16. (POPRAWIONE)

1.2K 64 9
                                    

POV. DRACO

Dni spędzone z Harrym nieubłaganie szybko mi leciały. Z jednej strony się cieszyłem, że tak dobrze się dogadujemy, ale szybkość czasu wiąże się z planem Czarnego Pana.

Cholernie nie chce tego robić, ale złożyłem wieczystą przysięgę na to, że wykonam swoje zadanie. Pieprzony Riddle. Jak tak dalej pójdzie będę się martwił o swoje życie.

— Draco! Coś ty zrobił?!— krzyknął chłopak z łazienki. Oh zapewne trafił na mój pomysłowy żart.

Udałem się do łazienki, w której znajdował się chłopak. Wszedłem do pomieszczenia i znowu zostałem okrzyknięty.

— Aaa! PUKA SIĘ!— krzyknął Gryfon zakrywajac się rękoma. No tak, był nagi. Przewróciłem oczami na jego słowa.

— Też mam kutasa i nie robię z tego afery, o co chodzi?—

— O co chodzi? O CO CHODZI?! WYGLĄDAM JAK KUCYK!— parsknąłem śmiechem na słowa młodszego, który zakrył biodra ręcznikiem.

— No patrz wyglądasz ładnie..— powiedziałem próbując się nie zaśmiać robiąc poważną minę.

Chłopak założył ręce na biodra gromiąc mnie wzrokiem.

POV. HARRY

Wyszedłem z pod prysznica i sięgnąłem szybko po ręcznik. Wytarłem nim twarz i osuszyłem ciało. Miałem już sięgać bo bieliznę, kiedy w lustrze zobaczyłem swoje odbicie.

BYŁEM RÓŻOWY!

— Draco! Coś ty zrobił?!—

Po chwili blondyn wszedł mi do łazienki. Szybko zakryłem się rękoma patrząc na swoje odbicie w lustrze.

— Też mam kutasa i nie robię z tego afery, o co chodzi?—

— O co chodzi? O CO CHODZI?! WYGLĄDAM JAK KUCYK!— krzyknąłem znowu na tą tlenioną fretkę.

— No patrz wyglądasz ładnie..— powiedział Ślizgon czochrając mnie po włosach. Spojrzałem na niego, a ten tylko zwijał się ze śmiechu. No boki rwać. Ależ to zabawne.

— I z czego się śmiejesz fretko!—

— r.. Ró...— zaśmiał się — różowy.. P-P-POTTER!— ryknął leżąc teraz na podłodze.

— MALFOY!!—

Po chwili do pomieszczenia wszedł wysoki blondyn, a za nim profesor Snape.

— Draconie możesz mi wytłumaczyć dlaczego leżysz na podłodze? Jak na arystokratę przystało powinieneś..— i tu się zatrzymał ojciec Dracona, bo przerwało mu parsknięcie niejakiego Severusa Snape'a.

Draco Malfoy leżąc na podłodze śmiał się z nie tylko "Różowego Pottera" ale i także Snape'a, który podpierał się o Lucjusza dusząc się ze śmiechu. Starszy Malfoy nie wiedział co zrobić, a Harry? Harry stał zażenowany pół nagi patrząc się raz na swojego przyjaciela, raz na postrach szkoły, a raz na Lucjusza Malfoya.

— Dob.. Dobrze już..— powiedział Draco opanowując się razem ze swoim chrzestnym.

— Możesz się ubrać Harry, albo właściwie wziąść prysznic.. Jeszcze raz, a ty Draco idź pomóż Narcyzie. Severusie.. Ciebie trzeba pożądnie zbadać.—

Tak oto, tematem głównym rozmów przy śniadaniu byłem ja, a dokładniej mówiąc Snape, który patrząc się na mnie śmiał się razem z Draconem.

§§§

— O mowy nie ma! Nie odzywaj się do mnie.— fuknąłem odwracając się tyłem do chłopaka.

— Oj no już się nie obrażaj, nie jesteś bardzo.. różowy.— wywróciłem oczami na jego słowa.

— No dobra, co muszę zrobić żebyś mi wybaczył?— powiedział starszy kładąc swoją głowę na moim ramieniu, tym samym mnie przytulając.

W mojej głowie zrodził się już idealny plan. Zemsta.

§§§

— Harry już?—

— Oh zaufaj mi, jeszcze tylko poprawię.. I... Koniec!— powiedziałem uśmiechając się lekko.

Blondyn od.. Właściwie to już nie. Chłopak odwrócił się w stronę lustra.

— Potter! Mam różowe włosy!—

— No teraz jesteś ładny.—

— Wypraszam sobie! Tato! Pomocy!— krzyknął chłopak schodząc, nie czekaj.. Biegnąc po schodach do gabinetu swojego ojca. Podążyłem za nim.

— Draco co znowu, mówiłem że..—Lucjusz uderzył się dłonią w czoło machając na tą ręką.

— Lucjuszu, Draco nada temu domowi kolorów..— zaśmiał się Snape.

— Oczywiście, teraz idealnie do siebie pasują. Różowy Harry i kolorowe włosy Dracona.—

— Oh spokojnie Panie Malfoy, nie zmienię nazwiska na pańskie. Zrobi to raczej Astoria.—

Zmieniony los | tomarry 18+ |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz