36. ✓

927 32 18
                                    

Harry'ego obudziło zimne powietrze na nagiej skórze. Podniósł się do siadu i zobaczył, że leżał na zupełnie innej stronie łóżka i bez żadnego okrycia. Szybko przysunął się bliżej starszego wchodząc pod aksamitną pościel i poczuł jak silne ramiona od razu go otulają, na co się uśmiechnął. Przyjemnie było mu leżeć obok osoby, która się o niego troszczyła. Harry sam nie potrafił tego pojąć jak Voldemortowi może na nim zależeć, ale był z tego zadowolony.

Zastanawiał się co będzie jeśli Tom już odzyska dawne ciało. Będzie bardziej przystojny to oczywiste, ale czy wtedy bardziej pociągający? Harry zdecydowanie zauważył swoją słabość do starszych mężczyzn, ale to chyba nie znaczy, że od razu wskoczy mu do łóżka.. prawda?

Starszy przebudził się i pierwsze co zobaczył to mniejsze ciało wtulające się w te jego. Harry bawił się swoimi włosami ewidentnie nad czymś myśląc.

— Dzień dobry Har.—

— Dzień dobry. Jak się spało?— zapytał chłopak mając na myśli spanie z nim. Odwrócił się przodem do starszego leżąc teraz na brzuchu, a głowę kładąc na jego klatkę piersiową.

— O wiele lepiej niż zwykle.—

— Więc może powinieneś częściej tu spać.— odpowiedział młodszy jeżdżąc ręką po obojczykach byłego ślizgona.

— To zaproszenie?—

— Może. Możemy zjeść śniadanie tutaj? Proszę.—

— Dla ciebie wszystko wężyku.— odpowiedział starszy i niedługo potem zawołał do siebie Letka, aby przygotował śniadanie. Harry zażyczył sobie tosty z jajkiem i bekonem, a Tom szakszukę. Po 20 minutach wtulania się w siebie oboje dostali posiłki, niechętnie się odsuwając.

— Zbieraj się musimy iść na Nokturn.— Harry widząc, że Tom podnosi się do wyjścia z łóżka od razu się do niego przysunął kładąc się w połowie na jego ciało.

— Mogę wiedzieć co robisz?—

— Mamy cały dzień możemy jeszcze spędzić trochę czasu w łóżku.— powiedział Harry z uśmiechem na co usłyszał śmiech Toma.

— Masz zamiar cały dzień leżeć?—

— Może pół dnia..— widząc sceptyczny wzrok starszego dopowiedział.— Możemy porobić też coś innego..—

— Już o tym rozmawialiśmy Harry. Wniosek jest taki, że jesteś za młody na seks i koniec.—

— Dobrze. Możemy już iść? Może na Nokturnie znajdę kogoś kto się mną zajmie.— powiedział oburzony Gryfon wstając z łóżka, jednak silne ręce złapały go w talii przyciągając do siebie i tym samym chłopak znalazł się na kolanach starszego.

— Doskonale pamiętasz naszą rozmowę. Nie będziesz się z nikim spotykał.—

— Nie możesz mi tego zabronić!— powiedział młodszy próbując wydostać się z pod silnych rąk.

— Oh, a właśnie, że mogę.—

Voldemort podniósł się co poskutkowało tym, że przerzucił sobie chłopaka przez bark idąc z nim w stronę łazienki. Kiedy Harry jeszcze się szamotał Tom z uśmiechem uderzył go w tyłek.

— Zachowuj się grzecznie.—

— Puść mnie! Mogę robić co mi się podoba!—

— Próbuj dalej.— były ślizgon usłyszał warknięcie z myślą, że chłopak w końcu przestał się wiercić. Pomylił się jednak kiedy po chwili bez ruchu, młodszy zaczął okładać plecy Toma pięściami.

Zmieniony los | tomarry 18+ |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz