6 rozdział

129 4 0
                                    

Jeden z wielu powodów, dlaczego zawsze z chęcią chodzę na treningi to to, że mogę go zobaczyć.  Ale w poniedziałek go nie było. Za to widziałam się z nim we wtorek i środę. Za każdym razem gdy na niego patrzę czekam aż odwróci głowę w moją stronę i się uśmiechnie. Uwielbiam jego uśmiech, a gdy odwraca głowę jego wzrok jest taki tajemniczy. Chciałabym kiedyś tak mu spojrzeć w oczy, żeby w nich utonąć.
Cały czas o nim myślę, trochę to chyba nie zdrowe. Ciekawe czy on w ogóle o mnie myśli.
Co do szkoły to ... nadal na każdym kroku jestem oceniana i obrażana. Któregoś wieczora usiadłam i powiedziałam mamie jaka jest sytuacja. Ale nic się nie da z tym zrobić, bo człowieka się nie zmieni. Jakoś tak się stało, że zaczęłam się dogadywać z moim wrogiem, który był moją przyjaciółką. To jest takie fajne uczucie kiedy rozmawia się z osobą, której się kiedyś nie lubiło, bo wszyscy do tego doprowadzili. A teraz patrzą się i obgadują i to wszystko widać i wiesz, że jesteś lepsza, bo nie obgadywali by cię gbyby nie byli zazdrośni. Czasami boli mnie, że przy mnie mówią jaka to jestem i jak mnie nie lubią i że uważają, że nie mama godności i szcunku do siebie. A cały czas mówiąc takie rzeczy, utrzymują mnie w przekonaniu, że jestem taka cudna.

*piątek*
Obudziłam się i wstałam dosyć wcześnie jak na mnie, bo o 6.50. W ogóle to ostatnio bardzo wcześnie wstaje. Przeciągnęłam się i uśmiechnęłam sama do siebie. Nauczyłam się, że gdy zaczynam dzień bez uśmiechu, to już nie ma szans na nic miłego. Staram się doceniać wszystko co mam i łapać każdą chwilę. Dzięki temu życie jest piękniejsze.
Sięgnęłam po książkę Demi Lovato i otworzyłam ją na 27 marca. Każda złota myśl z tej książki jest bardzo cenna. Po tym poszłam do łazienki się ogarnąć, rozczesałam włosy, założyłam czyste ubranie i zjadłam śniadanie. Nie, nie jadłam w łazience tak jak mój kolega. Zebrałam się i wyszłam do szkoły.
Lekcje leciały, aż do wf'u. Mieliśmy bieg wytrzymałościowy. Biegaliśmy tylko 12 minut, choć byłam bardzo zmęczona, bo mam słabą kondycję, a nie mam kiedy i z kim biegać, a też był to moment gdy najmocniej świeciło słońce i było po prostu gorąco. Po biegu nauczyciel od wf'u wystawiał oceny. Osoby które się zatrzymywały dostały 4, ja biegałam do końca i dostałam 5. Oczywiście zazdrość obudziła się w kilku dziewczynach z mojej klasy i zaczęły przy mnie mówić nauczycielowi, żeby mi od razu 6 wstawił, bo ja jestem taka cudowna bla bla bla. Zaskakuje mnie ta ich zazdrość, bo ona w nich rośnie. One serio mają ze sobą jakiś problem i nie mają własnego życia. To jest ciekawe, że niby tak mnie nie lubią i ich nie obchodze, a jestem głównym tematem ich rozmów. Ale niestety ... w szatni usłyszałam coś bardzo miłego z ich strony, uważają mnie za "k***e na prośby nauczyciela ..."

To może być historia o miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz