Opublikowano: 16.10.2021
Choć początki były koszmarne, to być może po uporaniu się z formalnościami zacznę czerpać prawdziwą radość z bycia studentką kognitywistyki. Wiecie, jak jest dziwnie, gdy wszyscy dookoła często oraz poprawnie używają tego słowa? Tak jakby człowiek był w innej rzeczywistości.
Niezwykle trudno było dopasować plan I i II roku, bym zdołała na czas być w sali (za kilka tygodni będę biegać z jednego budynku do drugiego), jednak po trzykrotnym ułożeniu planu, nastąpiły kolejne komplikacje. Okazało się, że z racji niezaliczonych przedmiotów z I roku nie mogę chodzić na aż 4 z II roku, nadrobię je na III, gdy będę pisać pracę licencjacką.
Plus jest taki, że nareszcie od 2 lat mam wolne, nie dzień, nie dwa a aż cztery: od czwartku do niedzieli. Nie sądziłam też, że będzie tak mało do czytania w porównaniu z filozofią. Muszę sporo nadgonić tzw. przypomnieć sobie podstawową matematykę z liceum, po czym przejść do rozszerzonego poziomu. Kolejnym krokiem milowym jest nauka programowania w języku Python potrzebnego do 4/6 przedmiotów na II roku. Mało tego, wśród rzeczy do zaliczenia są przedmioty dot. analizy danych. Szczerze? Takie przejście ze stereotypowego humana do stricte informatycznego punktu myślenia było niemałym szokiem. Tam były egzaminy ustne, tutaj w większości to projekty do zrobienia na II roku oraz pozdawane kolokwia na I. Przynajmniej z kilku będę miała przepisane oceny, więc mniej do zdawania. Coś czuję, że nie będę musiała się uczyć, obsesja mi pomoże.
Jeśli zamierzacie iść na studia, zajrzyjcie w plan zajęć, sprawdzicie tym samym, co was czeka, a także jak wstępnie zorganizować czas. Najbardziej nie mogłam się doczekać anatomii układu nerwowego. O ile pierwszy odsłuchany wykład był niezwykle fascynujący, to zajęcia w strzeżonym pod kluczem laboratorium z własnym mikroskopem oraz preparatami były wręcz magiczne, owiane taką specyficzną atmosferą. Aż chciałoby się przyjść w białym fartuchu. Chyba przez te zajęcia jeszcze bardziej ciągnie mnie na magisterkę z neurobiologii.
Minęło dopiero 16 dni od rozpoczęcia semestru a do mnie chyba nadal nie dotarło, że to prawda. Przez moment martwiłam się, czy dam radę. Zapewne była to naturalna rzecz, która towarzyszy osobom adaptującym się do zmiany otoczenia. Nie wybaczyłabym sobie utraty statusu studenta kognitywistyki, nie przekreśla to planów odnośnie neurobiologii, tylko robiąc cokolwiek innego, gdy już stałam się częścią ssaczej rodziny kogni, nie mogłabym odnaleźć szczęścia w pełnym wymiarze.
Do przeczytania w przyszłości,
Bagabunga
CZYTASZ
🧠 Mózg to nie umysł! 🧠
RandomOkładkę zrobiła @EwaMatuszczak. Miejsce na notatki ze studiów z cyklu nie wiem, ale się dowiem. Chciałabym swoimi działaniami zainspirować innych do podążania za marzeniami oraz rozwijaniem zainteresowań. Wierzę, że podane tutaj informacje zostaną...