11 rozdział

68 3 1
                                    

Gdyby zrozumiał, że dzięki niemu byłabym najszczęśliwsza. Własnie .. gdyby wiedział. Ale nie wie bo mu nie powiedziałam. Chciałabym, ale cały czas się obawiam. Czemu ja taka jestem? No dlaczego? Czemu nie mogę potraktować tego na luzie, czemu nie jestem inna ... taka jakby on chciał.
Chyba musze cos zmienić, coś zrobić, żeby nie być taką nudną sobą, taką która nikomu się nie podoba.
Chyba naprawdę musze to zrobić, żyje się tylko raz i tak naprawdę nie mam nic do stracenia, dlatego uznałam, że napisze do niego. Głupio mi było, że dowie się o tym przez internet, wolałabym powiedzieć mu to prosto w twarz, patrząc mu w oczy. Choć zapewne bym się speszyła, dlatego chyba wiadomość to było najlepsze rozwiązanie. Po wypiciu dwóch szklanek wody, obejściu salonu 5 razy, 3 razach obejrzenia się w lustrze i po 8 razach położenia się a potem wstania z łóżka zdecydowałam, że naprawdę napisze. I tak zrobiłam. Tym razem nie skasowałam wiadomości, ale po wysłaniu schowałam telefon pod łóżko. Leżałam dosyć długo. Serce biło mi bardzo mocno, zrobiło mi się gorąco. Bałam się. Naprawdę nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. Już sięgałam po telefon, ale cofnęłam rękę ze zdenerwowania. Usiadłam na brzegu łóżka, zamknęłam oczy i pomyślałam "Jak nie teraz, to kiedy? " i kliknęłam w jego ikonkę, aby odczytać wiadomość. Ostatni raz wzięłam głęboki oddech i zaczęłam czytać. Nie spodziewałam się, że tak łagodnie to przyjmie. Już cały strach ze mnie uleciał, a zaczęłam czuć radość. Od razu zaczęłam się uśmiechać. Poprosiłam, aby zachował to dla siebie, bo nie było mi łatwo mu tego napisać. Zgodził się.
- Czemu on musi być taki wspaniały? - pomyślałam
Kiedy przeczytałam całość, nie wiem z jakiego powodu zaczęły mi lecieć łzy. To już nie były takie same łzy, jak wtedy gdy byłam załamana, że nie mam odwagi mu tego powiedzieć i pewnie nigdy nie dam rady, ale to były łzy szczęścia. Wiedziałam od początku, że pewnie to nic nie zmieni, ale jestem pewna że wie i to daje mi radość. Bałam się, że to wszystko zmieni, że już nie będziemy tak rozmawiać, że już nie będzie tak samo, ale wygląda na to,że będzie dobrze. Nie mogę się doczekać, aż go zobaczę, choć nadal troszeczkę się denerwuje. Ale jest mi tak jakoś lżej. Jest cudownie ...

To może być historia o miłościOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz