nie miała innej osoby, z którą mogłaby porozmawiać.

- A skąd miałaś do mnie numer? - zapytałam

- Aaaaa to, któregoś razu wzięłam Jego telefon i sobie spisałam - zaśmiała się, a ja jej zawtórowałam

Przeszłyśmy się na spacer i o dziwo rozmawiałyśmy jakbyśmy się już długo znały. Doszłam do wniosku, że to naprawdę równa dziewczyna i nie dziwię się, że On z nią jest. Zazdroszczę jej ... Jego, jej wyglądu i tego czegoś co Go do niej przyciąga.
Przeszłyśmy się na lody do KFC, a po dłuższym czasie się rozeszłyśmy. Ciekawe, że przez cały czas spędzony razem nie przestawałyśmy rozmawiać, czuje że nasza znajomość się rozwinie. Albo nie.

To może być historia o miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz