Używaj męczących się zmysłów

24 5 0
                                    

Data opublikowania: nie wiadomo
Ostatnia aktualizacja: 17:01 25.01.2020

Pewnie wielu słyszało o zjawisku deprywacji sensorycznej. Polega to na pozbawieniu danej osoby wszelkich bodźców zmysłowych. Dla mózgu to tortura odbywająca się w pokoju ciszy. Rekord świata w wytrzymaniu w takim pomieszczeniu wynosi 45 minut. To Ile zdołamy znieść zależy od warunków życia. Przedszkolanka otoczona głośnymi dziećmi wytrzyma dłużej niż bibliotekarka. Takie doświadczenie powoduje dezorientację, gdyż zwykle dźwięki pomagają odnaleźć się w otoczeniu nawet dobrze znanym. Mogą pojawić się halucynacje. Jeśli chcemy kogoś zmusić do mówienia, musimy być cicho. Milczenie będzie dla niego nieprzyjemne, więc pewnie kiedyś się odezwie. Ale musicie uważać, byście pierwsi się nie odezwali.

Jak nosimy okulary przez chwilę, nos nas boli, jeśli nie jesteśmy osobami z wadą wzroku. Ubrania zwłaszcza mokre sprawiają, że nasza skóra je czuje, ale mózg tłumi te sygnały, aby nie zajmować świadomej uwagi.

A co by się stało, gdybyśmy stracili je wszystkie? Gdybyśmy obudzili się niczym wyrwani z koszmaru. Orientujemy się, że prawe ramię "śpi". Nie ma powodu do obaw. Musimy tylko odczekać, aż zacznie się mrowienie. Lecz nie możemy się odwrócić. Żadna część ciała poza głową się nie rusza. Nie czujemy nic ani od szyi w dół ani kołdry, którą jesteśmy przykryci, ani materacu, na którym leżymy, ani łóżka. Jakbyśmy pływali. Zastanawiamy się, czy nasze ciało nadal istnieje. Patrzymy i się uspokajamy. Chcemy odczekać, mając nadzieję na odzyskanie czucia. "Sekundy zamieniają się w minuty, w godziny, a potem w resztę naszego życia".

Ian Waterman wtedy dziewiętnastoletni rzeźnik z brytyjskiej wyspy na kanale La Manche czuł, że to nie był sen. Leżał on w szpitalu, walcząc z groźnym wirusem. Lekarze nie mieli pojęcia, co się działo. Mimo to zwalczył wirusa, ale nie odzyskał już ciała.
Nawet powstał na jego temat program BBC The Man Who Lost His Body, gdzie tak opisał swoje przeżycie.
Obracany co dwie godziny jak kawał mięsa. Pokrapiany płynami kosmetycznymi. Nieruchomy jak posąg. Człowiek wypełniony emocjami. Członki martwe dla dotyku, ruchy niemożliwe. Leżący w łóżku, oczy skupione na łuszczącym się suficie, marzący, by te odpadające kawałki farby zamieniły się w pęknięcia i by sufit zwalił się skończył rozpacz. Jaki pożytek z aktywnego mózgu bez ruchów ciała?

Link do filmu z angielskim lektorem: https://www.dailymotion.com/video/x12647t

System motoryczny Iana był całkowicie nietknięty. Stracił tylko zdolność czucia. Ten przypadek jest niezwykle głęboko zaburzony.
W związku z tym utracił też "propriocepcję - sygnały czuciowe z receptorów mieszczących się głęboko w mięśniach i ścięgnach, które informują o położeniu ciała. Włókna nerwowe przenoszące informacje bólowe oraz sygnały motoryczne są w znacznej mierze nieuszkodzone".
Większość ludzi cierpiących na tą przypadłość jest niezdolna do chodzenia czy dbania o siebie samodzielnie. Lekarze przewidywali podobny los u Iana. Jednak on z heroicznym wysiłkiem nauczył się ponownie chodzić, prowadzić samochód, pracować i samodzielnie funkcjonować. Nadal jego mózg nie czuł ciała. Ian każdego dnia w każdej minucie, kiedy nie śpi wykorzystuje wzrokowe informacje zwrotne zamiast normalnych i automatycznych informacji somatosensorycznych.

Gdy idziemy, rozglądamy się na boki, obieramy banana, pijemy, myślimy o niedawnej rozmowie. Chodzenie jest bezwysiłkowe i automatyczne. Nie myślimy, i nie musimy, o przenoszeniu ciężaru z nogi na nogę, podnoszeniu jednej, przesuwaniu jej do przodu itp. Nie patrzymy w dół, sprawdzając, co robią nasze nogi. Nie musimy, bo je czujemy, ta informacja jest wykorzystywana przez mózg i rdzeń kręgowy, by koordynować chodzenie. Ian utracił informacje proprioceptywne, więc zmusza swoje nogi do ruchu tylko, jeśli na nie patrzy i świadomie planuje każdy ruch. Inna czynność jest niemożliwa do wykonywania w trakcie spaceru. Jeśli nie widzi rąk, błąkają się, czasami przewracając przedmioty lub uderzając kogoś.

Nie może się rozmarzyć, chodzenie po nierównym gruncie wymaga pełnej koncentracji, natomiast po poziomym podłożu tylko jej połowę. A wiadomo, że koncentracja ma swoje ograniczenia. Tak lekarze opisują jego zdolność kontroli ruchowej:
"Siedząc na krześle, może podnieść jajko nie zgniatając go. Nie jest jednak w stanie chodzić, trzymając jajko - wtedy cały jego wysiłek skupiłby się na chodzeniu i siła z jaką trzymałby jajko stałaby się zbyt duża, by skorupka była w stanie ją wytrzymać. Prowadzi samochód, w którym wszystko obsługuje rękoma i jest to dla niego bardzo relaksujące. Trzyma wtedy ręce mocno zaciśnięte, niemal zamrożone wokół przyrządów pozostających na peryferiach jego pola widzenia, zatem może koncentrować skę na sytuacji na drodze (...) Może zamrażać kończynt w określonych pozycjach, które mogą zostać utrzymane , jeśli często sprawdza je wzrokowo".
Gdy gaśnie światło, Ian upada na podłogę.

Łagodniejsza forma degeneracji nerwów sensorycznych takie jak tabes dorsalis (wiąd rdzenia) - jednostka chorobowa powodowana przez nieleczony syfilis. U chorych rozwija się powłóczysty chód, gdyż tracą informacje sensoryczne o tym, gdzie ich stopy dotykają podłoża. Dzięki włóczeniu mogą wytworzyć wibracje, rozchodzące się aż do tułowia, gdzie czucie jest lepiej zachowane. Większość z nas doświadczyła tego podczas wizyty u dentysty po znieczuleniu i być moż odczuliśmy jej wpływ na naszą zdolność mówienia.

Bez informacji sensorycznych jesteśmy ślepi. Skąd wiemy, gdzie sięgnąć po obiekt? Ponieważ widzimy jego położenie. Skąd wiemy, w którym kierunku sięgnąć? Czujemy położenie naszej ręki do stosunku do obiektu. Skąd wiemy, czy złapać obiekt całą dłonią czy dwoma palcami? Widzimy rozmiar i kształt obiektu. Skąd wiemy, czy udało nam się chwycić obiekt? Czujemy go i widzimy w naszej ręce.

Może byćyc jeszcze gorzej. Nie czujemy niczego, bólu czy położnia naszej głowy. Jedyny zmysł to wzrok. Siedzimy przy stole z ramionami opartymi o o powierzchnię stołu przed nami, piłeczka tenisowa leży tuż przed naszymi dłońmi. Nie czujemy krzesła, na którym siedzimy, nie czujemy, że nasze stopy dotykają podłogi. Mamy wrażenie, jakbyśmy unosili się w przestrzeni. Teraz podnieśmy rękę powyżej głowy, potrzymajmy ją tam przez pięć sekund i połóżmy z powrotem na stole. Nie wiemy nic. Jeśli zamkniemy oczy, nasze ciało się przechyli. Nie bylibyśmy w stanie odczuć kołysania, a bez skorygowania pozycji ciała, kończymy na podłodze. Jednak nie poczulibyśmy ani upadku, ani samego uderzenia. Wszystkie próby byłyby poszarpane i niefortunne, jeśli w ogóle byłoby je widać.
Z podobną sytuacją zależności od informacji sensorycznych mamy do czynienia w przypadku motoryki związanej z produkcją mowy. Osoby, które rodzą się głuche, doświadczają ogromnych trudności w nauce mowy, pomimo że nie mają żadnych trudności w uczeniu się języka migowego. Dzieje się tak, gdyż nie słyszą efektów aktów mowy, czyli brzmienia słów. Wyobraźcie sobie naukę języka obcego bez słyszenia słówek, bez akcentu. Jest to związane ze zdolnością do czucia położenia języka, warg i krtani, które są dostępne osobom niesłyszącym. 

Źródło informacji i cytatów.

Źródło informacji i cytatów

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
🧠 Mózg to nie umysł! 🧠Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz