1. (POPRAWIONE)

5.3K 150 36
                                    

Nowy rok szkolny to nic szczęśliwego. Koniec lata, wakacji, wolnego czasu, lecz dla Harry'ego kolejny rok nauki w Hogwarcie zawsze był urokliwy pełen nowych wrażeń.

Siedział w starym pokoju Dudley'a nie zdając sobie sprawy z tego co nastąpi.

1 września 1995 rok

Harry miał zacząć swój piąty rok nauki w Hogwarcie. Siedział już w przedziale z Ron'em i Hermioną. Jak zawsze Hermiona mówiła o książkach i zaklęciach, Ron o jedzeniu, a Harry? Harry odszedł myślami dalej. Czy w tym roku coś mu się przydarzy? Czy znajdzie horkruksy? Na te pytania nie znał odpowiedzi. Chciał nie myśleć o Voldemorcie w tak radosnym dniu, lecz coś mu mówiło, że ten rok będzie inny niż wszystkie poprzednie.

Befsztyki, bekony, strudle, różnego rodzaju ziemniaki i wiele innych przysmaków znajdowało się na stole Gryffindoru. Ron jak zawsze starał się spróbować zjeść wszystkich potraw, za co został skarcony przez Hermionę. Wszyscy byli czymś zajęci. Przy stole było słychać rozmowy uczniów. Mówili o swoich wakacjach, nowym roku i o wielu innych rzeczach. Harry zapatrzony był w stół Slytherinu. Przez chwilę zdawało mu się, że Malfoy się do niego uśmiechnął. Chłopak szybko się otrząsnął i wpadł w rozmowę przyjaciół.

Po kolacji Harry wraz z Ron'em i Hermioną udało się do pokoju wspólnego Gryffindoru.

POV. HARRY

— Jak myślicie? Ten rok będzie normalny?—

— Nie.— powiedziała Hermiona śmiejąc się.

Racja. Żaden rok nie był dla nas normalny ani nudny.

— Malfoy się do mnie uśmiechnął.— powiedziałem po chwili.

— Co?— zapytał Ron zdziwiony. To była zupełnie normalna reakcja. W końcu nie pałali do siebie miłością.

— Harry zepsułeś okulary?—

— To nie jest śmieszne Hermiona. Poza tym mówię serio.—

— Może ci się wydawało?—

— Może..— odpowiedziałem krótko nie chcąc drążyć tematu, uznając go za zakończony.

Po rozmowie z przyjaciółmi udałem się do dormitorium. Od razu położyłem się do łóżka. Pomyślałem jeszcze o Malfoy'u. Dlaczego się do mnie uśmiechnął? Po latach wzajemnej nienawiści? A może Ron miał rację? Może po prostu za dużo myślę albo doszukuje się we wszystkim większego znaczenia.. tak ta opcja wydawała się najlepszą. To dopiero pierwszy dzień nie ma potrzeby zamartwiania się takimi drobiazgami. Po chwili wpatrywania się w sufit i rozmyślania  zasnąłem.

Zmieniony los | tomarry 18+ |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz